25.09.2020, 10:11:37
Torch - Reignited (2020)
traclista:
1.Knuckle Duster 03:49
2.Collateral Damage 04:17
3.All Metal, No Rust 04:56
3.All Metal, No Rust 04:56
4.Feed the Flame 04:19
5.In the Dead of Night 05:27
6.Cradle to Grave 03:19
7.Snake Charmer 04:07
7.Snake Charmer 04:07
8.Intruder 04:34
9.To the Devil His Due 07:22
rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal
kraj: Szwecja
skład zespołu:
Dan Dark (Östen Bidebo) - śpiew
Chris J. First (Christer First) - gitara
Håkky - gitara
Ian Greg (Greger Gerlehagen) - gitara basowa
Steve Streaker (Håkan Hedlund) - perkusja
Håkky - gitara
Ian Greg (Greger Gerlehagen) - gitara basowa
Steve Streaker (Håkan Hedlund) - perkusja
W roku 2013 Dan Dark całkowicie zreformował skład TORCH i poza Causem Wildtem pojawili się w nim wszyscy muzycy z lat 1980-1986 oraz nowy gitarzysta Håkky. Po siedmiu latach ta ekipa we wrześniu 2020 nakładem Metalville przedstawiła trzeci album z nowym materiałem muzycznym.
Nie można odmówić Dan Darkowi ani charyzmy, ani bardzo dobrego woklalu, o ile ktoś lubi kopie Udo Dirkschneidera. Tym razem grupa przedstawiła tradycyjny heavy metal w obszarach mocno umiejscowionych w UDO i ACCEPT z lat 80-90tych i takich kompozycji jest tu najwięcej (Knuckle Duster, Collateral Damage, Feed the Flame i inne). Przeciętnych, niczym się specjalnie nie wyróżniających, bo i tempa podobne i rytmika nieco wolniejszych to tylko kopia UDO (głównie), no i brak melodii, które jakoś mocniej zapadałyby w pamięć. Takie niby bardziej mroczne granie w Collateral Damage czy też w lekko usypiającym All Metal, No Rust nie wzbudza emocji, lub zbudza tyle, ile podobne nagrania grup niemieckich z kręgu ACCEPT. I bardziej niestety VANIZE niż ACCEPT czy UDO.
Do lepszych, choć nie bardzo dobrych kompozycji można tu zaliczyć semi-balladowy song In the Dead of Night, który ma dobry muzyczny motyw przewodni, ale już refren trudno uznać za interesujący. Jest tu także trochę zabarwionego Szwajcarią hard'n'heavy w Cradle to Grave i Snake Charmer, ale to bardziej KROKUS w przeciętnej formie niż chwytliwość GOTTHARD czy SHAKRA. Ta nieumiejętność stworzenia atrakcyjnej kompozycji w tym stylu szczególnie przejawia się w Intruder. Na koniec próbują zagrać coś trochę innego w rozbudowanym To the Devil His Due i początek jest obiecujący, ostatecznie jednak wszystko rozpływa się w mocnych riffach i tak jakby mamy do czynienia z takim kompozycjami UDO, gdzie Kapral próbował być klimatyczny, ale jednak mu to nie wyszło.
Wykonanie jest przeciętne. Dan Dark na planie pierwszym jest w miarę interesujący, natomiast sola gitarowe są przeciętne i pozbawione inwencji, podobnie jak dosyć mechanicznie prezentująca się sekcja rytmiczna. Brzmieniowo mało oryginalne ustawienie wszystkiego w niemieckim, lekko topornym i twardym stylu, choć nie można odmówić selektywności i pięknego ustawienia mocnego basu.
W sumie coś dla zatwardziałych fanów stylu Udo Dirkschneidera i prostego germańskiego heavy metalu.
I niewiele ponadto.
Nie można odmówić Dan Darkowi ani charyzmy, ani bardzo dobrego woklalu, o ile ktoś lubi kopie Udo Dirkschneidera. Tym razem grupa przedstawiła tradycyjny heavy metal w obszarach mocno umiejscowionych w UDO i ACCEPT z lat 80-90tych i takich kompozycji jest tu najwięcej (Knuckle Duster, Collateral Damage, Feed the Flame i inne). Przeciętnych, niczym się specjalnie nie wyróżniających, bo i tempa podobne i rytmika nieco wolniejszych to tylko kopia UDO (głównie), no i brak melodii, które jakoś mocniej zapadałyby w pamięć. Takie niby bardziej mroczne granie w Collateral Damage czy też w lekko usypiającym All Metal, No Rust nie wzbudza emocji, lub zbudza tyle, ile podobne nagrania grup niemieckich z kręgu ACCEPT. I bardziej niestety VANIZE niż ACCEPT czy UDO.
Do lepszych, choć nie bardzo dobrych kompozycji można tu zaliczyć semi-balladowy song In the Dead of Night, który ma dobry muzyczny motyw przewodni, ale już refren trudno uznać za interesujący. Jest tu także trochę zabarwionego Szwajcarią hard'n'heavy w Cradle to Grave i Snake Charmer, ale to bardziej KROKUS w przeciętnej formie niż chwytliwość GOTTHARD czy SHAKRA. Ta nieumiejętność stworzenia atrakcyjnej kompozycji w tym stylu szczególnie przejawia się w Intruder. Na koniec próbują zagrać coś trochę innego w rozbudowanym To the Devil His Due i początek jest obiecujący, ostatecznie jednak wszystko rozpływa się w mocnych riffach i tak jakby mamy do czynienia z takim kompozycjami UDO, gdzie Kapral próbował być klimatyczny, ale jednak mu to nie wyszło.
Wykonanie jest przeciętne. Dan Dark na planie pierwszym jest w miarę interesujący, natomiast sola gitarowe są przeciętne i pozbawione inwencji, podobnie jak dosyć mechanicznie prezentująca się sekcja rytmiczna. Brzmieniowo mało oryginalne ustawienie wszystkiego w niemieckim, lekko topornym i twardym stylu, choć nie można odmówić selektywności i pięknego ustawienia mocnego basu.
W sumie coś dla zatwardziałych fanów stylu Udo Dirkschneidera i prostego germańskiego heavy metalu.
I niewiele ponadto.
ocena: 6/10
new 25.09.2020
new 25.09.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"