The Waymaker
#1
The Waymaker - The Waymaker (2020)

[Obrazek: pol_pl_Waymaker-The-The-Waymaker-54096_1.jpg]

tracklista:
1.The Waymaker 04:33
2.Kingdom Of Heaven 03:51
3.Soldiers Under Command 05:07
4.Marching On 04:21
5.Prophet's Sign 05:19
6.The Name Above All Names 04:57
7.The Rain Of Your Love 04:25
8.I Am Sustained 04:23
9.See The New Generation 03:46

rok wydania: 2020
gatunek: power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Christian Liljegren - śpiew
Jani Stefanovic - gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe, śpiew
Katja Stefanovic - śpiew
oraz
Alfred Fridhagen - perkusja


W roku 2019 dwaj najbardziej chyba znani przedstawiciele szwedzkiej sceny christian metalowej (obok CJ Grimmarka rzecz jasna) postanowili połączyć siły w zespole innym niż DIVINEFIRE, czyli w THE WAYMAKER, gdzie jako wokalistka pojawiła się także małżonka Stefanovica - Katja. Ciężar instrumentalny wziął na siebie przede wszystkim Jani i tylko partie perkusji na przygotowanej s/t płycie wykonał gościnnie Alfred Fridhagen (REINXEED, GOLDEN RESURRECTION, MAD HATTER, MORNING DWELL). Album, poprzedzony promocyjnymi singlami, ma się ukazać 25 września 2020 nakładem wytwórni Melodic Passion Records.

Ta płyta nie jest ani odpowiednikiem ostatniej propozycji NARNIA, ani DIVINEFIRE. Tym razem ta doświadczona ekipa postawiła na atrakcyjny i przebojowy power metal, dynamiczny i zdecydowanie pełen energii. Oczywiście wszystko po raz kolejny w konwencji christian metalowej.
Gitara Stafanovica jest potężna i w brzmieniu ultra nowoczesna. To na pewno ukłon w stronę DIVINEFIRE, profesjonalnie zrealizowany przez Mistrza Thomasa "Plec" Johanssona i sound tego albumu jest wyborny. Po prostu Crystal Power !
Muzycznie przebojowość jest dostojna w stylu christian metalowym, są elementy dramatycznych zagrywek progressive (i to zarówno stosowanych w NARNIA, jak i DIVINEFIRE). Jednak w tytułowym The Waymaker postawiony został nacisk na atrakcyjny, zapadający w pamięć refren. Grają zdecydowanie, grają potoczyście i nowocześnie w Kingdom Of Heaven, jest metalowy pazur i rockowy feeling, a Katja Stefanovic jest doskonała w tej kompozycji, biorąc na siebie główny ciężar linii wokalnych. Potwierdza się jednak tu i na całej płycie to, że grupa nie chce grać muzyki zbyt łatwej i fragmenty instrumentalne są z półki wyższej, niż zwykły radiowy melodic metal.
Ogólny poziom tych kompozycji jest bardzo wyrównany na wysokim poziomie. Takie są umiarkowanie szybkie Soldiers Under Command  z typowym rozległym, niemal hymnowym christian metalowym refrenem. Jest także pierwiastek neoklasyczny, typowy dla NARNIA w mocnym i szybkim Marching On i bardzo solidny, przebojowy I Am Sustained, który byłby jeszcze lepszy, gdyby mocniej wyeksponowano kilka znakomitych pomysłów, jakie tu tylko mignęły...
Jest tu także dosyć mroczny i ciężki instrumentalny Prophet's Sign, gdzie gościnnie jako drugi gitarzysta zagrał CJ Grimmark i ta bardzo dobrze zaaranżowana i mistrzowsko zagrana kompozycja przypomina podobne instrumentalne utwory Malmsteena z pewnym dodatkowym rysem progresywnym.
Są i słabsze momenty i przeciętny The Name Above All Names ratuje trochę śpiew Katji i solowe popisy gitarowe. Poza tym... tak sobie. W ogólnie bardzo dobrym i trudniejszym See The New Generation (ta pulsująca progresywnie gitara !) trochę zabrakło chwytliwości refrenu, a przecież na tej płycie pomysłów na takie nie brakuje.
Ponieważ album należy do kręgu ściśle określonego gatunkowego melodic power christian szwedzkiego, to rzecz jasna musi być to wszystko ograniczone ramami tego, co Rivel i współpracujący z nim muzycy i zespoły ustalili, jako etalon takiego grania. Elegancja, wzniosłość, szlachetność i ułożenie to podstawa i to trzeba mieć na uwadze, oceniając styl tej płyty. Pewnie dlatego romantyczny song The Rain Of Your Love brzmi tak, a nie inaczej. Z drugiej strony jednak blisko tu przecież chociażby do KISKE/SOMERVILLE czy standardowego melodic power/gothic z żeńskimi wokalami.

Gdyby szukać określonych porównań, to jest całościowo w tej muzyce sporo cech wspólnych z takim wcześniejszym okresem działalności IMPELLITTERI I ROB ROCK. Nie oznacza to jednak, że THE WAYMAKER gra jak ekipy amerykańskie.
To album rozpoznawalny jako szwedzki i rozpoznawalny jako Rivel Metal. Udany, interesujący i momentami potrafiący ekscytować i pozytywnie zaskakiwać.



ocena: 8/10

new 7.08.2020

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Melodic Passion Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
The Waymaker - przez Memorius - 07.08.2020, 19:39:50

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości