16.06.2018, 10:12:54
Agonizer - Birth / The End (2007)
Tracklista:
1. Prisoner 04:21
2. Harmless Hero 04:13
3. Everyone of Us 05:00
4. Hazardous 05:10
5. Prophecy 04:43
6. Sleepless 04:16
7. Black Sun 04:09
8. The Birth And The End 06:37
Rok wydania: 2007
Gatunek: heavy metal
Kraj: Finlandia
Skład zespołu:
Pasi Kärkkäinen - śpiew
Jari-Pekka Perälä - gitara
Joni Laine - gitara
Jussi Tikka - gitara basowa
Atte Palokangas - perkusja
Patrik Laine - instrumenty klawiszowe
Ocena: 10/10
7.08.2007
Tracklista:
1. Prisoner 04:21
2. Harmless Hero 04:13
3. Everyone of Us 05:00
4. Hazardous 05:10
5. Prophecy 04:43
6. Sleepless 04:16
7. Black Sun 04:09
8. The Birth And The End 06:37
Rok wydania: 2007
Gatunek: heavy metal
Kraj: Finlandia
Skład zespołu:
Pasi Kärkkäinen - śpiew
Jari-Pekka Perälä - gitara
Joni Laine - gitara
Jussi Tikka - gitara basowa
Atte Palokangas - perkusja
Patrik Laine - instrumenty klawiszowe
Wbrew pozorom nie jest to zespół nowy ani szerzej nieznany. Na podziemnej scenie metalowej swojego kraju AGONIZER zaznaczał swą obecność już od wielu lat, przemieszczając się w obrębie różnych stylów i odmian muzyki metalowej. Takich grup w Finlandii jest wiele, ale nie wszystkie potrafią wykorzystać daną im szansę. Tę szansę grupa dostała od wytwórni Spinefarm Records, która wydała debiut ekipy w sierpniu 2007 roku.
"Birth/The End" przypomina pajęczą sieć utkaną misternie z wielu różnych metalowych stylów i konwencji. To mocna sieć, dlatego bardzo trudno jest się z niej uwolnić...
Muzyka AGONIZER to szlachetny stop o starannie dobranych składnikach. Efektowne melodie, tak charakterystyczne dla fińskiego grania zostały na 'Birth/The End' zbudowane w oparciu o kunsztowne połączenie powermetalowej energii, progresywnego użycia instrumentów klawiszowych, gotyckiego brzmienia gitar i rockowej chwytliwości refrenów. Ocenianie każdego utworu po kolei w kategoriach lepszy-gorszy nie ma w tym przypadku sensu, gdyż wszystkie one są znakomite. Z jednej strony łatwe do zapamiętania, z drugiej wewnętrznie złożone i nieschematyczne, o gęstej i bogatej strukturze. Mocne, ale równocześnie dość miękko brzmiące gitary zostały otoczone zróżnicowanymi dźwiękami klawiszy, które ściśle wypełniają wolną przestrzeń w obrębie poszczególnych kompozycji. Klawisze często wysuwają się na plan pierwszy, decydując o zmianach tempa i klimatu, by po chwili usunąć się, gdy do głosu znów dochodzą gitary, niejednokrotnie przecinające delikatne elektroniczne pasaże power metalowymi riffami. Wiele pozytywnego zamieszania wnoszą wokale. W kilku fragmentach zepchnięte na dalszy plan przez partie gitarzystów, to znów podkreślone bardzo dobrze brzmiącymi chórkami. Wokalista śpiewa pewnie, świetnie oscylując między metalową zadziornością a mroźną melancholią. Całość brzmi bardzo dojrzale, jest przemyślana i dopracowana w szczegółach.
Staranna produkcja jeszcze bardziej uwypukla walory tego albumu. Po wybrzmieniu ostatniego utworu warto przesłuchać tę płytę od początku. Szkoda, że Pasi Kärkkäinen nie czuł się na siłach kontynuować swojej muzycznej kariery. Bez niego ten zespół nie będzie już tym samym AGONIZER.
Mroźna energia, porywające melodie, umiejętne łączenie stylów i to trudne do wychwycenia "coś", co czyni muzykę ponadczasową.
"Birth/The End" przypomina pajęczą sieć utkaną misternie z wielu różnych metalowych stylów i konwencji. To mocna sieć, dlatego bardzo trudno jest się z niej uwolnić...
Muzyka AGONIZER to szlachetny stop o starannie dobranych składnikach. Efektowne melodie, tak charakterystyczne dla fińskiego grania zostały na 'Birth/The End' zbudowane w oparciu o kunsztowne połączenie powermetalowej energii, progresywnego użycia instrumentów klawiszowych, gotyckiego brzmienia gitar i rockowej chwytliwości refrenów. Ocenianie każdego utworu po kolei w kategoriach lepszy-gorszy nie ma w tym przypadku sensu, gdyż wszystkie one są znakomite. Z jednej strony łatwe do zapamiętania, z drugiej wewnętrznie złożone i nieschematyczne, o gęstej i bogatej strukturze. Mocne, ale równocześnie dość miękko brzmiące gitary zostały otoczone zróżnicowanymi dźwiękami klawiszy, które ściśle wypełniają wolną przestrzeń w obrębie poszczególnych kompozycji. Klawisze często wysuwają się na plan pierwszy, decydując o zmianach tempa i klimatu, by po chwili usunąć się, gdy do głosu znów dochodzą gitary, niejednokrotnie przecinające delikatne elektroniczne pasaże power metalowymi riffami. Wiele pozytywnego zamieszania wnoszą wokale. W kilku fragmentach zepchnięte na dalszy plan przez partie gitarzystów, to znów podkreślone bardzo dobrze brzmiącymi chórkami. Wokalista śpiewa pewnie, świetnie oscylując między metalową zadziornością a mroźną melancholią. Całość brzmi bardzo dojrzale, jest przemyślana i dopracowana w szczegółach.
Staranna produkcja jeszcze bardziej uwypukla walory tego albumu. Po wybrzmieniu ostatniego utworu warto przesłuchać tę płytę od początku. Szkoda, że Pasi Kärkkäinen nie czuł się na siłach kontynuować swojej muzycznej kariery. Bez niego ten zespół nie będzie już tym samym AGONIZER.
Mroźna energia, porywające melodie, umiejętne łączenie stylów i to trudne do wychwycenia "coś", co czyni muzykę ponadczasową.
Ocena: 10/10
7.08.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"