22.08.2020, 16:30:15
Brainstorm - Scary Creatures (2016)
Tracklista:
1. The World to See 05:12
2. How Much Can You Take 04:14
3. We Are... 05:29
4. Where Angels Dream 04:40
5. Scary Creatures 05:29
6. Twisted Ways 05:25
7. Caressed by the Blackness 04:31
8. Scars in Your Eyes 04:27
9. Take Me to the Never 05:07
10.Sky Among the Clouds 05:04
Rok wydania: 2016
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Andy B. Franck - śpiew
Milan Loncaric - gitara
Torsten Ihlenfeld - gitara
Antonio Ieva - gitara basowa
Dieter Bernert - perkusja
oraz
Michael Rodenberg - instrumenty klawiszowe
W styczniu 2016, ponownie nakładem AFM Records BRAINSTORM prezentuje album "Scary Creatures".
Udział wzięły dzieci członków zespołu w chórkach i wokalach pobocznych, ale z muzyką dla dzieci do czynienia tu nie mamy.
BRAINSTORM gra po swojemu i rozpoznawanie mocny, soczysty power metal, będący w prostej linii kontynuacją muzyki z "Firestorm". Także w opcji doprawdy umiarkowanie interesujących tylko melodii, skrywających się w gąszczu potężnych masywnych power metalowych riffów, jak w The World to See, Where Angels Dream i bezradność przejawia się najmocniej w refrenach, bo co to za refren w Twisted Ways? Absolutnie przeciętny. Są tu także kompozycje po prostu słabe ogólnie i na pewno taką jest nijaki Caressed by the Blackness. Dużo niby epickiego napinania się, a efekt mierny.
Jest także i wolniej, bardziej ponuro, bardziej posępnie w pełnych chórków How Much Can You Take i Scary Creatures, ale ta atmosfera niby z horroru specjalnie nie przeraża i raczej nudzi. Tym razem tych wszystkich chórków jest za dużo i drażnią po prostu w przeciętnym, nijakim pod każdym względem We Are... i tylko bas tu fajnie chodzi. Bardziej poetycko i romantycznie, a zarazem wzniośle jest w Scars in Your Eyes i tu pojawiają się najlepsze riffowe partie gitarzystów, ale tylko oni zasługują w tej kompozycji na uwagę. Take Me to the Never to taki numer, gdzie wszystkiego jest za dużo i jest nawet modern metalowa rytmika riffowa miejscami, suma jest jednak poniżej oczekiwań i jakiś przewodni motyw się gubi.
Na koniec mała kompromitacja w postaci melodic power metalowego Sky Among the Clouds, o który można by raczej posądzić FREEDOM CALL.
Franck śpiewa znakomicie, instrumentalnie bardzo dobrze, choć tym razem sola są w ogólnej masie co najwyżej dobre.
Jeśli chcieli tu kogoś nieco postraszyć i opowiedzieć historię z dreszczykiem, to może udało się to chyba w przypadku małych dzieci. Większe dzieci mogą się cieszyć wspaniałą produkcją i zachwycającym "brainstormowym" soundem autorstwa Mistrza Achima Köhlera i tylko tym.
To taka bombonierka przepięknie opakowana, ale czekoladki w środku takie sobie...
ocena: 6,2/10
new 22.08.2020
Udział wzięły dzieci członków zespołu w chórkach i wokalach pobocznych, ale z muzyką dla dzieci do czynienia tu nie mamy.
BRAINSTORM gra po swojemu i rozpoznawanie mocny, soczysty power metal, będący w prostej linii kontynuacją muzyki z "Firestorm". Także w opcji doprawdy umiarkowanie interesujących tylko melodii, skrywających się w gąszczu potężnych masywnych power metalowych riffów, jak w The World to See, Where Angels Dream i bezradność przejawia się najmocniej w refrenach, bo co to za refren w Twisted Ways? Absolutnie przeciętny. Są tu także kompozycje po prostu słabe ogólnie i na pewno taką jest nijaki Caressed by the Blackness. Dużo niby epickiego napinania się, a efekt mierny.
Jest także i wolniej, bardziej ponuro, bardziej posępnie w pełnych chórków How Much Can You Take i Scary Creatures, ale ta atmosfera niby z horroru specjalnie nie przeraża i raczej nudzi. Tym razem tych wszystkich chórków jest za dużo i drażnią po prostu w przeciętnym, nijakim pod każdym względem We Are... i tylko bas tu fajnie chodzi. Bardziej poetycko i romantycznie, a zarazem wzniośle jest w Scars in Your Eyes i tu pojawiają się najlepsze riffowe partie gitarzystów, ale tylko oni zasługują w tej kompozycji na uwagę. Take Me to the Never to taki numer, gdzie wszystkiego jest za dużo i jest nawet modern metalowa rytmika riffowa miejscami, suma jest jednak poniżej oczekiwań i jakiś przewodni motyw się gubi.
Na koniec mała kompromitacja w postaci melodic power metalowego Sky Among the Clouds, o który można by raczej posądzić FREEDOM CALL.
Franck śpiewa znakomicie, instrumentalnie bardzo dobrze, choć tym razem sola są w ogólnej masie co najwyżej dobre.
Jeśli chcieli tu kogoś nieco postraszyć i opowiedzieć historię z dreszczykiem, to może udało się to chyba w przypadku małych dzieci. Większe dzieci mogą się cieszyć wspaniałą produkcją i zachwycającym "brainstormowym" soundem autorstwa Mistrza Achima Köhlera i tylko tym.
To taka bombonierka przepięknie opakowana, ale czekoladki w środku takie sobie...
ocena: 6,2/10
new 22.08.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"