09.10.2020, 21:58:44
Legion - War Beast (2016)
tracklista:
1.On the Pale Horse 05:41
2.Gypsy Dance 05:56
3.Bricks of Egypt 07:03
3.Bricks of Egypt 07:03
4.When Life and Spirit Divide 04:31
5.War Beast 05:31
6.Stand and Fight 06:16
7.Future Passed 05:27
8.Luna 03:49
rok wydania: 2016
gatunek: classic heavy metal
kraj: USA
skład zespołu:
Ralph Gibbons - śpiew
Frank Adamo - gitara
Joe Adamo - gitara
Arthur Maglio - gitara basowa
John Soden- perkusjaPo okresie długoletniego milczenia i tworzenia nowego stabilnego składu LEGION z Lakewood w New Jersey podpisuje kontrakt ze znaną wytwórnią Pure Steel Records i przedstawia swój drugi album w końcu września 2016 roku.
Nowy wokalista, nowa sekcja rytmiczna, ale zgrany duet gitarzystów braci Adamo nadal ten sam. I to samo umiłowanie tradycji klasycznego amerykańskiego heavy metalu. Gibbons dysponuje mocniejszym głosem niż poprzedni wokalista, częściej wykorzystuje też klasyczne Us wysokie zaśpiewy. Wybornie się prezentuje w znakomitym openerze On the Pale Horse, rozległym w heroicznym refrenie, z echami NWOBHM w zwrotkach, porywającym także gitarowymi popisami braci Adamo. Koń potężnie galopuje w końcówce i mamy zaproszenie do kapitalnego w timingu i melodii Gypsy Dance i tu te riffy są tak świeże, a równocześnie tak nostalgiczne! Moc! Zniszczenie! Melodyjny heroiczny potwór to War Beast i jest jasne, czemu akurat ten numer został wybrany na tytułowy. To taki utwór, który rozkręca się stopniowo, nabiera mocy, eksploduje w refrenie i pozostawić obojętnym nie może. Do tego to pure american styl, w ogromnej mierze oparty o wzory melodyjnego USPM Gigantów lat 80tych. Drugim taki jest Future Passed, trochę wolniejszy, ale masakrujący zdecydowanym rozegraniem i łagodniejszą końcówką.
Ciekawie prezentuje się interesująco zaaranżowany na "ancient" motywach Bricks of Egypt i tak udanych kompozycji staroegipskich w ostatnich latach było naprawdę niewiele. Epika, dramatyzm, rozpacz, monumentalizm. Jest tu wszystko, jak w utworach DIO czy IRON MAIDEN o podobnej tematyce. Także romantyczny song w najlepszej tradycji heavy rocka lat 70 tych o 80tych When Life and Spirit Divide jest tu znakomity, tym bardziej zawiera w sobie także spory ładunek epicki. Tu aż czeka się na sola gitarowe, bo Adamo mają wyczucie do takiego grania i faktycznie grają swoje sola przepięknie. Płaczą, polatują ku niebu te gitary! Niepokojący jest początek Stand and Fight i tu też jest mnóstwo doskonałego classic heavy z wysokimi wokalami i lepszego w zwrotach niż w refrenie. Gdyby szukać kompozycji najbardziej rozpoznawalna jako pochodząca z USA to pewnie należałoby wskazać akurat ten numer. Te tempa to wynalazek ze Stanów Zjednoczonych. I nie mogło być lepszego zakończenia niż Luna. Poetyckie, akustyczne, pompatyczne zakończenie...
Moc jest tym większa, że ta płyta ma ostre brzmienie, z tnącymi przestrzeń jak miecze gitarami, grzmiącą perkusją i potężnym basem, a wokal jest lekko cofnięty. To owszem, brzmienie tradycyjne, ale efekt osiągnięty został już przy wykorzystaniu absolutnie współczesnej techniki nagraniowej.Po raz kolejny ujawnia talent kompozytorski braci Adamo, po raz kolejny dobrali optymalny skład. Wspaniały klasyczny amerykański heavy metal po raz drugi! Jeszcze lepszy niż poprzedni i jeden z najlepszych w minionym dziesięcioleciu z USA w tym gatunku.
ocena: 9,8/10
new 9.10.2020
Nowy wokalista, nowa sekcja rytmiczna, ale zgrany duet gitarzystów braci Adamo nadal ten sam. I to samo umiłowanie tradycji klasycznego amerykańskiego heavy metalu. Gibbons dysponuje mocniejszym głosem niż poprzedni wokalista, częściej wykorzystuje też klasyczne Us wysokie zaśpiewy. Wybornie się prezentuje w znakomitym openerze On the Pale Horse, rozległym w heroicznym refrenie, z echami NWOBHM w zwrotkach, porywającym także gitarowymi popisami braci Adamo. Koń potężnie galopuje w końcówce i mamy zaproszenie do kapitalnego w timingu i melodii Gypsy Dance i tu te riffy są tak świeże, a równocześnie tak nostalgiczne! Moc! Zniszczenie! Melodyjny heroiczny potwór to War Beast i jest jasne, czemu akurat ten numer został wybrany na tytułowy. To taki utwór, który rozkręca się stopniowo, nabiera mocy, eksploduje w refrenie i pozostawić obojętnym nie może. Do tego to pure american styl, w ogromnej mierze oparty o wzory melodyjnego USPM Gigantów lat 80tych. Drugim taki jest Future Passed, trochę wolniejszy, ale masakrujący zdecydowanym rozegraniem i łagodniejszą końcówką.
Ciekawie prezentuje się interesująco zaaranżowany na "ancient" motywach Bricks of Egypt i tak udanych kompozycji staroegipskich w ostatnich latach było naprawdę niewiele. Epika, dramatyzm, rozpacz, monumentalizm. Jest tu wszystko, jak w utworach DIO czy IRON MAIDEN o podobnej tematyce. Także romantyczny song w najlepszej tradycji heavy rocka lat 70 tych o 80tych When Life and Spirit Divide jest tu znakomity, tym bardziej zawiera w sobie także spory ładunek epicki. Tu aż czeka się na sola gitarowe, bo Adamo mają wyczucie do takiego grania i faktycznie grają swoje sola przepięknie. Płaczą, polatują ku niebu te gitary! Niepokojący jest początek Stand and Fight i tu też jest mnóstwo doskonałego classic heavy z wysokimi wokalami i lepszego w zwrotach niż w refrenie. Gdyby szukać kompozycji najbardziej rozpoznawalna jako pochodząca z USA to pewnie należałoby wskazać akurat ten numer. Te tempa to wynalazek ze Stanów Zjednoczonych. I nie mogło być lepszego zakończenia niż Luna. Poetyckie, akustyczne, pompatyczne zakończenie...
Moc jest tym większa, że ta płyta ma ostre brzmienie, z tnącymi przestrzeń jak miecze gitarami, grzmiącą perkusją i potężnym basem, a wokal jest lekko cofnięty. To owszem, brzmienie tradycyjne, ale efekt osiągnięty został już przy wykorzystaniu absolutnie współczesnej techniki nagraniowej.Po raz kolejny ujawnia talent kompozytorski braci Adamo, po raz kolejny dobrali optymalny skład. Wspaniały klasyczny amerykański heavy metal po raz drugi! Jeszcze lepszy niż poprzedni i jeden z najlepszych w minionym dziesięcioleciu z USA w tym gatunku.
ocena: 9,8/10
new 9.10.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"