Ancestral (ITA)
#1
Ancestral - The Ancient Curse (2007)

[Obrazek: R-5353608-1391290124-5194.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Free Born 05:24       
2. Lord of Terror 06:33     
3. The Ancient Curse 04:41     
4. Sanctuary of the Kings 05:11       
5. Achille's Fury (in Hector's Death) 05:29     
6. Time Has Gone By 04:13     
7. Jalwink's Fall 05:19       
8. The Walls of Troy 06:48       
9. Eleanore Rigby (The Beatles cover) 03:24

Rok wydania: 2007
Gatunek: Speed/Power Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Mirko Olivo - śpiew
Alessandro Olivo - gitara
Giovanni Battista Ferantello - gitara
Domiziano Mendolia - bas
Massimiliano Mendolia - perkusja

Pomysł na ANCESTRAL zrodził się z chęci grania muzyki buntu, nieszablonowej. Bracia Mendolia nie chcieli być kolejnym zespołem z nurtu flower power i chcieli grać muzykę energetyczną, ale agresywną, bez remizowych pasaży czy symfonicznych ozdobników. Chcieli grać agresywnie, ale z melodią i tak w 1999 powstał zespół.
Były dema, single, jednak żadna wytwórnia nie była zainteresowana, prawdopodobnie głównie dlatego, że Włochy były kojarzone z muzyką RHAPSODY i LABYRINTH i na taką muzykę był popyt. Oczywiście zainteresowanie było na scenie lokalnej i w Japonii, jednak dopiero w 2005 roku, po wydaniu promo CD The Walls of Troy, udało im się podpisać kontrakt z Underground Symphony, co zaowocowało debiutem dwa lata później.

Album zapewne wzbudził zainteresowanie muzyką mocną, ale z melodią, kierunkiem, który wyznaczył niemiecki STORMWARRIOR. Tak, zapatrzeni w Niemcy panowie są bardzo mocno, chociaż jest i coś z USA, co słychać w otwierającym Free Born, najbardziej w ostrych i bezlitosnych solach i chórkach zachodniego wybrzeża. Dzieje się tutaj dużo i to z początku może się wydawać muzyka bardzo trudna, dalej jednak jest już nieco łatwiej. Lord of Terror to nawiązania do speed metalu lat 80-tych z nawiązaniami do wczesnego BLIND GUARDIAN, z pierwszych trzech płyt. Oczywistym nawiązaniem do Bardów jest też oczywiście Time Has Gone By, chociaż można to też uznać za lokalny odpowiednik RHAPSODY, który też zresztą BG się wspierał.
To nie jest źle zagrane, na części tej prędkości supersonicznej powstanie nawet THAUROROD i również będą próbowali łączyć nie do końca przemyślane pomysły na zwolnienie kompozycji, jak to ma miejsce w The Anceint Curse, ale od strony wykonawczej nie można tutaj zbyt wiele zarzucić, może poza jednym. Perkusją.
Często się zdarza, że w takich zespołach jest zwykłe granie na dwie stopy z jakimiś zwolnieniami albo opukiwanie zestawu. Nie tutaj. Tutaj perkusja jest aż za dobra i fakt, Massimiliano Mendolia jest liderem zespołu i może robić, co chce, ale on tutaj gra jak prawdziwa bestia, jakby urwał się z kolejnej płyty SUFFOCATION. Partie perkusji są niesamowicie bogate i interesujące, ale są chwile, że jest to zbyt przytłaczające i utrudnia odbiór muzyki. I to już słychać we Free Born i tak jest na prawie całym albumie. Sola gitarowe też są całkiem niezłe, tak samo partie basu, ale jednak ich wszystkich przyćmiewa perkusja. Wokalista jest raczej średni, nie irytuje, ale i nie przykuwa zbytnio uwagi. Kiedy zwalniają bębny, to można w spokoju posłuchać, jak w Sanctuary of the Kings czy Achille's Fury, ale jest to typowy speed power metal, może i świetną sekcją rytmiczną, ale to jednak nadal niezbyt oryginalne melodie. To trudna przeprawa, może i nic nowego i STORMWARRIOR już grał takie rzeczy jak Jalwink's Fall ciekawiej. Może nawet i WIZARD grał ciekawiej The Walls of Troy, no ale nie mieli Mendolia, chociaż partia środkowa tutaj wypada wyjątkowo średnio i ciekawsze rzeczy grano nawet w amatorskich zespołach thrash metalu drugiej fali.

Brzmienie mocne, szczególnie w bębnach, selektywne, suche, zupełne zaprzeczenie Włoch. Zespół chciał grać potężnie i bez wątpienia im się to udało.
W tym samym roku wyszła płyta z dość podobnym pomysłem, graniu energetycznym i agresywnym, zapatrzona jednak bardziej w scenę USA niż niemiecką i LORD jednak nagrał lepszą płytę, a Tim Yatras był jednak nieco skromniejszy w swojej grze. Mimo brutalności, melodie jednak były znacznie lepiej wyeksponowane i zaznaczone niż tutaj.
Nie jest to album łatwy, ale wywołał sensację, głównie dzięki prędkościom, jakie osiągają, co pomaga przykryć braki kompozycyjne i braki w pomysłach. Jakiś czas później z zespołu odeszli gitarzysta i wokalista i o zespole bardzo długo było cicho. Udało im się jednak uzupełnić skład, w 2014 roku pokazali swoje możliwości coverem, ale nie było nic poza tym i ucichło. Powrócił z nowym albumem w 2017 roku z nieco inną muzyką i wizją, nadal jednak metalem twardym i bezkompromisowym.
Nie jest to album zły, może i wtórny, ale to, jak został zagrany podnosi jego ocenę znacznie.

Ocena: 7/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ancestral (ITA) - przez SteelHammer - 27.08.2020, 19:36:31
RE: Ancestral (ITA) - przez SteelHammer - 29.08.2020, 17:56:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości