09.08.2020, 18:27:30
Metallica - ...and Justice for All (1988)
tracklista:
1.Blackened 06:41
2....and Justice for All 09:47
3.Eye of the Beholder 06:30
4.One 07:27
5.The Shortest Straw 06:36
6.Harvester of Sorrow 05:44
7.The Frayed Ends of Sanity 07:44
8.To Live Is to Die 09:49
9.Dyers Eve 05:13
rok wydania: 1988
gatunek: heavy/speed/thrash metal
kraj: USA
skład zespołu:
James Hetfield - śpiew, gitara (rytmiczna)
Kirk Hammet - gitara (prowadząca)
Jason Newsted - gitara basowa
Lars Ulrich - perkusja
gatunek: heavy/speed/thrash metal
kraj: USA
skład zespołu:
James Hetfield - śpiew, gitara (rytmiczna)
Kirk Hammet - gitara (prowadząca)
Jason Newsted - gitara basowa
Lars Ulrich - perkusja
Gdy Cliff Burton zginął feralnego 27 września 1986 roku, rozpoczęła się żałoba, która dla niektórych trwa po dzień dzisiejszy. Jednak życie toczy się dalej i METALLICA musiał żyć także, dla Burtona, ale i dla sztuki. Jason Newsted nie był człowiekiem znikąd, na takiego METALLICA nie mogła sobie pozwolić, przynajmniej wtedy... FLOTSAM AND JETSAM stracił (czy na pewno?), a METALLICA zyskała.
Krąży opinia, że ta płyta to zbiór riffów, a nie kompozycji. Teza dyskusyjna, bo przecież te riffy układają się w melodie, mozolnie co prawda, ale w końcu tak, i to nawet w interesujące.
Mozolnie, uporczywie, hipnotycznie... uporczywie. Tak uporczywie i z żelazną konsekwencją budują Blackened, Eye of the Beholder i Harvester of Sorrow i jest bardzo dobrze. Dlaczego jednak tylko bardzo dobrze? Czego tu brakuje? Może głębi, może odrobiny czegoś nieoczekiwanego? Chyba jeśli ocenia się ten album, za mało akcentuje się to, że w tej kategorii The Frayed Ends of Sanity jest lepszy od nich, bo właśnie dzieje się tu więcej i ta partia instrumentalna jest niemal na miarę Master Of Puppets. No dobra, trochę przesadziłem.
Podobno wystarczy posłuchać samego ...and Justice for All, by wiedzieć o tej płycie wszystko. Coś w tym jest, a także w tym, że to jest zbudowane na fundamencie Master Of Puppets. Wielu zaprzecza, ale w przypadku tego LP kontrowersyjnych opinii nie brakuje. Może lepiej o tym nie myśleć i posłuchać genialnego rozgrywania tego w umiarkowanym tempie przez gitarzystów. No i kto by wymyślił lepsze sola, niż tu można usłyszeć? Nic z Creeping Death, coś zupełnie innego. Coś tam z Damage Inc przemyka w nerwowej rytmice najszybszego Dyers Eve i doprawdy jest bardzo fajnie, gdy METALLICA tak gra. Tak jakoś z przytupem...
One jest wstrząsający. Inaczej tego określić nie można, zresztą nie może być inaczej skoro ten utwór bazuje na historii opowiedzianej w filmie "Johnny Got His Gun", w Polsce znanym pod tytułem "Johnny idzie na wojnę". Widzieliście? Jeśli nie, to odradzam. Lasuje mózg. Nigdy wcześniej i nigdy później METALLICA nie nagrała tak poetycko pokręconej kompozycji. Refren jest do bani, ale te gitary akustyczne i ta część druga, od 4:35. Dewastacja absolutna w końcówce, która jest być może najdoskonalszą power/heavy/thrashową końcówką wieku XX i XXI do dziś. Jutro też.
Mitów, jakie narosły wokół To Live Is to Die obalać po raz kolejny nie zamierzam. Nie, to nie Burton powiedział, tylko poeta niemiecki Paul Gerhardt i zostawmy historie o proroczych przepowiedniach Cliffa Burtona na boku. Ciężki, powolny, kruszący, ponury, kapitalny w gitarowych ozdobnikach, potężny a równocześnie jakże delikatny. Coś z Call Of Khtulu, coś z Orion? Może, ale jakie to ma znaczenie.
Elektra wydała pierwszą serię tej płyty na winylu i CD i kasecie 6 września 1988 roku. Od tego czasu do dziś skatalogowano prawie 400 reedycji. I szczęśliwy jest ten, kto zapuszczał na swoim magnetofonie kasetowym pierwsze oryginalne kasetowe wydanie Elektra 9 60812-4 tak jak ja. To były czasy!
ocena: 9,4/10
new 9.08.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"