09.07.2020, 19:07:07
Blind Guardian - Tales From The Twilight World (1990)
Tracklista:
1. Traveler in Time 06:02
2. Welcome to Dying 04:50
3. Weird Dreams 01:22
4. Lord of the Rings 03:18
5. Goodbye My Friend 05:36
6. Lost in the Twilight Hall 06:02
7. Tommyknockers 05:13
8. Altair 4 02:27
9. The Last Candle 06:02
Rok wydania: 1990
Gatunek: speed/power metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Hansi Kürsch - śpiew, gitara basowa
André Olbrich - gitara
Marcus Siepen- gitara
Thomas Stauch - perkusja
Tracklista:
1. Traveler in Time 06:02
2. Welcome to Dying 04:50
3. Weird Dreams 01:22
4. Lord of the Rings 03:18
5. Goodbye My Friend 05:36
6. Lost in the Twilight Hall 06:02
7. Tommyknockers 05:13
8. Altair 4 02:27
9. The Last Candle 06:02
Rok wydania: 1990
Gatunek: speed/power metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Hansi Kürsch - śpiew, gitara basowa
André Olbrich - gitara
Marcus Siepen- gitara
Thomas Stauch - perkusja
Popularność BLIND GUARDIAN szybko rośnie i w październiku 1990 roku No Remorse wydaje trzeci album tego zespołu.
Ekipa z Krefeld trafia na dobry czas, gdy melodyjny power/speed w heroicznej odmianie jest w ogólnym odwrocie i konkurencji nie ma prawie żadnej, a zwolennicy takiego grania czekają na każdą tego rodzaju płytę.
BLIND GUARDIAN nie oferuje wiele ponad to, co można usłyszeć na płycie poprzedniej i zarówno Traveler in Time jak Welcome to Dying to po prostu szybkie power metalowe kompozycje o przeciętnym ładunku średnio surowo podanej epiki, zwracają jednak uwagę udane partie instrumentalne okraszone wysokiej klasy solówkami i pojedynkami Olbricha i Siepena oraz talent Stauncha do napędzania tempa dla obu tych gitarzystów. Jednak już Lord of the Rings jako song barda, czy też minstrela jest bezbarwny i po prostu słaby i tu kunszt gitar akustycznych zdaje się na nic w obliczu mielizn samej melodii. Do tego i Kürsch zaśpiewał to jakoś bez wiary. Goodbye My Friend jest dosyć ostry i surowy i takiego grania można by raczej oczekiwać od rodzącej się niemieckiej specyficznej sceny speed z takimi grupami jak REACTOR czy NOT FRAGILE na czele. Realnie topornie, nawet w opcji gry perkusisty. Podobne wrażenie sprawia Tommyknockers i chyba lepiej posłuchać PARADOX z tego okresu.
Do nagrania tego albumu zaproszono sporo gości do wokali w chórkach i jest tu także i Piet Sielck i Rolf Kohler, ale jest także Kai Hansen w duetach Lost in the Twilight Hall, szybkiej melodyjnej kompozycji, takiej bardziej wyrazistej na tej płycie, gdzie dawka heroizmu jest stosowna do sporej długości i jest tu kilka zgrabnie wplecionych bardziej mrocznych partii. Hansen parę razy wspomógł też duet gitarowy BLIND GUARDIAN i zagrał bardzo dobrze, choć obaj stali członkowie zespołu błyszczą tu zdecydowanie bardziej. Krótki Altair 4 to zupełne nieporozumienie, bo zanim się w tej mieszaninie sped, power, thrashu i progressive coś wyklaruje, to utwór się kończy. Po prostu porażka.
A na koniec drapieżnie i ostro w The Last Candle i łagodniej w refrenie nawiązującym do bardziej "leśnego" stylu z płyty poprzedniej, w sumie jednak nie jest to w żadnym wypadku numer, który polepszyłby ogólne wrażenie, jakie ten album sprawia.
Brzmienie jest bardzo przeciętne. Suche gitary, sucha perkusja, bas słabo słyszalny. Album był po jakimś czasie zremasterowany, po raz pierwszy w Japonii w połowie lat 90tych. Taki poniekąd zmarnowany potencjał gitarzystów w kompozycjach mało nośnych i mało zapadających w pamięć.
Ciasne i zamknięte na coś więcej niż power metalowy oldchoolowy mainstream grono hard fanów BLIND GUARDIAN nadal uważa ten album za dzieło wybitne. Jeśli wyjątkowa przeciętność może być wybitna, to się z tym naturalnie zgadzam.
ocena: 5,7/10
new 9.07.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"