Opinie i wrażenia z rozgrywki
Cóż. Kojarzysz może w Baldurs Gate Enhanced Edition takie ustawienie jak Story Mode? Daje postaciom nieśmiertelność i ustawia ich siłę na maksymalną wartość. Memorius pewnie mnie zlinczuje i zostanę wyklęty, ale zrobiłem coś podobnego w Gothicu. Po pierwsze, wczytałem sejwa z mojej poprzedniej rozgrywki, z poziomem 19 tuż przed dołączeniem do gildii, po drugie wstukałem sobie statystyki takie, by nie przejmować się przeciwnikami, a po trzecie dodałem sobie 150 mikstur szybkości.

Zadana poboczne wszystkie olewam i muszę przyznać, że bez tego nawet Przeznaczenie idzie całkiem szybko, choć Jarkendar to i tak sporo zabawy nawet na Story Mode. Skupiam się w pełni na zadaniach Maga Ognia i interakcjach z ludźmi nie będących questowymi. Memorius miał rację, człowiek czuje się KIMŚ, gdy jest Magiem Ognia. Choć jak się okazuje nie brakuje ludzi, którzy chcą wykorzystać moją naiwność... Zadań w 2 rozdziale jest całe mnóstwo, niestety oznacza to, że w późniejszych będzie troszkę posucha. To zabawne, ale jak patrzę na te zadania i zadania z dalszych modów, to sporo z tych kwalifikuje się bardziej pod spec-akcje, niż prawdziwe zadania. W każdej chyba gildii brakuje mi troszkę większej ilości relacji z wyżej postawionymi, żeby to nie byli tylko zlecacze questów, a... znajomi? Mam nadzeję, że gdy awansuję trochę i bardziej przysłużę się Zgromadzeniu, to i Wysoka Rada spojrzy na mnie przychylniejszym okiem i kto wie, może dane będzie mi odkryć inne oblicze Mistrzów?
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!  Jack  
Odpowiedz
Ja pewnie tak zrobię jak już przejdę uczciwie wszystimi gildiami Przeznaczenie. Wtedy będzie speedrun na kodach aby tylko utrwalić sobie wszystkie niuanse fabularne, których aż wstyd zapominać będąc tak zatwardziałym fanem Goticzka.
Odpowiedz
Znalazłem ciekawą uwagę-spostrzeżenie naszego Kolegi testera Andr1971 na Forum RU:


Cytat:Еще от себя добавлю,что те,кто жалуются на непонятные квесты в моде "Предопределение" просто не проходили Одиссею.
Как-то так.

Czy to przestroga dla zagubionych i nieporadnych graczy, którym Przeznaczenie się pod tym względem nie podoba i z utęsknieniem czekają na Odyseję?
No, chyba że N1kX będziesz poprawiał skryptowe zawiłości?
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
Ja już raz kiedyś powiedziałem. Rosyjscy gracze nie umieją myśleć, czy może raczej nie chcą myśleć samodzielnie.
Anihilacja i dewastacja to jedyne co ich interesuje. Dlatego kochają Returning. To jest gra dla nich, a nie historie fabularne.
Oczywiście nie wszyscy.
Dlatego poza Dark Saga nie stworzyli nic.
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
Trzecie podejście, tym razem strażnik. W ogóle jaki ten pierwszy rozdział jest długi, wszystko mniej więcej znam już na pamięć, a to i tak lekką ręką 40h+

[Obrazek: SFuNduT.png]
[Obrazek: qAYZlrP.gif]
Odpowiedz
To chyba już zapomniałeś jak długi jest drugi rozdział, w tym jest chyba najwięcej do roboty ze wszystkich aktów.
Odpowiedz
Żarówka 
Jako, że udało mi się wrócić do zdrowia, a zdalne studia pozwalają na trochę więcej w aspekcie elektronicznej rozrywki, po ponad rocznej przerwie wracam tutaj, by po raz drugi spróbować zmierzyć się ze swoim Przeznaczeniem. Opis swoich wrażeń z pierwszego rozdziału zamieściłem juz wtedy, więc nie będę klepał samego siebie po plecach, ale skupię się na tym czego wtedy nie uwzględniłem oraz aspektami co do których upływ czasu pozwolił nabrać innej, szerszej perspektywy. Stan rozgrywki na ten moment to 1 rozdział przed rozmową z Lordem Hagenem, 155 zadań ukończonych. Zrobiłem wszystkie questy dołączeniowe, pchnąłem maksymalnie wątki kupców, zwiadowców, łowców, tak naprawdę jedyny wątek którego nie pchnąłem maksymalnie to złodzieje (obraz, joe, księga Vatrasa) ze względu na zbyt niską na ten moment zręczność. Długo zastanawiałem się nad gildią główną, ale wygrało przekonanie, że powinienem skończyć Przeznaczenie tak, jak już raz zacząłem, więc wybór padł na Mroczny Zakon. W tym przekonaniu utwierdziły mnie jedynie skłonności masochistyczne i posty Memoriusa, że jest to najtrudniejsza gildia. Więc parafrazując starałem się być dokładny i skrupulatny, tak by nie umknęły mi żadne smaczki. Jeśli chodzi o gildie poboczne, zacznijmy od kupców. Chwaliłem wcześniej napisane dialogi, połowicznie się pod tym podpisuje (no dobra, podpisuje się w 95%). Sam wątek fabularnie został rozpisany doskonale, z solidnym tłem, każdy jej członek jest niezależną postacią z własnym charakterem, stylem bycia i wypowiedzi. Dołączenie kosztuje nas trochę wysiłku i biegania, więc dało mi ogromną satysfakcję. Jedyne ale, mam co do opcji dialogowych z członkami już po dołączeniu. Z jednej strony rozumiem głównego bohatera, jego ciekawość świata, sam jestem człowiekiem który musi wszystko wyklikać i wszystkiego się dowiedzieć, jednak miałem wrażenie, że Bezimienny stał się przez chwilę przekupką na targu (w sumie teraz to kupiec, więc może szukam na siłę dziury?). Złodzieje żadnych ale, ta gildia od początku powinna istnieć w takiej, a nie innej formie, wszystko wręcz ocieka klimatem i nie jest ak pusto. Wykonałem już zadanie Za Paula, następnym razem muszę rozegrać wątek jastrzębiami, nie chce mi się wierzyć, że Oskar był aż tak płytki Facepalm  . Co do łowców nieumarłych na razie trudno powiedzieć coś więcej, ale bardzo podoba mi się zazębienie się wątku tej gildii z zadaniem Klucze i Skrzynie, Starzec bardzo ładnie opisuje MaGotha i swoje relacje z nim, zdecydowanie na plus, całość została zrealizowana jako doskonały ciąg przyczynowy - skutkowy, widać, że każda kwestia i akcja ma swój ce; i stanowi podkładkę pod to co dopiero się wydarzy. Zwiadowcy póki co mnie nie porwali, ale wierzę, że pierwszy rozdział nie pozwolił im jeszcze rozwinąć skrzydeł, czekam na rozwój wydarzeń. Jeśli chodzi o Mroczny Zakon, pierwszy rozdział starczył by ledwo liznąć tego ciężkiego klimatu, jednak czuć w powietrzu, że wszystko będzie gęstnieć wraz z postępem fabuły. Jeśli chodzi o kwestie czysto gameplayowe, umiejętne korzystanie z Gora pozwoliło urosnąć w siłę na tyle, by bez większego skrępowania eksplorować oba zeny. Nie narzekałem na bonusy, ale pewnie jeszcze wielu nie odkryłem. Na temat run nie mogę się wypowiedzieć, bo o ile mam pierwszy krąg, tak postanowiłem nie kupować żadnej z niego runy. Jeszcze dwie rzeczy utkwiły mi w pamięci. Mam wrażenie, że Ignaz zmienił dość radykalnie charakter. Druga to quest Lichwiarz. Bardzo często czyta się na tym forum, że Przeznaczenie to prawdziwy cRPG, a nie jakiś Returning. Oprócz tego questu zawsze czułem, że mam wpływ i dowolność (oczywiście na tyle na ile pozwala gra) na poczynania mojej postaci w zakresie moralności i korzystania lub nie z pewnych rozwiązań fabularnych. Tymczasem po wzięciu questa u Aurelio MÓJ AVATAR w grze oświadczył MI, że on tego zadania ot tak sobie nie wykona, on się waha i muszę go do tego przekonać (trochę tak to wyglądało z perspektywy dziennika) prowadząc śledztwo. Nie powiem sama sytuacja wprawiła mnie w  lekkie (acz pozytywne osłupienie) i zapewniła dawkę dobrego humoru. Poniżej jak prezentuje się moja postać na ten moment, prawdopodobnie rozpocznę drugi rozdział, chyba, że znajdę sposób by podnieść zręczność i popchnąć jeszcze kilka zadań. Nie ruszałem jeszcze bonusów do many, oraz goblinich jagód (nie wiem czy jako mag powinienem uczyć się mikstury), korzenie siły jadłem na bieżąco raczej (zostawiając mały, questowy zapas). Na sobie z biżuterii mam +15 do siły i +10 do zręczności. Widziałem, że niektórzy zawodnicy wbili nawet 19 poziom w 1 rozdziale, ale ja chyba odpuszczę, w moim przypadku sprowadziłoby się to już do uciążliwego expienia.
[Obrazek: C4yMvmB.png]
Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat.Lelouch Lamperouge
Odpowiedz
Moim zadaniem wzorowo prowadzisz rozgrywkę.
Bezimienny faktycznie zaczyna powoli się zmieniać.
Wielu zarzuca nam w tym względzie błąd.
Ale ta postać musi ewaluować, zwłaszcza w perspektywie kolejnych części...
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
(05.11.2020, 13:12:10)Tituf napisał(a): Moim zadaniem wzorowo prowadzisz rozgrywkę.
Bezimienny faktycznie zaczyna powoli się zmieniać.
Wielu zarzuca nam w tym względzie błąd.
Ale ta postać musi ewaluować, zwłaszcza w perspektywie kolejnych części...

Ambitny plan to przejść wszystkie części, ale nie rzucając się z motyką na słońce, póki co priorytetem jest Przeznaczenie. Mogę opisywać wrażenia z tej konkretnej części czy jej etapu, ale zdaję sobie sprawę, że pewne aspekty można docenić, czy też krytykować dopiero z perspektywy sagi jako integralnej całości. Mam tylko nadzieję, że mój życiowy pech, nie jest bezpośrednio związany z przechodzeniem waszej sagi, jako jakaś zaawansowana akcja skryptowa, mniej więcej na tym etapie kończyłem poprzednią rozgrywkę, póki co jednak nic nie zapowiada, bym nie miał jej ukończyć.
Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat.Lelouch Lamperouge
Odpowiedz
Pocieszeniem tych, którzy walczą z Przeznaczeniem jest wizja kolejnych części - zdecydowanie krótszych i moim zdaniem bardzo nasiąkniętych klimatem, bez zbytniego rozwadniania fabuły.
„...Jeśli przy zderzeniu takiej księgi i głowy powstaje pusty dźwięk,
              czy jest to zawsze winą owej księgi?"
                                                                                           'Klasztor'
                                 
Odpowiedz
Co do rozbudowanej wypowiedzi Hexados
można? można! można kierując się spokojem i konsekwencją w rozgrywce, uwagą, cierpliwością i umiejętnym wyważonym budowaniem postaci - co też doceniłem dając od siebie PR
takim zawodnikom warto pomagać w trudniejszych czy niejasnych momentach OK
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
(05.11.2020, 12:58:06)Hexados napisał(a): Nie ruszałem jeszcze bonusów do many, oraz goblinich jagód (nie wiem czy jako mag powinienem uczyć się mikstury)

Imo niezależnie od tego kim grasz warto się nauczyć tej mikstury. Dlaczego?
a)Łatwiejsza kradzież kieszonkowa, która daje dużo expa, złota i innych bonusów które rekompensują punkty wydane na jej naukę
b)Nauka mikstury kosztuje 20PN, a po wypiciu dostajemy +3 zręczności. Zwykła nauka zręczności kosztuje 10PN za 5pkt, czyli 10 zręczności = koszt nauki mikstury. W grze jest bardzo dużo rzadkich roślin i nawet nieuważny gracz znajdzie ich minimum 10 sztuk każdej. Po zrobieniu z nich 10 mikstur dostaniemy +30 zręczności, na które normalnie musieliśmy wydać 60PN, czyli jesteśmy 40PN na plus.
Hail the apocalypse...
Odpowiedz
(05.11.2020, 15:16:17)MaQo napisał(a): Imo niezależnie od tego kim grasz warto się nauczyć tej mikstury. Dlaczego?
a)Łatwiejsza kradzież kieszonkowa, która daje dużo expa, złota i innych bonusów które rekompensują punkty wydane na jej naukę
b)Nauka mikstury kosztuje 20PN, a po wypiciu dostajemy +3 zręczności. Zwykła nauka zręczności kosztuje 10PN za 5pkt, czyli 10 zręczności = koszt nauki mikstury. W grze jest bardzo dużo rzadkich roślin i nawet nieuważny gracz znajdzie ich minimum 10 sztuk każdej. Po zrobieniu z nich 10 mikstur dostaniemy +30 zręczności, na które normalnie musieliśmy wydać 60PN, czyli jesteśmy 40PN na plus.

Co do opłacalności to z tak sobie liczyłem, jednak po prostu zastanawiałem się, czy nie da rady na samych bonusach plus mikstura akrobatyki. Bo jeśli tak, to nie można liczyć 40PN na plus bo by się ich nie wydało. Na pewno na plus, że będę mógł skuteczniej asekurować się łukiem gdybym się nauczył. Próbuje także kalkulowac do jakiego poziomu uczyć się many, boje się, że jeśli będę chciał dobić do 90 to bonusy przypadną na samą końcówkę.
Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat.Lelouch Lamperouge
Odpowiedz
Ja za każdym razem zjadam wszystkie bonusy gdy w kluczowej umiejętności dobije 75-85. Przypada to mniej więcej na końcówkę drugiego rozdziału/początek trzeciego, więc nie traci się całej gry na przetrzymywaniu ich.
[Obrazek: qAYZlrP.gif]
Odpowiedz
Po pierwsze i drugie to wielkie podziękowania dla tych co pracowali nad tym projektem i zapewnili mi tyle zabawy.

Modyfikacja z miejsca stała się moją ulubioną, bo jest stworzona jakby pode mnie. 70h przed dołączeniem do gildii o czymś świadczy ;)
Questy questami, od początku wiadomo było, że będą dużym atutem moda i raczej nikt co do tego nie miał wątpliwości.
Natomiast balans i rozwój postaci bardzo mnie zaskoczył. Gra cały czas się broni, żeby nie było za łatwo, ciągle brakuje PN, a to na umiejętności,a to na atrybuty, żeby lepszą broń założyć i mieć jako taką szansę najpierw z goblinem później czy później z topielcem.
Niby mam 20 lvl, a nadal warg to wyzwanie, a stado wilków potrafiło mnie zaskoczyć, jak się zagapiłem.

Prawdziwy Gothic. Chcę zbierać grzyby, to włóczę się po lasach i zbieram rośliny, chcę polować to idę na wargi, jak mnie to znuży to mogę porobić zadania, których jest mnóstwo.

O błędach nie ma co pisać przy tak dużej modyfikacji, bo to już byłoby czepialstwo.
Najbardziej irytujący ze znikaniem postaci rozwiązał mi @N1kX któremu też dziękuję.

Na razie dobiłem do 20 levelu i szykuję się do dołączenia do Myśliwych. Umiejętności myśliwskie i złodziejskie wszystkie wyuczone. Do tego 2 języki i kilka broni u Carla i Bospera, na które pozwalają mi atrybuty.
A postać wygląda tak:

[Obrazek: DESTINY-R_qqewhsr.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości