Armored Saint
#2
Armored Saint - Punching The Sky (2020)

[Obrazek: R-16098583-1605195997-4673.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Standing on the Shoulders of Giants 06:46
2. End of the Attention Span 05:13
3. Bubble 05:22
4. My Jurisdiction 04:39
5. Do Wrong to None 05:06
6. Lone Wolf 04:18
7. Missile to Gun 04:23
8. Fly in the Ointment 05:02
9. Bark, No Bite 04:18
10. Unfair 04:03
11.Never You Fret 04:19

Rok wydania: 2020
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
John Bush - śpiew
Jeff Duncan - gitara
Phil Sandoval - gitara
Joey Vera - gitara basowa
Gonzo Sandoval - perkusja

Niezależnie od tego, jakie się ma zdanie o ARMORED SAINT, to nowej, ósmej płyty tego zespołu pominąć milczeniem nie można. Album został wydany przez Metal Blade Records w październiku.

Po artystycznej klęsce "La Raza" w roku 2010 ARMORED SAINT dosyć bezpiecznie zaprezentował się w roku 2015 na "Win Hands Down". Bezpiecznie i bez wyrazu, choć realnie trudno się było tu do czegoś przyczepić. Teraz, w 2020 mogło być już tylko lepiej albo gorzej, jeśli płyta miałaby podobny zakres stylistyczny. Tak, ma bardzo podobny, jest można powiedzieć pod tym względem bezpośrednią kontynuacją muzyki z 2015 roku. Jest kontynuacją bardzo bezpieczną, powielającą tamte wzorce i gdyby zestawić obie płyty w jeden 2CD album, to można odnieść wrażenie, że to dzieło z jednego czasu i jednego miejsca teraz lub w przeszłości. Heavy metal tradycyjny, jaki gra ARMORED SAINT tutaj, w czystej postaci takim nie jest. Hard rockowe i rockowe fundamenty są ponownie słyszalne w wielu kompozycjach, szczególnie w refrenach, w teorii nośnych i radiowych, w praktyce eksploatujących wzorce ostatnich 20 lat w amerykańskim rock/metalu - bardziej rock niż metalu, określanych dla mnóstwa przeciętnych zespołów jako heavy metal/hard rock, ale nieciekawych ani jako heavy metal, ani jako hard rock. ARMORED SAINT dodatkowo upodabnia się do takich zespołów pewnym alternatywnym podejściem do konstrukcji utworów, budowy riffów głównych specyfiki melodii, czasem nawet z podskórną pulsacją groove czy grunge, ale bez epatowania tym w szczególny sposób. Oczywiście ta ekipa robi to z dużą profesjonalną swobodą, wokalnie John Bush jest w bardzo dobrej formie, gitarowa robota jak zwykle na bardzo wysokim poziomie, jednak to nie chwyta, to wydaje się powszednie, tak bardzo powszednie.
Najlepszą kompozycją jest na tej płycie wyborny, dynamiczny, potoczysty classic heavy metalowy Missile to Gun, z kruszącym refrenem i porywającą grą obu gitarzystów. Jednak ARMORED SAINT albo nie chce za bardzo tworzyć więcej metalu tego rodzaju, albo po prostu nie ma na to pomysłu. A na drugim biegunie mdły i bezbarwny song Unfair, jakby żywcem wyjęty z sesji "La Raza". I dużo, dużo prawie dobrych numerów, ale zawsze coś tu nie pozwala się zachwycić, może właśnie z powodu mniej lub bardziej słyszalnego gatunkowego eklektyzmu.

Rzecz jasna, jest to kolejny znakomicie wyprodukowany i świetnie brzmiący album zespołu i pod tym względem to klasa światowa. Może nawet brzmi to jeszcze lepiej, niż "Win Hands Down". Ostre, selektywne gitary, mocna, pięknie rozplanowana perkusja, dewastujący metaliczny bas.

ARMORED SAINT zespołem heroicznym nie jest od 35 lat, od "Delirious Nomad" idzie własną, kontrowersyjną (poza "Symbol Of Salvation") drogą. Tyle, że ta droga się przez kilkanaście co najmniej ostatnich lat wypełniła armią zespołów grających w USA podobną muzykę i zasłużona ekipa z Los Angeles gdzieś się w tym tłumie gubi, nie oferując wiele więcej niż inni.


ocena: 6,9/10


new 17.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Armored Saint - przez Memorius - 16.06.2018, 16:15:41
RE: Armored Saint - przez Memorius - 17.11.2020, 12:52:16
RE: Armored Saint - przez Memorius - 19.11.2022, 16:32:29

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości