04.07.2018, 21:37:35
Traumer - History (2018)
tracklista:
1.Prelude to Infinity 02:02
2.History 05:13
3.Lullaby04:22
4.Guardians of Time 05:18
5.The Land of Rising Sun 06:18
6.Innocence 06:15
7.Lonely Rain 05:56
8.Revolution Has Begun 04:15
9.Seize the Day 03:25
10.Turn Back the Night 06:17
11.Thousand Tears 05:36
12.Burning Rainbow Road 05:56
9.Seize the Day 03:25
10.Turn Back the Night 06:17
11.Thousand Tears 05:36
12.Burning Rainbow Road 05:56
Rok wydania: 2018
Gatunek: Power Metal
Kraj: Brazylia
Skład zespołu:
Guilherme Hirose - śpiew
Fábio Polato - gitara
Regis Lima - bas
Filipe Santos - perkusja
Nelson Fumiyuki Hamada Filho - instrumenty klawiszowe
Guilherme Hirose - śpiew
Fábio Polato - gitara
Regis Lima - bas
Filipe Santos - perkusja
Nelson Fumiyuki Hamada Filho - instrumenty klawiszowe
Trzeci album TRAUMER. Brazylijczycy z Sao Paulo mixują swój materiał w Finlandii i wydaje to w maju 2018 oczywiście Victor w Japonii, bo w Japonii uwielbiają TRAUMER.
TRAUMER nie zawodzi. Nie ma tu progresywnego grania i szukania nowych ścieżek. Jest po prostu klasyczny łagodny happy power metal z wysoko, bezbłędne śpiewającym Hirose, z wysokimi partiami a la Kiske, galopadami a la Finnvox Studio Bands oraz klimatem pozytywnego grania jaki osiągnął szwedzki INSANIA na albumie "Sunrise in Riverland".
Włoskie flower power patenty, klawisze Filho jak zwykle lekko cofnięte. Energiczna sekcja rytmiczna niemal jak w DRAGONFORCE i to słychać w rewelacyjnym Revolution Has Begun. Album bardzo wyrównany, choć tym razem zdecydowanych killerów trudno się doszukać. Na pewno do najlepszych należą History i Innocence. Polato godny wyróżnienia za gitarę i znakomite sola. Określenie sprawny melodic speed power jest dla tego zespołu krzywdzące. Robią coś więcej, robią to z niebywałą pasją i zresztą można zauważyć jak mocno wydorośleli od czasu debiutu "The Great Metal Storm" w kwestii zgrania, a przecież minęły dopiero cztery lata. Jeśli na siłę się do czegoś doczepić to może co najwyżej do The Land of Rising Sun, ale z kolei jak elegancko poprowadzili wszystkie motywy w wolniejszym Turn Back the Night, gdzie nawet można się doszukać elementów neoklasycznych, zwłaszcza na drugim planie. Właśnie w tym kawałku Hirose pokazał, czym się różni od kiskepodobnych piszczków.Romantycznie tym razem w Thousand Tears i doprawdy nie jest źle, aczkolwiek oczekiwałem nieco mniej cukru, a więcej wzruszeń.
Burning Rainbow Road to niszczący bonus do japońskiego wydania i pokazuje w jaki sposób TRAUMER od niechcenia niby rozgrywa dynamiczne euro melodic power na najwyższym poziomie. Wolniejsza część i solo wyborne po prostu!
Czyli po raz kolejny TRAUMER nie zawodzi.
Jedyna moja uwaga - jednak głębszy bardziej soczysty mix by się tu przydał, a tak to mamy owszem fińskie brzmienie, ale takie sprzed 15 lat, z lekka stłumione i spłaszczone.
Bardzo dobry TRAUMER daje swoim fanom bardzo dobry album.
Ocena: 8,1/10
Włoskie flower power patenty, klawisze Filho jak zwykle lekko cofnięte. Energiczna sekcja rytmiczna niemal jak w DRAGONFORCE i to słychać w rewelacyjnym Revolution Has Begun. Album bardzo wyrównany, choć tym razem zdecydowanych killerów trudno się doszukać. Na pewno do najlepszych należą History i Innocence. Polato godny wyróżnienia za gitarę i znakomite sola. Określenie sprawny melodic speed power jest dla tego zespołu krzywdzące. Robią coś więcej, robią to z niebywałą pasją i zresztą można zauważyć jak mocno wydorośleli od czasu debiutu "The Great Metal Storm" w kwestii zgrania, a przecież minęły dopiero cztery lata. Jeśli na siłę się do czegoś doczepić to może co najwyżej do The Land of Rising Sun, ale z kolei jak elegancko poprowadzili wszystkie motywy w wolniejszym Turn Back the Night, gdzie nawet można się doszukać elementów neoklasycznych, zwłaszcza na drugim planie. Właśnie w tym kawałku Hirose pokazał, czym się różni od kiskepodobnych piszczków.Romantycznie tym razem w Thousand Tears i doprawdy nie jest źle, aczkolwiek oczekiwałem nieco mniej cukru, a więcej wzruszeń.
Burning Rainbow Road to niszczący bonus do japońskiego wydania i pokazuje w jaki sposób TRAUMER od niechcenia niby rozgrywa dynamiczne euro melodic power na najwyższym poziomie. Wolniejsza część i solo wyborne po prostu!
Czyli po raz kolejny TRAUMER nie zawodzi.
Jedyna moja uwaga - jednak głębszy bardziej soczysty mix by się tu przydał, a tak to mamy owszem fińskie brzmienie, ale takie sprzed 15 lat, z lekka stłumione i spłaszczone.
Bardzo dobry TRAUMER daje swoim fanom bardzo dobry album.
Ocena: 8,1/10
new 4.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"