31.05.2020, 20:42:59
Sorcerer - In the Shadow of the Inverted Cross (2015)
tracklista:
1.The Dark Tower of the Sorcerer 06:21
2.Sumerian Script 07:19
3.Lake of the Lost Souls 08:31
4.Exorcise the Demon 07:32
5.In the Shadow of the Inverted Cross 05:24
6.Prayers for a King 07:09
7.The Gates of Hell 04:26
8.Pagans Dance 07:32
rok wydania: 2015
gatunek: epic heavy/doom metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Anders Engberg - śpiew
Kristian Niemann - gitara
Peter Hallgren - gitara
Johnny Hagel - gitara basowa
Robert Iversen - perkusja
oraz:
Conny Welén - instrumenty klawiszowe
Bez wątpienia można powiedzieć, że SORCERER, który powstał w roku 1988 był zespołem niesłusznie całkowitym niedocenionym. Pozostawił po sobie do momentu rozwiązania w roku 1992 kilka nagrań znanych wąskiemu kręgowi fanów epic heavy/doom i potraktowanych obojętnie przez wytwórnie płytowe. Ile jeszcze było takich zespołów w Szwecji i Europie?
Oczywiście i Hagel spełnił się w TIAMAT, i Engberg w LION'S SHARE jeszcze w wieku XX, ale potem na dość długo o nich ucichło. Chyba jednak stare sentymenty pozostały, bo w roku 2010 postanowili spróbować z SORCERER jeszcze raz, a w składzie znalazła się inna legenda szwedzkiego mocnego grania Kristian Niemann, który pożegnał się z THERION w roku 2008. Debiut grupy przypadł na marzec 2015 i tym razem w ramach kontraktu z wielką wytwórnią Metal Blade Records. Ktoś w końcu docenił ich muzykę.
Tak, SORCERER gra ten typ epic heavy/doom metalu, który zachwyca fanów CANDLEMASS i wczesnego SOLITUDE AETURNUS. Wolne i umiarkowane tempa, podobne aranżacje pełne monumentalizmu, a zarazem swoistej lekkości, zwaliste akordy w przejściach i wniosły epicki śpiew, przy czym z pewną dozą takiego stylu, jako prezentował w CANDLEMASS Thomas Vikström. I tak dostojnie zaczynają w The Dark Tower of the Sorcerer, a potem fantastycznie rozgrywają (mocarny refren epicki!) Sumerian Script. Trzeba przyznać, że Anders Engberg wokalnie nigdzie się tak okazale nie prezentował jak w SORCERER. Grupa świetnie epatuje mrocznym klimatem w wolnej, posępnej części instrumentalnej Sumerian Script, a w najdłuższym Lake of the Lost Souls wgniatające w ziemię riffy obu gitarzystów w wolnym tempie połączone są z pięknym, pełnym epickiego żaru śpiewem. Ogień i lód to w tej kompozycji nierozerwalna jedność!
Wyborne, oniryczne i epickie sola grają tu gitarzyści na tej płycie i mają pozostawioną w tym zakresie pełną swobodę, przez co mamy niejednokrotnie przyjemny element zaskoczenia. Och, a Exorcise the Demon to numer, który z powodzeniem mógłby się znaleźć na "Chapter VI" CANDLEMASS. Świetne, a w tej wysokiej manierze śpiewania to Engberg wypada nawet lepiej, niż wtedy Vikström. Do tego doskonale wstawiony, bardzo melodyjny akcent, stanowiący kontrapunkt z ponurym fragmentem instrumentalnym. No, klimat to tu jest! Zdecydowanie bardziej w stylu CANDLEMASS z Messiahem jest mroczny i epicki In the Shadow of the Inverted Cross, z charakterystycznym dla Edlinga riffem przewodnim. Rodzajem epic/doom metalowej ballady w części wstępnej jest Prayers for a King, a potem jest już tylko heroicznie, epicko i majestatycznie w dramatycznym podniosłym stylu. Te fragmenty są jednymi z najlepszych na tym albumie, a sama kompozycja zdecydowanie zapada w pamięć. Szybszy bardziej classic metalowy The Gates of Hell jest na tej płycie trochę nieoczekiwany, ale to także udana kompozycja z wyrazistą melodią i twardo akcentowanym rytmem. Świetne przejścia gitarowe do refrenu, lżejszego, w szwedzkim rock/metalowym stylu.
I wieńczy to wszystko delikatnie rozpoczynający się Pagans Dance, rozwijający się w mocarny song doom/epic o wybornym, niepokojącym klimacie, a zarazem niezwykle melodyjny i w ciekawy sposób wsparty perkusją i gitarą akustyczną. To, co najlepsze w gatunku, jest w tej kompozycji w każdej sekundzie.
I wieńczy to wszystko delikatnie rozpoczynający się Pagans Dance, rozwijający się w mocarny song doom/epic o wybornym, niepokojącym klimacie, a zarazem niezwykle melodyjny i w ciekawy sposób wsparty perkusją i gitarą akustyczną. To, co najlepsze w gatunku, jest w tej kompozycji w każdej sekundzie.
Wyborna, klarowna produkcja to atut tego albumu. Wszystkie szczegóły i niuanse są doskonale słyszalne, łącznie z dyskretnym planem klawiszowym oraz pochwalić należy ustawienie wokalisty w taki sposób, że jest jakby poza linią dwóch potężnych gitar i zupełnie nie wchodzą one na jego obszar. Godne szacunku. No, ale w końcu pracował nad tym Mistrz Jens Bogren i Mistrz Ronnie Björnström.
Jeśli CANDLEMASS zaczął grać coś trochę innego w tym czasie, to SORCERES bardzo godnie go zastąpił w kategorii true epic heavy/doom metalu.
ocena: 9,3/10
new 31.05.2020
Jeśli CANDLEMASS zaczął grać coś trochę innego w tym czasie, to SORCERES bardzo godnie go zastąpił w kategorii true epic heavy/doom metalu.
ocena: 9,3/10
new 31.05.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"