30.05.2020, 18:31:55
Tokyo Blade - Dark Revolution (2020)
Tracklista:
1. Story of a Nobody 05:08
2. Burning Rain 05:56
3. Dark Revolution 05:07
4. The Fastest Gun in Town 04:16
5. Truth Is a Hunter 04:51
6. Crack in the Glass 05:04
7. Perfect Enemy 05:09
8. See You Down in Hell 04:46
9. The Lights of Soho 04:34
10. Not Lay Down and Die 05:28
11.Voices of the Damned 05:26
11.Voices of the Damned 05:26
Rok wydania: 2020
Gatunek: Traditional Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Alan Marsh - śpiew
Andy Boulton - gitara
John Wiggins - gitara
Andy Wrighton - gitara basowa
Steve Pierce - perkusja
Tym razem o historii brytyjskiego metalu nic nie będzie. Będzie tylko przypomnienie, że przed premierą tej płyty Boulton powiedział, że to będzie najmocniejszy album w historii zespołu. A płytę w maju 2020 wydała wytwórnia Dissonance Productions.
Gdy w roku 2017 wrócił Alan Marsh, to wrócił zarazem skład niemal pierwotny i na pewno legendarny. LP "Unbroken" (2018), choć sam w sobie mało interesujący, pokazał jednak, że Marsh to Gardło Niezniszczalne.
Wokale Marsha są tym albumie kapitalne i ten, kto go nie zna, nigdy by nie powiedział, że na scenie występuje już ponad 40 lat. Sam śpiew jednak nie wystarcza, by tworzyć metalowe killery. Takich killerów jest na tej płycie mnóstwo i to w jakże trudnej klasycznej brytyjskiej stylistyce tradycyjnego heavy metalu, zdewaluowanej w ostatnich dziesięcioleciach przez masy kiepskich płyt kiepskich zespołów z UK.
Fakt, najsłabszy na płycie rock/metalowy Perfect Enemy to nic ciekawego, ale jaka potęga to tytułowy Dark Revolution. Heavy/power zagrany z taką zaciętością i mocą, że może się schować niejeden "twardy" amerykański USPM band.
Tym razem o historii brytyjskiego metalu nic nie będzie. Będzie tylko przypomnienie, że przed premierą tej płyty Boulton powiedział, że to będzie najmocniejszy album w historii zespołu. A płytę w maju 2020 wydała wytwórnia Dissonance Productions.
Gdy w roku 2017 wrócił Alan Marsh, to wrócił zarazem skład niemal pierwotny i na pewno legendarny. LP "Unbroken" (2018), choć sam w sobie mało interesujący, pokazał jednak, że Marsh to Gardło Niezniszczalne.
Wokale Marsha są tym albumie kapitalne i ten, kto go nie zna, nigdy by nie powiedział, że na scenie występuje już ponad 40 lat. Sam śpiew jednak nie wystarcza, by tworzyć metalowe killery. Takich killerów jest na tej płycie mnóstwo i to w jakże trudnej klasycznej brytyjskiej stylistyce tradycyjnego heavy metalu, zdewaluowanej w ostatnich dziesięcioleciach przez masy kiepskich płyt kiepskich zespołów z UK.
Fakt, najsłabszy na płycie rock/metalowy Perfect Enemy to nic ciekawego, ale jaka potęga to tytułowy Dark Revolution. Heavy/power zagrany z taką zaciętością i mocą, że może się schować niejeden "twardy" amerykański USPM band.
No i przecież w podobny sposób rozpoczyna się ten album wyśmienitym miarowym Story of a Nobody, z chwytliwym rozległym refrenem. Potężny, uporczywy heavy metal! Taki przepiękny numer jak Burning Rain z niespodziewanie rozkwitającym refrenem mógł powstać tylko w UK. To brytyjska tradycja i do tego taka czerpana przez zespół z najlepszych wzorców własnych. Piękne!
Nie ma co wstrzymywać się z opinią, że gra duetu Boulton - Wiggins jest na tej płycie genialna. Pojedynki na solówki wycyzelowane w każdej sekundzie, wymiana pozycji, duety i unisona, po prostu to im wszystko wychodzi. Wiggins gra wybornie, ale Boulton po prostu jak natchniony! Na kolana i czapki z głów przed Axemanami z TOKYO BLADE.
Nie trzeba grać szybko. Umiarkowane tempa i cudowne ozdobniki gitarowe czynią wraz z poruszającymi melodiami z The Fastest Gun in Town i Truth Is a Hunter to dwa kolejne hity "Dark Revolution". To jest esencja brytyjskiego stylu heavy metalu, wyrosła z najlepszej tradycji lat 80tych, którą ten zespół przecież sam kształtował. No i ta perełka z akcentami rockowymi - Crack in the Glass. To kompozycja nieco inna od pozostałych, wyrosła z innej tradycji muzycznej, z bardziej rockowej tradycji samego TOKYO BLADE. Co za refren, co za refren! Zrobione jest to fantastycznie, a do tego sola obu gitarzystów to po prostu bajka. Boulton! Arcymistrz!
Nie odpuszczają w kolejnym średnio szybko zagranym See You Down in Hell. Tu ozdoba porywającej melodii są zwaliste, mocno akcentowane riffy obu gitarzystów grane naprzemienne i te wrzucone z bezczelną nonszalancją krótkie sola gitarowe. Zniszczenie w duecie! W podobnym tempie, ale znacznie dramatyczniej, brzmi The Lights of Soho, gdzie w udany sposób złagodzono całość lżejszym bujającym rock/stadionowym refrenem. Fenomenalne uporczywe riffowanie w środkowej części tej kompozycji. No ma ten album swój motoryczny styl. Po raz kolejny to pokazują w następnym bardzo dobrym numerze Not Lay Down and Die. Prawie poziom największych killerów z tej płyty. A do tych najlepszych zaliczyć zależy na pewno surowszy i twardszy Voices of the Damned, pełen długich wybrzmiewań i zniewalającej metalowej rytmiki.
Klasyczna brytyjska realizacja soundu. Mocne, dosyć głębokie gitary, mocna perkusja i Marsh ustawiony pomiędzy dwiema gitarami. Po prostu klasyka. Bardzo dobrze zrealizowana klasyka.
Boulton powiedział, że to będzie najmocniejsza płyta w historii zespołu. Nie powiedział jednak, że także najlepsza. Nie powiedział także, że wszyscy grają tu na światowym poziomie, a Alan Marsh jest aż w tak wybornej formie.
TOKYO BLADE A.D.2020 - Mistrzowie brytyjskiego classic heavy.
ocena: 9,7/10
new 30.05.2020
Nie odpuszczają w kolejnym średnio szybko zagranym See You Down in Hell. Tu ozdoba porywającej melodii są zwaliste, mocno akcentowane riffy obu gitarzystów grane naprzemienne i te wrzucone z bezczelną nonszalancją krótkie sola gitarowe. Zniszczenie w duecie! W podobnym tempie, ale znacznie dramatyczniej, brzmi The Lights of Soho, gdzie w udany sposób złagodzono całość lżejszym bujającym rock/stadionowym refrenem. Fenomenalne uporczywe riffowanie w środkowej części tej kompozycji. No ma ten album swój motoryczny styl. Po raz kolejny to pokazują w następnym bardzo dobrym numerze Not Lay Down and Die. Prawie poziom największych killerów z tej płyty. A do tych najlepszych zaliczyć zależy na pewno surowszy i twardszy Voices of the Damned, pełen długich wybrzmiewań i zniewalającej metalowej rytmiki.
Klasyczna brytyjska realizacja soundu. Mocne, dosyć głębokie gitary, mocna perkusja i Marsh ustawiony pomiędzy dwiema gitarami. Po prostu klasyka. Bardzo dobrze zrealizowana klasyka.
Boulton powiedział, że to będzie najmocniejsza płyta w historii zespołu. Nie powiedział jednak, że także najlepsza. Nie powiedział także, że wszyscy grają tu na światowym poziomie, a Alan Marsh jest aż w tak wybornej formie.
TOKYO BLADE A.D.2020 - Mistrzowie brytyjskiego classic heavy.
ocena: 9,7/10
new 30.05.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"