Leaves' Eyes
#6
Leaves' Eyes - King of Kings (2015)

[Obrazek: R-7462689-1441976449-8000.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Sweven 02:03       
2. King of Kings 04:47     
3. Halvdan the Black 04:22     
4. The Waking Eye 04:41     
5. Feast of the Year 00:37     
6. Vengeance Venom 03:17     
7. Sacred Vow 04:20     
8. Edge of Steel 05:06       
9. Haraldskvæði 03:24     
10. Blazing Waters 07:30     
11. Swords in Rock 03:01

Rok wydania: 2015
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Niemcy

Skład:
Liv Kristine Espenæs - śpiew
Alexander Krull - śpiew, instrumenty klawiszowe
Pete Streit - gitara
Thorsten Bauer - gitara, bas
Joris Nijenhuis - perkusja

LEAVES' EYES zakończyło współpracę z Napalm Records, jednak zespół tak znany nie mógł pozostać długo bez wytwórni i dość szybko wyhaczyło ich AFM Records.
W międzyczasie z zespołu odszedł Sander van der Meer i Felix Born, którzy zostali zastąpieni przez współpracowników Krulla z ATROCITY. Na 11 września 2015 przypadła premiera kolejnej płyty.

King of Kings to dość silne inspiracje EPICA, tym razem wykonane na znacznie wyższym poziomie niż poprzednio i przede wszystkim ze znacznie lepszą ekspozycją melodii. Nie zabrakło przebojowości SABATON w Halvdan the Black z elementami NIGHTFALL z albumu z 2011 roku, co słychać szczególnie w partiach, w których śpiewa Alex.
Zasadnicza różnica to krótsze kompozycje i album nie trwa już prawie godziny jak poprzedni i się za bardzo nie dłuży. Jest prosto, przebojowo, momentami może aż za bardzo i The Waking Eye swoją słodyczą ze stylizacją pomiędzy EPICA a SIRENIA potrafi zmęczyć. Nie mogło zabraknąć elementu folklorowo-bitewnego i takie jest potężne Vengeance Venom, może i przewidywalne, ale zagrane solidnie i z przekonaniem, z dobrze zaznaczonym refrenem i melodią i bardzo dobrze wplecionymi orkiestrami i duetem wokalnym. Całkiem nieźle zaaranżowany jest Sacred Vow, jednak do zaoferowania poza kopiowaniem EPICA ma niestety niewiele nowego. Będąc przy EPICA, to gościnnie zaśpiewała w Edge of Steel sama Simone Simons, w którym EPICA jest dość mało, a więcej Szwecji. Przerywnik Haraldskvæði jest raczej z przymusu niż z przyjemności, zespół jednak pokusił się o kolosa Blazing Waters, w którym gościnnie zaśpiewała Lindy-Fay Hella z WARDRUNA i pozostaje jedynie powiedzieć, że ciekawsze rzeczy słyszało się w wykonaniu EPICA i TRISTANIA czy DRAGONLAND. Po prostu poprawna kompozycja, nie wywołująca zbyt wielkich emocji.
Udanym zakończeniem jest folklorowy Swords in Rock z tawernowymi zaśpiewami i tu trzeba przyznać, że całkiem nieźle w tym stylu naśladują ALESTORM, chociaż oczywiście nie na tak wysokim poziomie. Czuć klimat morza, rumu, zabawy i nie ma tutaj napinki.

Bardzo dobre brzmienie, które znów jest zasługą Krulla.
O ile poprzednia płyta brzmiała jak wypadek przy pracy stworzony w pośpiechu, tak tutaj jest to znacznie lepiej przemyślane i spójne, Liv Kristine w wybornej formie, tak jak Krull, a muzycy prezentują poziom, do jakiego LEAVES' EYES już przyzwyczaiło i zaskoczenia nie ma.
Zespół odbił się od dna i nagrał dobrą płytę. 15 kwietnia 2016 roku, z zespołu odeszła założycielka zespołu Liv Kristine, co wywołało niemałą burzę, głównie wśród fanów i w tym samym czasie została też ogłoszona jej następczyni, bliżej nieznana Elina Siirala, którą w repertuarze LEAVES' EYES można było usłyszeć jeszcze w tym samym roku.

Ocena: 7.5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 10.10.2020, 16:25:40
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 11.10.2020, 17:38:33
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 13.10.2020, 19:41:01
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 13.10.2020, 20:36:19
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 15.10.2020, 19:04:39
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 15.10.2020, 19:32:36
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 15.10.2020, 20:16:56
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 17.10.2020, 15:06:14
RE: Leaves' Eyes - przez SteelHammer - 16.02.2024, 22:40:32

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości