13.08.2020, 17:48:00
Epica - Design Your Universe (2009)
Tracklista:
1. Samadhi (Prelude) 01:27
2. Resign to Surrender (A New Age Dawns - Part IV) 06:19
3. Unleashed 05:48
4. Martyr of the Free Word 05:03
5. Our Destiny 06:00
6. Kingdom of Heaven (A New Age Dawns - Part V) 13:35
7. The Price of Freedom (Interlude) 01:14
8. Burn to a Cinder 05:41
9. Tides of Time 05:34
10. Deconstruct 04:14
11. Semblance of Liberty 05:42
12. White Waters 04:44
13. Design Your Universe (A New Age Dawns - Part VI) 09:29
Rok wydania: 2009
Mark Jansen - gitara, śpiew
Isaac Delahaye - gitara
Yves Huts - bas
Ariën van Weesenbeek - perkusja
Coen Janssen - instrumenty klawiszowe
Ocena: 8.3/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Samadhi (Prelude) 01:27
2. Resign to Surrender (A New Age Dawns - Part IV) 06:19
3. Unleashed 05:48
4. Martyr of the Free Word 05:03
5. Our Destiny 06:00
6. Kingdom of Heaven (A New Age Dawns - Part V) 13:35
7. The Price of Freedom (Interlude) 01:14
8. Burn to a Cinder 05:41
9. Tides of Time 05:34
10. Deconstruct 04:14
11. Semblance of Liberty 05:42
12. White Waters 04:44
13. Design Your Universe (A New Age Dawns - Part VI) 09:29
Rok wydania: 2009
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Holandia
Skład:
Simone Simons - śpiewMark Jansen - gitara, śpiew
Isaac Delahaye - gitara
Yves Huts - bas
Ariën van Weesenbeek - perkusja
Coen Janssen - instrumenty klawiszowe
Z zespołem pożegnał się w 2008 roku Ad Sluijter, a na jego miejsce przyszedł Isaac Delahaye, kolejny po Weesenbeek były członek zespołu GOD DETHRONED.
Niby mogłoby się wydawać, ze zmiana nieistotna, a zespół przeszedł sporą odmianę.
Tym razem jest to bardzo podniośle, dumnie zagrany Symphonic Power Metal, niemal idealnie wyważony. Nie ma już bezsensownych wstawek, rąbanki czy miałkich refrenów.
Jest mocno, szorstko i epicko w Resign to Surrender, z genialnie zaznaczonym i rozegranym refrenem, utrzymanym w duchu METALLICA symfonicznego z S&M. Może partia lektorska niepotrzebna, ale melodia jest wybitnie podkreślona. Unleashed może nie ma aż takiego dobrego refrenu, ale dalekosiężny, emocjonalny śpiew Simons nadrabia wszystko, mimo że same melodie to poziom LEAVES' EYES.
Dynamika Martyr of the Free Word jest bardzo dobra, tak jak prosty refren i wyborne orkiestracje i sola. Our Destiny to znów wyborny śpiew, dobra melodia, chociaż nie aż tak porywający refren, ale bardzo dobre rozwiniecie ratuje wszystko. Kingdom of Heaven to mistrzostwo. Świetne orkiestracje, zmiany temp, fenomenalny, zapadający w pamięć i łatwo wpadający w ucho refren, chóry, orkiestracje. To jest 13 minut, których trzeba po prostu wysłuchać. Tutaj jest tyle pomysłów i żaden nie jest zmarnowany. Trudno uwierzyć, że to ten sam zespół, który potrafił nagrać dość nijakie kolosy. Motyw ancient jest obowiązkowy i występuje on w Burn to a Cinder. Refren dobry, ale sam motyw raczej z kategorii męczących i ogranych.
Bardzo ładna ballada w stylu NIGHTWISH Tides of Time i ładnie to się rozwija w drugiej połowie, nie mówiąc już o tym, jak daleką drogę przeszła Simons od debiutu do tej płyty. Deconstruct to ciągoty do gotyckich zespołów, jak SIRENIA czy TRISTANIA i to jest już tylko dobre. Trochę szkoda, że White Waters, w którym gościnnie występuje Tony Kakko w pierwszej połowie jest taką nijaką balladą, która przypomina o Unia, w drugiej połowie jednak ładnie to się rozwija. Szkoda, że to taki tylko co najwyżej poprawny utwór, który mógł być czymś znacznie więcej.
Design Your Universe jest bardzo szorstko i surowo zagrany, ale refren zrealizowany jest świetnie. To dobre zakończenie, z wybornym rozwinięciem, chociaż nie ma to podjazdu do Kingdom of Heaven.
Wzorowe brzmienie, za którego mix wspólnie odpowiadają Mark Jensen, Sascha Paeth, a za mastering Miro Rodenberg. Wspaniała robota, perkusja potężna, gitary ostre i mimo wyśmienicie zrealizowanych orkiestracji jest to selektywne.
Wszyscy tutaj spisali się lepiej niż poprzednio, są nawet sola gitarowe - może i proste, ale udane. Simone Simons spisała się po mistrzowsku.
Kompozycyjnie może jest nierówno i album w drugiej połowie wytraca na mocy, ale to nadal są utwory w większości dobre, chociaż momentami pozostaje pewien niedosyt.
Oczywiście album został ciepło przyjęty i potwierdził, że Nuclear Blast dokonało świetnego wyboru, biorąc ten zespół pod swoje skrzydła.
Ocena: 8.3/10
SteelHammer