02.07.2018, 19:47:50
Legacy - Across The Times (2010)
Tracklista:
1. Genesis (Symphonic) 02:40
2. Legacy 04:27
3. Across The Times 03:18
4. The Revenge Of Pallas 05:51
5. Anarchy 04:57
6. The Race Of Time 05:04
7. Metal 03:08
8. A Soldier's Tale - Part I: The Refuse 03:16
9. A Soldier's Tale - Part II: The Fall 02:27
10. A Soldier's Tale - Part III: The Rise 02:45
Rok wydania: 2010
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Rumunia
Skład zespołu:
Ovidiu Turcu - gitara, śpiew, instrumenty klawiszowe
Andrei Peretianu - gitara
Sabin Turcu - bas
Octavian ''Tani'' Turcu - perkusja
Debiut LEGACY wydany w kwietniu 2010 nakładem własnym. Rodzinne muzykowanie z Bukaresztu. Na szczęście zespół braci Turcu, założony w roku 2000 nie gra bałkańskiego rzępolenia "korzeni i źródeł". Generalnie jednak każda muzyka ma swoje korzenie, źródła i inspiracje. Dla LEGACY to true metal w tradycji MANOWAR.
Można nawet więcej powiedzieć. To granie dokładnie w stylu MANOWAR z wcześniejszego okresu działalności.
Cóż, ileż to zespołów próbowało naśladować Królów Metalu i naraziło się jedynie na śmieszność. No i do tego z Rumunii, zespół niezależny, którego cały sprzęt być może jest mniej wart od gitary Rossa The Bossa...
Intro Genesis bardzo przyjemne dla ucha, starannie zaplanowane, ale czy dające nadzieję na coś dobrego dalej? Szybki, rytmiczny Legacy to numer w klasycznym stylu MANOWAR grającego na zwiększonych obrotach i to totalne zniszczenie! Rewelacyjni gitarzyści grają rewelacyjne rzeczy, także gdy grają łagodnie. Turcu za mikrofonem nie jest oczywiście Adamsem, ale radzi sobie dobrze i nawet w pewnych miejscach go przypomina. True metal a la MANOWAR pełną gębą! Wyborny numer i z malutkimi echami bałkańskimi do tego.
Across The Times to bardzo dobre, nieodległe echa Mistrzów z albumu "Battle Hymns" i czuć tu ten brutalny rokendrolowy feeling, także w fajnym pojedynku gitarzystów. No i Turcu rozdarł się barbarzyńsko, zupełnie jak Eric Adams. Zdumiewające! Ogólnie zdumiewające, zwłaszcza The Revenge Of Pallas. Ileż tu autentycznej true epiki i tego co jest kwintesencją stylu MANOWAR. Kapitalne pochody metalicznego basu w stylu DeMaio, wyborne agresywne sola obu gitarzystów w rozbudowanej części instrumentalnej.
Numer Legacy nie był wyjątkiem, bo mamy podobnie skonstruowany Anarchy i co z tego, że to jest tak bliskie do numeru Manowar z pierwszego albumu Królów. To bardzo dobrze, to tak ma być, więcej takiego grania! Co za pełne brutalnej surowej pasji przyspieszenie po solówkach. Miazga po prostu! I to manorowarowe wielowarstwowe zakończenie. Coś wspaniałego.
The Race of Time poniewiera jak killery z "Louder Than Hell " MANOWAR i jest to kolejny już kawałek, w którym LEGACY gra true metal i nie musi nic nikomu udowadniać, podobnie jak w bardzo dobrym Metal, granym nieco pod Fast Taker i Metal Daze. Album zamyka bardzo interesujący trzyczęściowy batlle true numer A Soldier's Tale z klawiszami w tle, podniosłymi wokalami, dramatycznymi solami i galopadami gitarowymi w speed metalowych tempach na przemiennie z epickimi refrenami. Ovidiu Turcu w części drugiej przygrywa sobie na pianinie i to jest piękny song poruszający do głębi każde metalowe serce. Wagner i MANOWAR się kłania. Mocarne, patetyczne, barbarzyńskie zwieńczenie całości w ostatniej części. Gitarzyści mordują po raz kolejny i niestety, już ostatni.
Cóż, ileż to zespołów próbowało naśladować Królów Metalu i naraziło się jedynie na śmieszność. No i do tego z Rumunii, zespół niezależny, którego cały sprzęt być może jest mniej wart od gitary Rossa The Bossa...
Intro Genesis bardzo przyjemne dla ucha, starannie zaplanowane, ale czy dające nadzieję na coś dobrego dalej? Szybki, rytmiczny Legacy to numer w klasycznym stylu MANOWAR grającego na zwiększonych obrotach i to totalne zniszczenie! Rewelacyjni gitarzyści grają rewelacyjne rzeczy, także gdy grają łagodnie. Turcu za mikrofonem nie jest oczywiście Adamsem, ale radzi sobie dobrze i nawet w pewnych miejscach go przypomina. True metal a la MANOWAR pełną gębą! Wyborny numer i z malutkimi echami bałkańskimi do tego.
Across The Times to bardzo dobre, nieodległe echa Mistrzów z albumu "Battle Hymns" i czuć tu ten brutalny rokendrolowy feeling, także w fajnym pojedynku gitarzystów. No i Turcu rozdarł się barbarzyńsko, zupełnie jak Eric Adams. Zdumiewające! Ogólnie zdumiewające, zwłaszcza The Revenge Of Pallas. Ileż tu autentycznej true epiki i tego co jest kwintesencją stylu MANOWAR. Kapitalne pochody metalicznego basu w stylu DeMaio, wyborne agresywne sola obu gitarzystów w rozbudowanej części instrumentalnej.
Numer Legacy nie był wyjątkiem, bo mamy podobnie skonstruowany Anarchy i co z tego, że to jest tak bliskie do numeru Manowar z pierwszego albumu Królów. To bardzo dobrze, to tak ma być, więcej takiego grania! Co za pełne brutalnej surowej pasji przyspieszenie po solówkach. Miazga po prostu! I to manorowarowe wielowarstwowe zakończenie. Coś wspaniałego.
The Race of Time poniewiera jak killery z "Louder Than Hell " MANOWAR i jest to kolejny już kawałek, w którym LEGACY gra true metal i nie musi nic nikomu udowadniać, podobnie jak w bardzo dobrym Metal, granym nieco pod Fast Taker i Metal Daze. Album zamyka bardzo interesujący trzyczęściowy batlle true numer A Soldier's Tale z klawiszami w tle, podniosłymi wokalami, dramatycznymi solami i galopadami gitarowymi w speed metalowych tempach na przemiennie z epickimi refrenami. Ovidiu Turcu w części drugiej przygrywa sobie na pianinie i to jest piękny song poruszający do głębi każde metalowe serce. Wagner i MANOWAR się kłania. Mocarne, patetyczne, barbarzyńskie zwieńczenie całości w ostatniej części. Gitarzyści mordują po raz kolejny i niestety, już ostatni.
Materiał nagrywany był w Rumunii, ale zasadnicza część albumu była poddana masteringowi w Niemczech. Słychać niemiecki sound, jednak bez przesady. Na całe szczęście nie zrobiono z tego kolejnego tak samo brzmiącego heavypowerowego bandu z Zagłębia Ruhry. Doprawdy, rewelacyjna produkcja, klarowna, soczysta i drapieżna w instrumentach.
True metalowa dewastacja z Bukaresztu.
Ciekawe czy DeMaio słyszał o tym zespole i albumie "Across The Time"?
Jeśli nie, to powinien posłuchać, jak brzmi jeden z najlepszych LP MANOWAR.
Ocena: 9,8/10
True metalowa dewastacja z Bukaresztu.
Ciekawe czy DeMaio słyszał o tym zespole i albumie "Across The Time"?
Jeśli nie, to powinien posłuchać, jak brzmi jeden z najlepszych LP MANOWAR.
Ocena: 9,8/10
new 2.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"