11.11.2020, 15:03:19
Airborn - Lizard Secrets: Part Two - Age Of Wonder (2020)
tracklista:
1.Soultraveller 04:10
2.Edge of Disaster 05:30
3.Golden Rules 05:01
4.Follow the Leader 04:27
5.Speed of Life 03:35
6.Condemned to Believe 06:12
7.Age of Wonder 04:55
8.Troubles 05:29
9.Scarecrow Days 03:49
10.Star a Star 11:23
rok wydania: 2020
gatunek: melodic power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Alessio Perardi - śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe
Roberto Capucchio - gitara
Domenico Buratti - gitara basowa
Roberto Gaia - perkusja
tracklista:
1.Soultraveller 04:10
2.Edge of Disaster 05:30
3.Golden Rules 05:01
4.Follow the Leader 04:27
5.Speed of Life 03:35
6.Condemned to Believe 06:12
7.Age of Wonder 04:55
8.Troubles 05:29
9.Scarecrow Days 03:49
10.Star a Star 11:23
rok wydania: 2020
gatunek: melodic power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Alessio Perardi - śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe
Roberto Capucchio - gitara
Domenico Buratti - gitara basowa
Roberto Gaia - perkusja
W roku 2018 zadałem pytanie, co będzie dalej z historią dzielnych jaszczurek z Kosmosu i doczekałem się odpowiedzi w roku 2020, bo AIRBORN prezentuje oficjalnie 10 grudnia nakładem Fighter Records drugą część ich przygód.
Gdyby nie było nawiązań i to bezpośrednich do wczesnego IRON SAVIOR, to by nie było sensownej oprawy muzycznej do tej futurystycznej, komiksowej historii. Jest jednak wszystko, czego potrzeba w melodiach i aranżacjach i jest po prostu bardzo dobrze!
Dynamicznie i lekko modern w drugim planie się to rozpoczyna w bardzo melodyjnym power metalowym Soultraveller i słychać w jak dobrej formie jest Perardi. Zresztą, na całej płycie partie wokalne są wybornie zrobione, także w perfekcyjnych chórkach. Jest melodyjnie, jest zadziornie, a zarazem bez żadnej brutalności w takich wysokiej klasy kompozycjach jak Edge of Disaster. Tak elegancko to wszystko opowiadają, chwilami monumentalnie, a czasem z przymrużeniem oka...
Na pewno dużo tu klimatów IRON SAVIOR, choć chyba mniej, niż w przypadku Part I, może za sprawą wyjątkowo dopracowanych solówek obu gitarzystów, pięknie się tu pojedynkujących i całkowitej rezygnacji ze sztywnego kopiowania struktury typowo niemieckich refrenów. No, może poza refrenem w Speed of Life, archetypowo niemieckim, ale bardzo wyrazistym i brawurowo wykonanym. Jest także i trochę bardziej rockowego grania w opcji melodic power w manierze lekko radiowej w Golden Rules, ale i tu jest doskonały dopasowany do całości klimat. A ten klimat jest zmienny, jak cała ta opowieść i w Follow the Leader jest i posępnie i heroicznie, i jest kolejny nośny wysokiej klasy refren.
Jeśli szukać więcej monumentalności i klimatu w rockowej eleganckiej oprawie, to znajdziemy w to w bardzo gustownym songu Condemned to Believe i to taka chwila refleksji i oddechu od burzliwych melodic power metalowych przygód jaszczurek. I zaraz potem bezpretensjonalny, melodyjny power w pełnym wdzięku i lekkiej melodii Age of Wonder. Super!
Znakomity melodyjny power metal i doświadczenie tej ekipy daje znać o sobie na równi z talentem kompozycyjnym, który ujawnił się w końcu w pełnej krasie przy okazji prezentacji pierwszej części "Lizard Secrets". A lekko żartobliwie jest w pełnym ozdobników z różnych gatunków metalu Troubles. Może trochę mniej udany jest z tego wszystkiego bardziej tradycyjny heavy metalowy Scarecrow Days, bo melodia jest mniej wyrazista, a riffy nieco chwilami heavy/power metalowo przyciężkie.
Podsumowanie i finał musi być na takich konceptualnych albumach okazały. Jest okazały! Kolos Scarecrow Days prowadzony w umiarkowanie szybkim tempie ma w sobie mnóstwo i IRON SAVIOR i AIRBORN i na pewno Sielck by się nie powstydził umieścić tak sztandarowego dla Żelaznego Zbawcy we włoskich barwach utworu na swojej płycie niemieckiego IRON SAVIOR. No i sama historia jest zgrabnie zakończona, ale czy na pewno?
Pochwalić należy wieloplanowy mix i pełen niuansów mastering (Alessio Perardi) i trudno sobie wyobrazić inny sound do SF historii. Znakomicie brzmi perkusja i klawisze, które tu pełnią przecież tylko funkcję drugoplanową.
Swoboda i luz wykonania są słyszalne cały czas, oni się tu doskonale bawią tym co robią, a przy tym proponują świetną power metalową zabawę słuchaczom. Jeszcze lepszą niż na "Land of the Living".
Historia kosmicznych jaszczurek jest zapowiadana jako Trylogia, więc to jeszcze nie koniec ich przygód. Oby ostatnia część pojawiła się jak najszybciej, a Jaszczurki ujawniły swoje kolejne sekrety!
ocena: 9,2/10
new 11.11.2020
przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Fighter Records
Na pewno dużo tu klimatów IRON SAVIOR, choć chyba mniej, niż w przypadku Part I, może za sprawą wyjątkowo dopracowanych solówek obu gitarzystów, pięknie się tu pojedynkujących i całkowitej rezygnacji ze sztywnego kopiowania struktury typowo niemieckich refrenów. No, może poza refrenem w Speed of Life, archetypowo niemieckim, ale bardzo wyrazistym i brawurowo wykonanym. Jest także i trochę bardziej rockowego grania w opcji melodic power w manierze lekko radiowej w Golden Rules, ale i tu jest doskonały dopasowany do całości klimat. A ten klimat jest zmienny, jak cała ta opowieść i w Follow the Leader jest i posępnie i heroicznie, i jest kolejny nośny wysokiej klasy refren.
Jeśli szukać więcej monumentalności i klimatu w rockowej eleganckiej oprawie, to znajdziemy w to w bardzo gustownym songu Condemned to Believe i to taka chwila refleksji i oddechu od burzliwych melodic power metalowych przygód jaszczurek. I zaraz potem bezpretensjonalny, melodyjny power w pełnym wdzięku i lekkiej melodii Age of Wonder. Super!
Znakomity melodyjny power metal i doświadczenie tej ekipy daje znać o sobie na równi z talentem kompozycyjnym, który ujawnił się w końcu w pełnej krasie przy okazji prezentacji pierwszej części "Lizard Secrets". A lekko żartobliwie jest w pełnym ozdobników z różnych gatunków metalu Troubles. Może trochę mniej udany jest z tego wszystkiego bardziej tradycyjny heavy metalowy Scarecrow Days, bo melodia jest mniej wyrazista, a riffy nieco chwilami heavy/power metalowo przyciężkie.
Podsumowanie i finał musi być na takich konceptualnych albumach okazały. Jest okazały! Kolos Scarecrow Days prowadzony w umiarkowanie szybkim tempie ma w sobie mnóstwo i IRON SAVIOR i AIRBORN i na pewno Sielck by się nie powstydził umieścić tak sztandarowego dla Żelaznego Zbawcy we włoskich barwach utworu na swojej płycie niemieckiego IRON SAVIOR. No i sama historia jest zgrabnie zakończona, ale czy na pewno?
Pochwalić należy wieloplanowy mix i pełen niuansów mastering (Alessio Perardi) i trudno sobie wyobrazić inny sound do SF historii. Znakomicie brzmi perkusja i klawisze, które tu pełnią przecież tylko funkcję drugoplanową.
Swoboda i luz wykonania są słyszalne cały czas, oni się tu doskonale bawią tym co robią, a przy tym proponują świetną power metalową zabawę słuchaczom. Jeszcze lepszą niż na "Land of the Living".
Historia kosmicznych jaszczurek jest zapowiadana jako Trylogia, więc to jeszcze nie koniec ich przygód. Oby ostatnia część pojawiła się jak najszybciej, a Jaszczurki ujawniły swoje kolejne sekrety!
ocena: 9,2/10
new 11.11.2020
przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Fighter Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"