Starbynary
#3
Starbynary - Divina Commedia - Purgatorio (2019)

[Obrazek: purgatorio.jpg]

Tracklista:
1. On the Shores of Purgatory 05:56     
2. Miserere 05:47     
3. Underneath the Stones 06:19     
4. Blindness 06:07     
5. In the Smoke 06:00     
6. Running and Screaming 04:49     
7. Laying Bound 06:08     
8. The Suffering 05:53     
9. Walking into Fire 05:45     
10. Eden 06:17     
11. Stars 06:48     
12. Ary 03:46    

Rok wydania: 2019
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Joe Caggianelli - śpiew
Leo Giraldi - gitara
Sebastiano Zanotto - bas
Alfonso Mocerino - perkusja
Luigi Accardo - instrumenty klawiszowe

Niedługo po nagraniu Inferno, z zespołu odszedł Andrea Janko, na którego miejsce szybko znalazło się zastępstwo w osobie Alfonso Mocerino, perkusisty znanego z TEMPERANCE. Revalve Records kontraktu nie przedłużało, na szczęście zespół przygarnęła hiszpańska wytwórnia Art Gates Records, która wydała drugą część koncept albumu Boskiej Komedii 14 czerwca 2019 roku.

On the Shores of Purgatory to początek bardzo dobry, ze świetnie zrealizowanymi i wplecionymi chórami i mimo wybrzmiewającego echa MANTICORA słychać włoskie wykonanie, szczególnie w romantycznym refrenie w stylu SECRET SPHERE. Misere to chłodny, mechaniczny i matematyczny progressive ARTENSION z wybornym, bardzo klimatycznym chórem! Ogólnie kompozycja z wydźwiękiem bardziej amerykańskim, stylem kojarzącym się z RING OF FIRE.
Chóry... Te są świetne, szkoda jednak, że to jest raczej skromny ozdobnik i delikatne urozmaicenie niż podstawa kompozycji, a szkoda, bo takie chóralne refreny są zwykle mile widziane. Często są we wstępie albo pojawiają się na chwilę w środku kompozycji, jak w Underneath the Stones w stylu ADAGIO, jednak mimo solidnej realizacji jest to utwór niezbyt oryginalny. Czasami można odnieść wrażenie, że zespół się zgubił i sam nie wiedział, co chce grać i takim pokazem bezradności jest Blindness, który jest zlepkiem różnych, niezbyt dobrze współgrających elementów i poza świetną sekcją rytmiczną i występem Accardo nie ma nic. Może poza drugą połową, gdzie kopiowane jest RHAPSODY. Więcej ADAGIO jest w In the Smoke, przecinanego SECRET SPHERE i wybornym duetem wokalnym. Brakuje tutaj płynności przejść i to słychać tutaj, gdzie z przytłaczającego mroku ADAGIO nagle przechodzą do słonecznej Italii. ADAGIO z brutalniejszych czasów Dominate jest bardzo dobrze słyszalny w Running and Screaming, chociaż można tutaj wyczuć delikatną bryzę morskiej wyprawy WINTERHORDE.
Najbardziej chyba jednak rozczarowuje sama konstrukcja kompozycji, bo są bardzo do siebie podobne i prawie każda ma delikatną partię, często z pianinem w drugiej połowie, gdzie główne skrzypce gra Caggianelli, który jest oczywiście w formie wybornej, jednak nawet w najlepszej formie nie jest on w stanie przykryć wtórności i powtarzalności w obrębie utworów. To już zaczyna męczyć w Laying Bound mimo świetnej pracy sekcji rytmicznej i wokalista, może pewnym światełkiem w tunelu jest Walking Into Fire, ale i tutaj są powtarzalni. Eden to poprawna ballada, ale na całej płycie takich partii jest pełno. The Stars to tylko poprawna kompozycja, jakich pełno na tym albumie.

Solidna produkcja, tym razem w wykonaniu Manuele Pesaresi z bardziej wysuniętym niż poprzednio basem i spisał się bardzo dobrze.
Pod względem instrumentalnym, poza sekcją rytmiczną, która spisała się na medal, ta płyta nieco rozczarowuje i Giraldi gra mało, momentami te sola są jakby bez przekonania. Mimo to, jego dialogów z Accardo słucha się dobrze, chociaż słychać u klawiszowca więcej zaangażowania.
Caggianelli to klasa sama w sobie i nie rozczarowuje.
Kompozycyjnie niestety zawodzą. Muzyka niezdecydowana, wtórna, eklektyczna, zagrana jak i zaśpiewana na wysokim poziomie, ale to bardziej brzmi jak produkt, który wywołuje mieszane uczucia i pozostawia słuchacza równie niezdecydowanego i zmieszanego.
Chciałoby się powiedzieć, że to dobra płyta, bo jest tutaj kilka ciekawych pomysłów i udanych kompozycji, jednak jako całość potrafi zmęczyć.
Chyba nawet zespół wyczuł zmęczenie materiału i w 2020 roku do zespołu dołączył nowy gitarzysta, Ralph Salati, który na ostatniej części konceptu wprowadza pewien powiew świeżości.

Ocena: 6.5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Starbynary - przez SteelHammer - 18.10.2020, 12:41:09
RE: Starbynary - przez SteelHammer - 18.10.2020, 13:41:02
RE: Starbynary - przez SteelHammer - 19.10.2020, 23:13:45
RE: Starbynary - przez SteelHammer - 20.10.2020, 20:23:01

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości