10.11.2020, 18:13:11
FireForce - Rage Of War (2021)
tracklista: (wersja CD)
1.Rage Of War 05:09
2.March Or Die 04:42
3.Ram It 03:42
4.Firepanzer 05:12
5.Running 04:02
6.Forever In Time 05:31
7.108-118 03:55
8.Army Of Ghosts 04:42
9.Rats In A Maze 04:29
10.A Price To Pay 04:26
11.From Scout To Liberator 04:08
12.Blood Judge 03:34
rok wydania: 2021
gatunek: heavy/power metal
kraj: Belgia
skład zespołu:
Matt Asselberghs - śpiew, gitara
Erwin Suetens - gitara
Serge Bastaens - gitara basowa
Christophe De Combe - perkusja
Nieustanne zmiany składu to codzienność dla FIREFORCE i jego lidera Erwina Suetensa, jednak w roku 2018 odszedł jakże ważny dla oblicza zespołu wokalista Filip Lemmens i to już był chyba poważny problem. Dosyć nieoczekiwanie zastąpił go w 2020 grający od 2012 we francuskim NIGHTMARE Matt Asselberghs, tam gitarzysta i udzielający się w chórkach, tu nie tylko gitarzysta, ale i frontman - główny głos zespołu. W ekipie pojawił się także ponownie perkusista Christophe De Combe, którego dynamiczne partie tak dobrze zabrzmiały na albumie z roku 2014.
Nowy skład przygotował kolejny album, a jego premiera zaplanowana został na 15 stycznia 2021. Tym razem wydawcą jest grecka wytwórnia Rock of Angels Records.
Jest nieco inny FIREFORCE niż do tej pory i brzmi to wszystko bardziej jak heavy/power amerykański, z elementami thrashowymi w riffach i masywnością kompozycji o znacznie mniejszym ładunku bojowej epickości niż poprzednio. Jest tu także coś z dusznego klimatu ostatnich albumów NIGHTMARE z Amore jako wokalistą. Wizytówką stylu zaprezentowanego na tej płycie jest opener Rage Of War i w zasadzie dalej jest podobnie, agresywnie i amerykańsko, z niezłym wokalem Asselberghsa, stosującego dosyć udane zabiegi z wysokimi zaśpiewami klasycznymi dla USPM.
Typowe dla USA są gang chórki, typowe refreny i wzmocnione przejścia do zwrotek, typowe są wobec tego kompozycje w posępnej atmosferze takie jak March Or Die, Ram It czy dosyć rozczarowujący Firepanzer z niemal punkowymi partiami perkusji i nieokreśloną melodią, choć tu słychać, że chcieli zagrać bardziej rozpoznawalny melodyjny i lżejszy refren.
Takie to jest wszystko w sumie do siebie podobne i raczej schematyczne, na po prostu na dobrym poziomie, ale takie kolejne umiarkowanie szybkie numery jak Ram It, czy 108-118 niczego do muzyki heavy/power nie wnoszą. Nie wnosi także w sumie podobny do poprzednich Army Of Ghosts. Te melodie są po prostu bardzo przeciętne i nic w pamięć nie zapada. Ileż to już było podobnych kawałków niby bojowych i surowych klasycznym USPM jak Rats In A Maze na thrashowym fundamencie i takiej rytmice jak tutaj z pulsującymi rwanymi riffami gitar. Teoretycznie bardziej epicki jest A Price To Pay z refrenem o większym heroicznym ładunku i solidnej melodii głównej, ale ponownie, no niestety tylko solidnej na dobrym poziomie... No oczekuje się jakiegoś wybuchu, jakiegoś zwrotu akcji, ukierunkowania na inny pomysł niż tylko heavy/power z heavy/thrashową twarzą, ale nic takiego nie następuje ani w From Scout To Liberator, ani w zamykającym ten album Blood Judge, który początkowo budzi spore nadzieje bardzo dobrą melodią zwrotek, ale potem to już typowe dla tej płyty nieco szare, niepotrzebnie agresywne granie. Jeden raz zagrali raczej ospały wolny song klimatyczny Forever In Time, jakich wcześniej nigdy nie grali, ale poza pięknym tłem gitary akustycznej i dobrymi łagodnymi solowymi zagrywkami gitarzystów nic tu specjalnie się nie dzieje.
Tym razem mix i mastering zrobił w Szwecji Mistrz Henrik Udd i trudno określić tę pracę jako szczególnie wyrafinowaną. No tak brzmią te wszystkie heavy/thrashowe zespoły ostatnio, czy to ze Szwecji, czy z Ameryki z lekko rozmytymi gitarami, by nie kojarzyć się z toporną sceną niemiecką.
W sumie po prostu dobra warsztatowo płyta z heavy/power na po części thrashowym fundamencie, już bez zapatrzenia w Niemcy, a bardziej na USA. Bardziej rzemiosło artystyczne niż metalowa sztuka, ale fanom ortodoksyjnego riffowania USPM/ heavy power zapewne przypadnie do gustu, jeśli ich wymagania w stosunku do samych melodii nie są zbyt wygórowane.
ocena: 7/10
new 10.11.2020
1.Rage Of War 05:09
2.March Or Die 04:42
3.Ram It 03:42
4.Firepanzer 05:12
5.Running 04:02
6.Forever In Time 05:31
7.108-118 03:55
8.Army Of Ghosts 04:42
9.Rats In A Maze 04:29
10.A Price To Pay 04:26
11.From Scout To Liberator 04:08
12.Blood Judge 03:34
rok wydania: 2021
gatunek: heavy/power metal
kraj: Belgia
skład zespołu:
Matt Asselberghs - śpiew, gitara
Erwin Suetens - gitara
Serge Bastaens - gitara basowa
Christophe De Combe - perkusja
Nieustanne zmiany składu to codzienność dla FIREFORCE i jego lidera Erwina Suetensa, jednak w roku 2018 odszedł jakże ważny dla oblicza zespołu wokalista Filip Lemmens i to już był chyba poważny problem. Dosyć nieoczekiwanie zastąpił go w 2020 grający od 2012 we francuskim NIGHTMARE Matt Asselberghs, tam gitarzysta i udzielający się w chórkach, tu nie tylko gitarzysta, ale i frontman - główny głos zespołu. W ekipie pojawił się także ponownie perkusista Christophe De Combe, którego dynamiczne partie tak dobrze zabrzmiały na albumie z roku 2014.
Nowy skład przygotował kolejny album, a jego premiera zaplanowana został na 15 stycznia 2021. Tym razem wydawcą jest grecka wytwórnia Rock of Angels Records.
Jest nieco inny FIREFORCE niż do tej pory i brzmi to wszystko bardziej jak heavy/power amerykański, z elementami thrashowymi w riffach i masywnością kompozycji o znacznie mniejszym ładunku bojowej epickości niż poprzednio. Jest tu także coś z dusznego klimatu ostatnich albumów NIGHTMARE z Amore jako wokalistą. Wizytówką stylu zaprezentowanego na tej płycie jest opener Rage Of War i w zasadzie dalej jest podobnie, agresywnie i amerykańsko, z niezłym wokalem Asselberghsa, stosującego dosyć udane zabiegi z wysokimi zaśpiewami klasycznymi dla USPM.
Typowe dla USA są gang chórki, typowe refreny i wzmocnione przejścia do zwrotek, typowe są wobec tego kompozycje w posępnej atmosferze takie jak March Or Die, Ram It czy dosyć rozczarowujący Firepanzer z niemal punkowymi partiami perkusji i nieokreśloną melodią, choć tu słychać, że chcieli zagrać bardziej rozpoznawalny melodyjny i lżejszy refren.
Takie to jest wszystko w sumie do siebie podobne i raczej schematyczne, na po prostu na dobrym poziomie, ale takie kolejne umiarkowanie szybkie numery jak Ram It, czy 108-118 niczego do muzyki heavy/power nie wnoszą. Nie wnosi także w sumie podobny do poprzednich Army Of Ghosts. Te melodie są po prostu bardzo przeciętne i nic w pamięć nie zapada. Ileż to już było podobnych kawałków niby bojowych i surowych klasycznym USPM jak Rats In A Maze na thrashowym fundamencie i takiej rytmice jak tutaj z pulsującymi rwanymi riffami gitar. Teoretycznie bardziej epicki jest A Price To Pay z refrenem o większym heroicznym ładunku i solidnej melodii głównej, ale ponownie, no niestety tylko solidnej na dobrym poziomie... No oczekuje się jakiegoś wybuchu, jakiegoś zwrotu akcji, ukierunkowania na inny pomysł niż tylko heavy/power z heavy/thrashową twarzą, ale nic takiego nie następuje ani w From Scout To Liberator, ani w zamykającym ten album Blood Judge, który początkowo budzi spore nadzieje bardzo dobrą melodią zwrotek, ale potem to już typowe dla tej płyty nieco szare, niepotrzebnie agresywne granie. Jeden raz zagrali raczej ospały wolny song klimatyczny Forever In Time, jakich wcześniej nigdy nie grali, ale poza pięknym tłem gitary akustycznej i dobrymi łagodnymi solowymi zagrywkami gitarzystów nic tu specjalnie się nie dzieje.
Tym razem mix i mastering zrobił w Szwecji Mistrz Henrik Udd i trudno określić tę pracę jako szczególnie wyrafinowaną. No tak brzmią te wszystkie heavy/thrashowe zespoły ostatnio, czy to ze Szwecji, czy z Ameryki z lekko rozmytymi gitarami, by nie kojarzyć się z toporną sceną niemiecką.
W sumie po prostu dobra warsztatowo płyta z heavy/power na po części thrashowym fundamencie, już bez zapatrzenia w Niemcy, a bardziej na USA. Bardziej rzemiosło artystyczne niż metalowa sztuka, ale fanom ortodoksyjnego riffowania USPM/ heavy power zapewne przypadnie do gustu, jeśli ich wymagania w stosunku do samych melodii nie są zbyt wygórowane.
ocena: 7/10
new 10.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"