05.07.2020, 16:17:18
Nevermore - The Politics of Ecstasy (1996)
Tracklista:
1. The Seven Tongues of God 05:59
2. This Sacrament 05:10
3. Next in Line 05:34
4. Passenger 05:26
5. The Politics of Ecstasy 07:57
6. Lost 04:15
7. The Tiananmen Man 05:25
8. Precognition 01:37
9. 42147 04:59
10. The Learning 09:43
Rok wydania: 1996
Gatunek: Groove/Thrash/Heavy Metal
Kraj: USA
Skład:
Warrel Dane - śpiew
Jeff Loomis - gitara
Pat O'Brien - gitara
Jim Sheppard - bas
Van Williams - perkusja
NEVERMORE poszukiwało drugiego gitarzysty niedługo po nagraniu debiutu i po przejrzeniu taśm demo, wybór padł na wtedy nieznanego Pata O’Briena. W 1996 roku został wydany ciepło przyjęty EP In Memory, który był promocją dla kolejnego albumu, który został wydany dwa miesiące później, Politics of Ecstasy, ponownie nakładem Century Media.
SteelHammer
Tracklista:
1. The Seven Tongues of God 05:59
2. This Sacrament 05:10
3. Next in Line 05:34
4. Passenger 05:26
5. The Politics of Ecstasy 07:57
6. Lost 04:15
7. The Tiananmen Man 05:25
8. Precognition 01:37
9. 42147 04:59
10. The Learning 09:43
Rok wydania: 1996
Gatunek: Groove/Thrash/Heavy Metal
Kraj: USA
Skład:
Warrel Dane - śpiew
Jeff Loomis - gitara
Pat O'Brien - gitara
Jim Sheppard - bas
Van Williams - perkusja
NEVERMORE poszukiwało drugiego gitarzysty niedługo po nagraniu debiutu i po przejrzeniu taśm demo, wybór padł na wtedy nieznanego Pata O’Briena. W 1996 roku został wydany ciepło przyjęty EP In Memory, który był promocją dla kolejnego albumu, który został wydany dwa miesiące później, Politics of Ecstasy, ponownie nakładem Century Media.
Poprawa względem debiutu jest ogromna, chociaż nadal jest to muzyka dość odhumanizowana i modern w wydźwięku. To słychać w pokrętnym i łamanym Seven Tongues of God i słychać, ile ta muzyka zyskała dzięki zatrudnieniu drugiego gitarzysty. Partie gitarowe są znacznie bogatsze, sola są bardzo dobre i niemal każda kompozycja na tym zyskała, najbardziej słychać to w US power opartym o JAG PANZER 42147.
Mimo że melodie są lepsze niż na albumie poprzednim, czego dowodem jest tytułowy, apokaliptyczny w klimacie Politics of Ecstasy, ale są też pozostałości po debiucie, a mianowicie monotonia i schematyzm albumu. To słychać w This Sacrament i tytułowej kompozycji bardzo mocno, bo po prostu się dłużą i PoE nie musiało trwać prawie 8 minut, bo nie są w stanie zająć sensownie tego czasu. Najbardziej to jednak wychodzi w Passenger, ale ta kompozycja broni się doomowym klimatem i ten schematyzm jest nieunikniony w takich utworach.
Kończący to wszystko The Learning to zapowiedź tego, co nadejdzie, chociaż w lepszej i przystępniejszej formie.
Jest thrashowanie i ciężar, ale zabrakło w tym wszystkim faktycznej treści i nie mam tu na myśli tekstów, którym zarzucić coś trudno. Jednolitość i jednostajność kompozycji oraz brak mocnych melodii, których niedobór jest nadrabiany techniką sprawiają, że to dobra płyta, wymagająca, ale nie dająca zbyt wiele w zamian.
Najgorsza w tym wszystkim jest chyba perkusja, która można odnieść wrażenie jest głównie robiona techniką opukiwania zestawu w stylu rzemieślniczym, ale bez blasku poza kilkoma momentami.
Brzmienie jest czystsze niż na debiucie i nie jest tak męczące, chociaż gitary nadal można odnieść wrażenie, że są sztucznie dociążone, a perkusja momentami brzmi dość płasko i pusto, szczególnie to słychać w wolniejszych partiach. Ogólnie jednak jest lepiej niż poprzednim razem.
Zespół się rozwinął, płyta spotkała się z pozytywnym przyjęciem, ale to jeszcze nie było to.
Poszukiwania swojego miejsca w świecie trwały nadal.
Ocena: 7.3/10