29.05.2020, 13:29:33
Alestorm - Curse Of The Crystal Coconut (2020)
Tracklista:
1. Treasure Chest Party Quest 04:16
2. Fannybaws 04:14
3. Chomp Chomp 03:32
4. Tortuga 03:22
5. Zombies Ate My Pirate Ship 05:04
6. Call of the Waves 05:05
7. Pirate's Scorn 02:47
8. Shit Boat (No Fans) 01:14
9. Pirate Metal Drinking Crew 03:45
10. Wooden Leg Part 2 (The Woodening) 08:06
11.Henry Martin 02:29
11.Henry Martin 02:29
Rok wydania: 2020
Gatunek: power/folk metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Christopher Bowes - śpiew, instrumenty klawiszowe
Máté Bodor - gitara
Gareth "Gazz" Murdock - gitara basowa
Pete Alcorn - perkusja
Elliot Vernon - instrumenty klawiszowe
Elliot Vernon - instrumenty klawiszowe
oraz Goście
Tytuł nowej płyty ALESTORM jest dosyć żartobliwy. Zresztą chyba Bowes żartobliwie podchodzi do melodyjnego metalu od dawna, zwłaszcza od czasu powstania GLORYHAMMER. Nowy album wydała wytwórnia Napalm Records w końcu maja 2020,a wypełnia go piracki melodic folk/power podobny do tego, który grupa zaprezentowała w roku 2017.
Jest odrobinę ciężej i nieco bardziej power metalowo, skocznie i radośnie. Tak skocznie i radośnie oraz kolorowo jest w Treasure Chest Party Quest, Pirate Metal Drinking Crew i bardziej tawernowym Fannybaws. No taki typowy ALESTORM, muzycznie nakierowany na szersze rzesz słuchaczy melodyjnego elektrycznego grania. Elementy folkowe wykonywane na instrumentach niemetalowych są takie sobie, proste i raczej to przerywniki dla stosunkowo mocnej gitary Bodora. Ten gra rzeczy proste i proste sola, z rzadka ujawniając więcej ze swojego niewątpliwego talentu.
Zadziorny taniec piracki w tawernie Chomp Chomp ma fajny dynamiczny motyw główny, ale ogólnie jest mało zwarty i w partiach z wokalem nie przekonuje i nie porywa. Tortuga jest słaby, tym bardziej że zawiera jakieś paskudne partie rapowe i jakby coś z folkloru gorących wysp karaibskich. Tandetne, tandetne... Pokładowy słoneczny song Zombies Ate My Pirate Ship naiwnie przerysowany, Call of the Waves to prosty typowy melodic power w lżejszej odmianie z pirackimi akcentami, podobny do kompozycji zespołów włoskich grających morskie motywy. Skoczny i zamaszysty Pirate's Scorn jest całkiem przyjemny, ale czy naprawdę potrzeba ALESTORM, by produkować takie kolorowe metalowe szanty?
W najdłuższym Wooden Leg Part 2 (The Woodening) powraca temat Wooden Leg z roku 2014 i tu po raz pierwszy na płycie mamy fanfary, plan symfoniczny, narracje, dodatkowe ciekawsze wokale i klimat morskiej legendy. Także i klasycznego metalu jest tu więcej. Dobrze zaaranżowana historia, ostrzejsza, bardziej posępna i z dobrze dobranym melodyjnym refrenem pirackim. Efekt tej kompozycji jest ponownie zatarty przez song folkowy Henry Martin, ale gdzie mu tam do Nancy the Tavern Wench!
Wokale Bowersa kontrowersyjnie teatralnie przerysowane i ta maniera staje się w jego wypadku drażniąca, za to brzmienie dosyć masywne i pod tym względem jest bardziej interesujące niż na "No Grave but Sea".
W sumie po raz kolejny płyta dla ortodoksyjnych fanów ALESTORM i taka trochę ścieżka dźwiękowa pod kolejną odsłonę "Piratów z Karaibów", oczywiście w wersji animowanej dla dzieci. Bardziej produkt, niż dzieło muzyczne z prawdziwego zdarzenia, raczej naiwny, nieźle opakowany, ale z miałką zawartością.
ocena: 6/10
new 29.05.2020
Jest odrobinę ciężej i nieco bardziej power metalowo, skocznie i radośnie. Tak skocznie i radośnie oraz kolorowo jest w Treasure Chest Party Quest, Pirate Metal Drinking Crew i bardziej tawernowym Fannybaws. No taki typowy ALESTORM, muzycznie nakierowany na szersze rzesz słuchaczy melodyjnego elektrycznego grania. Elementy folkowe wykonywane na instrumentach niemetalowych są takie sobie, proste i raczej to przerywniki dla stosunkowo mocnej gitary Bodora. Ten gra rzeczy proste i proste sola, z rzadka ujawniając więcej ze swojego niewątpliwego talentu.
Zadziorny taniec piracki w tawernie Chomp Chomp ma fajny dynamiczny motyw główny, ale ogólnie jest mało zwarty i w partiach z wokalem nie przekonuje i nie porywa. Tortuga jest słaby, tym bardziej że zawiera jakieś paskudne partie rapowe i jakby coś z folkloru gorących wysp karaibskich. Tandetne, tandetne... Pokładowy słoneczny song Zombies Ate My Pirate Ship naiwnie przerysowany, Call of the Waves to prosty typowy melodic power w lżejszej odmianie z pirackimi akcentami, podobny do kompozycji zespołów włoskich grających morskie motywy. Skoczny i zamaszysty Pirate's Scorn jest całkiem przyjemny, ale czy naprawdę potrzeba ALESTORM, by produkować takie kolorowe metalowe szanty?
W najdłuższym Wooden Leg Part 2 (The Woodening) powraca temat Wooden Leg z roku 2014 i tu po raz pierwszy na płycie mamy fanfary, plan symfoniczny, narracje, dodatkowe ciekawsze wokale i klimat morskiej legendy. Także i klasycznego metalu jest tu więcej. Dobrze zaaranżowana historia, ostrzejsza, bardziej posępna i z dobrze dobranym melodyjnym refrenem pirackim. Efekt tej kompozycji jest ponownie zatarty przez song folkowy Henry Martin, ale gdzie mu tam do Nancy the Tavern Wench!
Wokale Bowersa kontrowersyjnie teatralnie przerysowane i ta maniera staje się w jego wypadku drażniąca, za to brzmienie dosyć masywne i pod tym względem jest bardziej interesujące niż na "No Grave but Sea".
W sumie po raz kolejny płyta dla ortodoksyjnych fanów ALESTORM i taka trochę ścieżka dźwiękowa pod kolejną odsłonę "Piratów z Karaibów", oczywiście w wersji animowanej dla dzieci. Bardziej produkt, niż dzieło muzyczne z prawdziwego zdarzenia, raczej naiwny, nieźle opakowany, ale z miałką zawartością.
ocena: 6/10
new 29.05.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"