Pallbearer
#4
Pallbearer - Forgotten Days (2020)

[Obrazek: a3740156325_16.jpg]

Tracklista:
1. Forgotten Days 06:28
2. Riverbed 06:24
3. Stasis 04:00
4. Silver Wings 12:18
5. The Quicksand of Existing 03:59
6. Vengeance & Ruination 06:53
7. Rite of Passage 04:55
8. Caledonia 07:58

Rok wydania: 2020
Gatunek: doom metal/ atmospheric metal/prog rock
Kraj: USA

Skład zespołu:
Brett Campbell - śpiew, gitara
Devin Holt - gitara, śpiew
Joseph D. Rowland - gitara basowa
Mark Lierly - perkusja

W październiku 2020 PALLBEARER przedstawia swój czwarty, mocno wyczekiwany album "Forgotten Days", wydany przez Nuclear Blast.

Po takim epokowym majstersztyku jakim był "Heartless" bardzo trudno jest stworzyć podobnie kunsztowną muzykę i na podobnie artystycznie wysmakowanym poziomie pozostając ściśle w zaprezentowanym wcześniej kanonie. Zapewne dlatego tym razem jest nieco inaczej, a inspiracje są szersze. Klimatyczny, wysublimowany prog rock malowany subtelnymi emocjami jasnymi promieniami przebija przez masywny, ale głęboki i ciepły sound gitar. Brett Campbell ma oczywiście głos stworzony do poetyckiego śpiewu i jego umiejętności wokalne w pełni odpowiadają tym wymogom, które stawia przed sobą zespół tak mocno akcentując elementy rocka progresywnego. Na tej płycie jest mniej typowego doom metalu niż można by oczekiwać, choć jest rzecz jasna obecny w każdej kompozycji. To jednak bardziej oczyszczony z brutalności styl atmosferycznego doom/death, i z takim style grupa eksperymentuje już od jakiegoś czasu. Coś z melancholijnego wyrażenia stanu ducha SATURNUS, coś z masywnych zagrań grup amerykańskich tego gatunku. Na pewno bardzo mało doniesień do korzennego doom epickiego i ta forma dla PALLBEARER odeszła w cień już dosyć dawno temu. Jeśli przyszło cos nowego, to może jakiś pierwiastek stoner i grania alternatywnego i to bardzo się słyszy w Stasis. Kunszt tego zespołu najbardziej wyraźnie przejawia się w kompozycjach długich, rozbudowanych, gdy powoli rozwijają narrację, stopniują natężenie sentymentalizmu, są oniryczni. Tu takim utworem jest umieszczony w połowie Silver Wings prowadzony po części niemal w funeralnych tempach, z drugą połową ocierająca się o space rock i klimatyczny ambient.
Trzeba jednak powiedzieć że tych pełnych uroku, poruszających melodii nie ma na tym albumie wcale tak dużo i te prawdziwe echa roku 2017 wracają dopiero w The Quicksand of Existing, paradoksalnie utworze najkrótszym i najprostszym. Potem coś się przemyka w tym zakresie w Vengeance & Ruination, ale to kompozycja niespełnionych możliwości. Chyba to samo można powiedzieć i o Forgotten Days i o Riverbed. Jeśli szukać najwięcej doom metalu w tym około doomowym graniu to taki będzie Rite of Passage z klasycznymi krążącymi motywami i w spokojnym jednolitym tempie. Jednak czy jest to szczyt możliwości PALLBEARER w takim graniu? Niekoniecznie.
W Caledonia, ogniskuje się cała muzyczna filozofia tego albumu. To chyba najbardziej udany utwór ze wszystkich, o wyważonych proporcjach gatunkowych i melodii najbardziej osadzonej w tej stylistyce, z którą się PALLBEARER najbardziej do tej pory kojarzył. Łagodny, malowany pastelowymi barwami klimat introwertycznej zadumy.

Tak trochę inaczej podeszli do tematu, ale to nadal wysokiej klasy wywodzący się z doom atmosferyczny metal. Szlachetny i kunsztownie wykonany, ale według mnie pozbawiony jednak magii.


ocena: 8/10

new 23.10.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Pallbearer - przez Memorius - 24.06.2018, 15:40:37
RE: Pallbearer - przez Memorius - 13.07.2019, 18:48:10
RE: Pallbearer - przez Memorius - 01.08.2019, 17:58:58
RE: Pallbearer - przez Memorius - 23.10.2020, 15:44:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości