02.11.2020, 19:57:05
Eleine - Eleine (2015)
Tracklista:
1. Land Beyond Sanity 04:15
2. Destiny 03:43
3. Gathering Storm 03:09
4. Devotion 04:05
5. Turn to Dust 05:15
6. A Glimpse of Hope 01:38
7. A Sin 05:30
8. Death Incarnate 04:06
Rok wydania: 2015
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Szwecja
Skład:
Eleine - śpiew
Rikard Ekberg - śpiew, gitara
Andreas Mårtensson - bas
David Eriksson - perkusja
Sebastian Berglund - instrumenty klawiszowe
Ocena: 7/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Land Beyond Sanity 04:15
2. Destiny 03:43
3. Gathering Storm 03:09
4. Devotion 04:05
5. Turn to Dust 05:15
6. A Glimpse of Hope 01:38
7. A Sin 05:30
8. Death Incarnate 04:06
Rok wydania: 2015
Gatunek: Symphonic Metal
Kraj: Szwecja
Skład:
Eleine - śpiew
Rikard Ekberg - śpiew, gitara
Andreas Mårtensson - bas
David Eriksson - perkusja
Sebastian Berglund - instrumenty klawiszowe
ELEINE założone zostało w 2014 roku przez wokalistkę Eleine (Ingrid Madeleine Liljestam) i gitarzystę Rikarda Ekberga. Skład udało się zebrać dość szybko z nieznanych muzyków sceny szwedzkiej i po kilku dobrze przyjętych występach na koncertach zostali zauważeni przez Cardiac Records.
Debiut znalazł się na półkach sklepowych i w internecie szybko, 15 kwietnia 2015 roku.
Szybko, bo to jest album bardzo krótki, raptem 30 minut muzyki, chociaż bardziej to brzmi jak materiał na medley czy EP, którym próbują zainteresować wytwórnie. Materiał jest bardzo eklektyczny, bo jest tutaj wszystko, od bardziej rycerskiego TRISTANIA z orkiestracjami DRAGONLAND w Land Beyond Sky, MYRATH z SIRENIA w Destiny, EPICA w Devotion po odciążone DIMLIGHT w Death Incarnate. Nawet znajdują chwilę na NIGHTWISH w Turn to Dust w balladzie przy pianinie. Jest nawet trochę bardziej progresywna EPICA w A Sin.
Jest bardzo różnorodnie i zespół nie może się zdecydować na jeden styl. Może i w każdym sprawdzają się poprawnie, opierając się na cytatach i robiąc wrażenie wykonaniem, bo Eleine okazuje się być dobrą wokalistką, choć momentami wychodzi manieryczność, ale to może być wina kompozycji. Przez ten brak zdecydowania może i grają dobrze, ale nigdzie tak naprawdę nie zmuszają do ponownego naciśnięcia play, bo jest metalowy groch z kapustą.
Na plus bardzo dobre brzmienie z bardzo dobrze umiejscowioną perkusją, która brzmi tak, jak powinna i nie jest to próba kopiowania wielu płyt Jacoba Hansena.
Zespół zagrał dobrze do dobrego, choć niewyróżniającego się materiału. Posłuchać można, ale realnie wzdychać nie ma do czego.
Kolejna poprawna szwedzka płyta.
Ocena: 7/10
SteelHammer