Vinide
#1
Vinide - Reveal (2018)

[Obrazek: R-12270089-1532619474-2480.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Intro 01:31
2.The Beginning Scene 05:05
3.Breakout 04:20
4.Reveal 06:13
5.Anger 00:52
6.The Rat 05:00
7.Plea 00:27
8.Emanuel 05:46
9.The Truth 02:37
10.The Plan 07:04
11.Believe 04:50
12.Bombs 04:41
13.Another Dimension 05:49
14.The Great Voyage 05:44
15.Save the Earth 03:43

rok wydania: 2018
gatunek: symphonic/progressive/power metal
kraj: Finlandia

skład zespołu:
Elmeri Kinnunen - śpiew, gitara
Mikko Kähkönen - gitara, gitara basowa
Jaakko Juntunen - perkusja
Heikki Polvinen - instrumenty klawiszowe
oraz
Minna Seilonen - śpiew, skrzypce


Jest to druga płyta tej stosunkowo mało znanej formacji z Kuhmo wydana w styczniu 2018 przez wytwórnię Inverse Records.

Połączenie metalu z brzmieniami symfonicznymi bardziej  kojarzone jest ze słynnymi grupami gothic metalowymi z tego kraju, a jeśli już w obszarach power metalu, to z pewnością bardziej ze STRATOVARIUS czy SONATA ARCTICA. VINIDE przygotował album stojący gdzieś pośrodku tego wszystkiego, zwarty stylistycznie, połączony interludiami, tłem narracyjnym w klawiszach i określonym klimatem, na poły nostalgicznym, melancholijnym, na poły nacechowanym niejasnościami i niedomówieniami w formie epickiego konceptu.
Otwarcie jest zrobione z rozmachem, bo The Beginning Scene to progresywne sola gitarowe, neoklasyczne motywy, chłód i posępność zagranej w umiarkowanym tempie kompozycji oraz piękny wokal sopranistki Minna Seilonen jako drugi, żeński głos. Od STRATOVARIUS jednak uciec ciężko i to słychać w Breakout, jednak już Reveal to pastelowy podszyty lekką psychodelią wielki smutek VINIDE, stopniowo dociążany gitarą i klawiszami i z patetycznym symfonicznym finałem. Słychać, że VINIDE potrafi robić takie rzeczy, zresztą także w The Rat, gdzie ponownie pięknie śpiewa i gra na skrzypcach Minna Seilonen. Emanuel ma w sobie coś z konstrukcji ADAGIO, jednak ponownie chyba za bardzo zapatrzyli się w melodii w nijakość STRATOVARIUS czy późnych nagrań SONATA ARCTICA.
The Truth jest narracyjnym wstępem do The Plan, będącym centralnym punktem tego albumu. Niestety, dosyć bezbarwnym w próbach progresywnego potraktowania tematu, w chłodzie i zdystansowaniu wokalisty i ospałym rozwoju akcji. Potem trochę bezzębnie grają pod późny STRATOVARIUS i w Believe, i w Bombs, próbując jakby bardziej nowoczesnego wyrażenia swojej muzyki. Apogeum tego mamy w modern metalowym w rytmice i brzmieniu Another Dimension, łączonym z folkowymi patentami skandynawskich grup i progresywnie potraktowaną symfoniką. The Great Voyage nie byłby wcale zły, gdyby nie zdecydowali się na refren w stylu avantasia-podobnym... No cóż, w samej idei jest coś z Trylogii Blaze Baylea, plany dalsze nawet bogatsze niż w "Infinite Entanglement", co z tego jednak, skoro obraca się to w klimatach wyeksploatowanych doszczętnie przez znacznie bardziej utytułowane grupy fińskie, tego i pokrewnych gatunków.

Może, gdyby realizacja gitary i sekcji rytmicznej była lepsza i  sumaryczny sound mniej płaski, to słuchałoby się tego lepiej. Brzmienie jest klarowne głównie tam, gdzie są fragmenty symfoniczne i łagodniejsze partie. Robiono to wszystko słynnym Finnvox Studios, jednak chyba trochę na pół gwizdka.
Jeśli chodzi o wykonanie, to jest ono dobre, jednak trudno kogokolwiek wyróżnić. Poprawne klawisze, poprawne gitary, poprawny wokalista Elmeri Kinnunen w wyższych partiach wcale nie gorszy od Timo Kotipelto. Najlepsza oczywiście jest tu Minna Seilonen.
Ogólnie przyzwoity album z muzyką wtórną, skierowaną do ściśle określonej grupy słuchaczy pewnych kultowych bandów wymienionych powyżej.

Ocena: 6.8/10

new 18.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości