19.08.2020, 14:32:41
Battlelore - ...Where the Shadows Lie (2002)
Tracklista:
1. Swordmaster 05:36
2. The Grey Wizard 04:17
3. Raging Goblin 04:33
4. Journey to Undying Lands 05:49
5. Shadowgate 04:04
6. Fangorn 05:05
7. The Green Maid 03:44
8. Khazad-dûm (Part 1: Ages of Mithril) 05:19
9. Ride with the Dragons 08:33
Rok wydania: 2002
Gatunek: Epic/Symphonic Metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Kaisa Jouhki - śpiew
Patrik Mennander - śpiew
Tommi Havo - gitara, śpiew
Jyri Vahvanen - gitara
Miika Kokkola - bas
Henri Vahvanen - perkusja
Maria Honkanen - instrumenty klawiszowe
Ocena: 7/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Swordmaster 05:36
2. The Grey Wizard 04:17
3. Raging Goblin 04:33
4. Journey to Undying Lands 05:49
5. Shadowgate 04:04
6. Fangorn 05:05
7. The Green Maid 03:44
8. Khazad-dûm (Part 1: Ages of Mithril) 05:19
9. Ride with the Dragons 08:33
Rok wydania: 2002
Gatunek: Epic/Symphonic Metal
Kraj: Finlandia
Skład:
Kaisa Jouhki - śpiew
Patrik Mennander - śpiew
Tommi Havo - gitara, śpiew
Jyri Vahvanen - gitara
Miika Kokkola - bas
Henri Vahvanen - perkusja
Maria Honkanen - instrumenty klawiszowe
Założony w 1999 roku przez basistę Miika Kokkola i gitarzystę Jyri Vahvanen, BATTLELORE dość szybko wyłapało kontrakt płytowy, bo po drugim demie z 2000 roku podłapała ich wytwórnia Napalm Records.
Album bez większego huku został wydany 4 lutego 2002 roku i jego premierę poprzedził jedynie teledysk.
Wyszła muzyka eklektyczna, mocna, surowa i dość bezkompromisowa. Kiedy potrzeba, idą w rejony doom/death metalu, jak w Raging Goblin, jak chcą grać bardziej przebojowo to jest The Grey Wizard, a coś pośrodku z typowo fińskimi klawiszami jest Swordmaster. To stara się być epickie, co słychać w Journey to Undying Lands i orkiestracjach, a łagodniejsze partie śpiewane mają w sobie coś z suomi metalu.
Zbyt modern jest tutaj Shadowgate i za dużo tutaj zabawy z syntezatorami, z których nic nie wynika. Coś z greckiego ducha jest w Fangorn, ale The Green Maid to wyciszenie nie wywołujące żadnych emocji. Khazad-Dum do mieszanki gatunkowej dorzuca black metal i jest to bardzo dobrze poprowadzone i śpiew Jouhki jest w tym hipnotyczny, jest też tutaj chyba pierwsza na płycie solo gitarowe. Największym problemem tego albumu jest chyba fakt, że jest utrzymany w większości w raczej powolnych tempach i rzadko kiedy przyspiesza, przez co wkrada się monotonia i nawet w zakończeniu tego wszystkiego nie ma tutaj jakieś przebicia tego monolitu. Ride with the Dragons z początku zapowiada te bardzo potrzebne przełamanie rytmu, jednak to nadal granie w wolniejszych, wręcz ślimaczych tempach.
Brzmienie jest bardzo suche i surowe, co tylko wzmacnia poczucie monotonii, do tego perkusja momentami mam wrażenie, że za bardzo została cofnięta. Patrik Mennander to poprawny wokalista, za to Kaisa Jouhki bardzo dobrze sprawdza się w tym repertuarze i może trochę szkoda, że jest jej tutaj tak mało.
To jest dobrze zagrane i jak ktoś lubi być gnieciony i nie przeszkadza mu monotonia, to jest to album bardzo dobry, ale zabrakło mocniejszego uwydatnienia melodii i skoncentrowano się na surowiźnie i delikatnych eksperymentach.
Solidny debiut, którzy otworzył zespołowi wrota kariery, ale nie jest to geniusz gatunku.
Ocena: 7/10
SteelHammer