22.02.2019, 15:49:17
Pounder - Uncivilized (2019)
tracklista:
1.Fuck Off and Die 06:06
2.Uncivilized 05:35
3.Red Hot Leather 04:03
4.Long Time No Love 05:25
5.We Want the Night 03:47
6.The Mists of Time 05:01
7.Answer the Call 06:12
8.The Evil One 05:55
rok wydania: 2019
gatunek: heavy metal/power metal/speed metal
kraj: USA
skład zespołu:
Matt Harvey - śpiew, gitara
Tom Draper - gitara
Alejandro Corredor - gitara basowa
oraz
Gus Rios - perkusja
Matt Harvey (EXHUMED) postanowił trochę odpocząć od brutalnego goregrindu i death metalu i w roku 2017 w Los Angeles założył grający tradycyjny heavy metal zespół POUNDER. Skupili się w nim także inni muzycy na co dzień obracający się w kręgu thrashu, death metalu, przy czym pozycja perkusisty została nieobsadzona i na debiutanckim albumie zagrał Gus Rios, zasadniczo także wywodzący się z kręgu death metalu (między innymi MALEVOLENT CREATION).
Wydana w lutym płyta pod tytułem "Uncivilized" stylistycznie nie jest jednorodna. Heavy metal, jaki tu grają jest zarazem oparty o wzorce typowo amerykańskie, jak i europejskie i te europejskie w prostej linii odnoszą się do bandów niemieckich z Nowej Fali, czyli NWOGHM. Można powiedzieć, że kompozycje zaprezentowane właśnie w tym stylu są tu najlepsze.
Tę serię rozpoczyna Fuck Off and Die i słychać tu zarówno BLACKSLASH jak FORESICK, słychać również, że Tom Draper, który ostatnio pojawił się w CARCASS to gitarzysta kreatywny i pełen energii także gdy gra bardziej klasyczne rzeczy. Solo zagrał tu wyborne. Słychać także w dalszej części tej kompozycji "Łoołooo" i takiego łagodnego, lekko naiwnego heavy metalu jest tu na tej płycie więcej. Jest to również jedyny utwór na "Pounder" gdzie wokal jest niespecjalnie dobry, na szczęście to jedyna taka wpadka i chyba po części winę ponosi tu osoba odpowiedzialna za mastering (Joel Grind).
W tej samej kategorii gatunkowej Uncivilized jest po prostu kapitalny. Co za energia, co za swoboda w rozgrywaniu tych riffów ciętych i starannie odmierzanych chirurgiczną precyzją! Rewelacyjna melodia główna i refrenu. Doprawdy, killer w stylu późnego BLACKSLASH, no bo maidenowskie ozdobniki tu występują. Po nim równie atrakcyjny, praktycznie speedowy Red Hot Leather i tu jest więcej Ameryki w stylu SKELATOR. Sporo jest jednak także ozdobników stworzonych niegdyś przez IRON MAIDEN. Speedowy charakter ma także kończący ten album The Evil One z fantastyczną częścią instrumentalną wypełnioną gitarowymi popisami, ale z melodią tylko dobrą. Tu bardziej warto posłuchać samych gitar...
POUNDER poległ na kompozycji balladowej Long Time No Love, która brzmi jak odrzut z sesji nagraniowej SKID ROW, a refren jest doprawdy kompromitujący. Natomiast spokojnie SKID ROW mógłby umieścić na swojej płycie dynamicznego zadziornego rockera We Want the Night z fantazyjnym solem Drapera. Przebojowa moc w power metalowym sosie.
Klimatyczny artystycznie wysmakowany jest tradycyjny heavy metal amerykański w The Mists of Time przypominający nagrania OMEN czy też JAG PANZER. Tu może jedynie zabrakło Harvey'owi dostatecznej mocy w głosie, ale nie każdy przecież jest Conklinem.
Klimatyczny artystycznie wysmakowany jest tradycyjny heavy metal amerykański w The Mists of Time przypominający nagrania OMEN czy też JAG PANZER. Tu może jedynie zabrakło Harvey'owi dostatecznej mocy w głosie, ale nie każdy przecież jest Conklinem.
Bardzo ładny jest łagodny song Answer the Call, nastrojowy, mięsisty, ale przesycony duchem rocka i z kolejnym popisowym solem. Jest także "łoołoo" ale trudno, dobrze że nie trwa to zbyt długo.
Słychać, że to wszystko grają ludzie zaprawieni w agresywnym metalu. Partie perkusji Riosa eksplozywne, bas Corredora ciągle w natarciu, sola Drapera doskonałe, a gitara rytmiczna Harvey'a wysokoenergetyczna. Harvey nie jest może wybitnym wokalistą, ale ma coś w głosie, co powoduje, że brzmi to wszystko bardzo prawdziwie i gdzieś tam budzi wspomnienia wokalistów NWOBHM.
Produkcja jest doskonała i jedyna wpadka to wokale w Fuck Off and Die. Poza tym znany spec od masteringu Joel Grind spisał się jak należy i do spółki z producentem, którym jest Alejandro Corredor, stworzyli klarowny soczysty sound z mocnym metalicznym basem, pięknymi blachami i gitarami, których słucha się z niekłamaną przyjemnością. Trudno powiedzieć, czy muzycy zajęci w innych zespołach będą mieli czas na kontynuowanie studyjnej działalności POUNDER. Jeśli tak, to w przyszłości można oczekiwać kolejnej porcji solidnego heavy metalu. Ten skład ma potencjał.
A za numer Uncivilized Metalowy Medal Zasługi.
ocena 8,4/10
new 22.02.2019
Produkcja jest doskonała i jedyna wpadka to wokale w Fuck Off and Die. Poza tym znany spec od masteringu Joel Grind spisał się jak należy i do spółki z producentem, którym jest Alejandro Corredor, stworzyli klarowny soczysty sound z mocnym metalicznym basem, pięknymi blachami i gitarami, których słucha się z niekłamaną przyjemnością. Trudno powiedzieć, czy muzycy zajęci w innych zespołach będą mieli czas na kontynuowanie studyjnej działalności POUNDER. Jeśli tak, to w przyszłości można oczekiwać kolejnej porcji solidnego heavy metalu. Ten skład ma potencjał.
A za numer Uncivilized Metalowy Medal Zasługi.
ocena 8,4/10
new 22.02.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"