20.05.2020, 09:41:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.05.2020, 10:16:35 przez SparrowJacek.)
Ze względu na większą niż się wcześniej spodziewałem ilość czasu do premiery wersji Klub Imperium Popiołów postanowiłem wziąć się za ogrywanie ostatniej obecnie części Sagi. Dopiero dotarłem do Obozu Myśliwych, więc wiele o tym nie opowiem, ale moje pierwsze wrażenia są bardzo dobre! Czytając swoje posty w tym dziale stwierdzam, że zauważalny był długi czas, jaki dzielił moje pierwsze podejście do tego moda i pozostałe Tytuły. Teraz na świeżutko po Przebudzeniu i Epilogu od razu immersja jest większa, nawet nie pamiętałem, że Zakon Ocalenia jest w wieży Starca, a bardzo się zżyłem z tymi panami.
Stawiam w tym podejściu na większy komfort rozgrywki, część zadań i miejsc pamiętam, do części(tej eksploracyjnej) nie będę się wstydził zajrzeć na forum, gdyż przez zbyt długie latanie w jedną i w drugą stronę chyba wybiłem się z klimatu przy poprzednim podejściu.
Miałem wstępnie pomysł, by zagrać prawdziwym magiem zbrojnym, nauczyć się mikstury many i ciskać zaklęciami z dala, a z bliska walczyć Złym Okiem, ale chyba jednak zrezygnuję z tego...
A no i mam ambitny plan niczym master Klimek odgadnąć wszystkie zagadki i zdobyć pełniejsze zakończenie!
Pograłem chwilkę, 2 poziomy wbiłem i męczę się bardzo. Słabych stworków jak na lekarstwo, pieniędzy brak, nie ma nawet wystarczającej ilości roślinek, żeby życie wyleczyć, pierwszy raz chyba w całej mojej karierze gothicowej leczyłem się wodą! Teraz będę bił zębacze, bo to pewne i szybkie źródło expa.
Nigdy nie zauważałem tego w Przeznaczeniu, ale teraz mam Frapsa odpalonego i widzę, że standardowo mam 20fps poza zamkniętymi przestrzeniami i trochę to boli, a gra na widoczności mniej niż 100% i na teksturach gorszych niż średnie to koszmar!
Zarówno w Przebudzeniu, jak i tu, podoba mi się bardzo element handlu. Raz, że z każdym można pogadać, dwa, że zadania z nim są ciekawe, a trzy, że działa nawet prawo popytu i podaży, co można zauważyć w cenie marchewki
Mam kolejny argument przeciwko grze magiem zbrojnym - zwyczajnie nie ma wystarczającej ilości mikstur. Wydaje mi się, że w porównaniu do pozostałych części moda, tu ich ilość u handlarzy jest bardzo mocno okrojona, przynajmniej u tych z Obozu Myśliwych.
Stawiam w tym podejściu na większy komfort rozgrywki, część zadań i miejsc pamiętam, do części(tej eksploracyjnej) nie będę się wstydził zajrzeć na forum, gdyż przez zbyt długie latanie w jedną i w drugą stronę chyba wybiłem się z klimatu przy poprzednim podejściu.
Miałem wstępnie pomysł, by zagrać prawdziwym magiem zbrojnym, nauczyć się mikstury many i ciskać zaklęciami z dala, a z bliska walczyć Złym Okiem, ale chyba jednak zrezygnuję z tego...
A no i mam ambitny plan niczym master Klimek odgadnąć wszystkie zagadki i zdobyć pełniejsze zakończenie!
Pograłem chwilkę, 2 poziomy wbiłem i męczę się bardzo. Słabych stworków jak na lekarstwo, pieniędzy brak, nie ma nawet wystarczającej ilości roślinek, żeby życie wyleczyć, pierwszy raz chyba w całej mojej karierze gothicowej leczyłem się wodą! Teraz będę bił zębacze, bo to pewne i szybkie źródło expa.
Nigdy nie zauważałem tego w Przeznaczeniu, ale teraz mam Frapsa odpalonego i widzę, że standardowo mam 20fps poza zamkniętymi przestrzeniami i trochę to boli, a gra na widoczności mniej niż 100% i na teksturach gorszych niż średnie to koszmar!
Zarówno w Przebudzeniu, jak i tu, podoba mi się bardzo element handlu. Raz, że z każdym można pogadać, dwa, że zadania z nim są ciekawe, a trzy, że działa nawet prawo popytu i podaży, co można zauważyć w cenie marchewki
Mam kolejny argument przeciwko grze magiem zbrojnym - zwyczajnie nie ma wystarczającej ilości mikstur. Wydaje mi się, że w porównaniu do pozostałych części moda, tu ich ilość u handlarzy jest bardzo mocno okrojona, przynajmniej u tych z Obozu Myśliwych.
Zapamiętajcie dzień, w którym PRAWIE schwytaliście Kapitana Jacka Sparrowa!