19.11.2020, 18:05:34
Awacks - Atmosphere 136 (2002)
tracklista:
1.Home Back 00:47
2.I Want to Pray 05:09
3.Strange World 06:48
3.Strange World 06:48
4.Des milliers d'âmes 06:12
5.Open Your Eyes 03:48
6.Sandrillon 07:05
7.Réveille 05:37
8.I Want to Shout 05:19
9.Where Is the Door 08:08
9.Where Is the Door 08:08
10.Autour de toi 05:29
11.10:10 PM 04:53
11.10:10 PM 04:53
rok wydania: 2002
gatunek: melodic progressive heavy metal
kraj: Francja
skład zespołu:
Stéphane Monserrat - śpiew
Jean-François Rives - gitara
Eric Tixeront - gitara basowa
François Briançon - perkusja
Guillaume Greffier - instrumenty klawiszowe, pianino
Drugi album AWACKS wydała już znana wytwórnia Brennus w marcu 2002 roku.
Zapewne większy budżet spowodował, że brzmienie jest wyborne, ciepłe i lekko pastelowe, zespół gra jeszcze pewniej i z większym przekonaniem niż w roku 1999, a wokalnie Stéphane Monserrat stoi o jeden poziom wyżej. Kompozycyjnie grupa zyskała większą własną tożsamość, pozostając w kręgu melodyjnego przystępnie podanego heavy metalu z elementami progresywnymi i świetnie rozpoczynają od pełnego wdzięku, mocno bujającego I Want to Pray. Klimatycznie, nastrojowo i tajemniczo brzmi łagodniejszy i bardziej skomplikowany Strange World z chórkami i rozległymi refrenami. Bardzo dobre są te wszystkie melodie. Nawet po prostu porywające w szybkim, zdecydowanie akcentowanym mocnymi akordami Open Your Eyes, przy zachowaniu tej poetyckiej delikatności i wszystko jest takie jakby utkane ze srebrnej pajęczyny o misternym wzorze. Smutni i nostalgiczni są Francuzi w Sandrillon, gdzie niesamowicie gustownie przeplata się plan gitary z planem pianina. Wokalnie Montserrat jest tu wyjątkowo przekonujący i taki aktorski śpiew w trudnych wykonawczo utworach jest jego bardzo mocnym atutem. I jeszcze raz fenomenalny śpiew w najbardziej nastrojowej kompozycji z tej płyty czyli I Want to Shout, w pewnym stopniu przypominającej w pełnym uroku, podniosłym klimacie klasyczne kompozycje VIRFIN STEELE. Przepiękne! I zaraz potem wspaniała kontynuacja w niemal elegijnym, ale jednocześnie chwytliwym, hymnowym Where Is the Door. Pełna zadumy melodia gdzieś z najlepszymi echami MAGNUM i kapitalnym refrenem pełnym wewnętrznej mocy.
Także i tym razem część kompozycji ma teksty w języku francuskim i poetyckość tylko na tym zyskuje, w wysublimowanych Des milliers d'âmes (świetne fanfarowe, delikatne klawisze, nośna melodia z cechami dramatycznymi), Réveille (tak, echa MAGNUM na pewno tu są mocno słyszalne) i Autour de toi ze sporą dawką niemal power metalowej werwy i wyśmienitym, mocno zaznaczonym refrenem. I na koniec jeszcze raz w ojczystym języku jakże dramatycznie podsumowują wszystko w ostrym, rytmicznym 10:10 PM. Klasa światowa po raz kolejny w progresywnym graniu heavy metalu i nieoczekiwane drapieżne, agresywne zwieńczenie.
Drugi album AWACKS wydała już znana wytwórnia Brennus w marcu 2002 roku.
Zapewne większy budżet spowodował, że brzmienie jest wyborne, ciepłe i lekko pastelowe, zespół gra jeszcze pewniej i z większym przekonaniem niż w roku 1999, a wokalnie Stéphane Monserrat stoi o jeden poziom wyżej. Kompozycyjnie grupa zyskała większą własną tożsamość, pozostając w kręgu melodyjnego przystępnie podanego heavy metalu z elementami progresywnymi i świetnie rozpoczynają od pełnego wdzięku, mocno bujającego I Want to Pray. Klimatycznie, nastrojowo i tajemniczo brzmi łagodniejszy i bardziej skomplikowany Strange World z chórkami i rozległymi refrenami. Bardzo dobre są te wszystkie melodie. Nawet po prostu porywające w szybkim, zdecydowanie akcentowanym mocnymi akordami Open Your Eyes, przy zachowaniu tej poetyckiej delikatności i wszystko jest takie jakby utkane ze srebrnej pajęczyny o misternym wzorze. Smutni i nostalgiczni są Francuzi w Sandrillon, gdzie niesamowicie gustownie przeplata się plan gitary z planem pianina. Wokalnie Montserrat jest tu wyjątkowo przekonujący i taki aktorski śpiew w trudnych wykonawczo utworach jest jego bardzo mocnym atutem. I jeszcze raz fenomenalny śpiew w najbardziej nastrojowej kompozycji z tej płyty czyli I Want to Shout, w pewnym stopniu przypominającej w pełnym uroku, podniosłym klimacie klasyczne kompozycje VIRFIN STEELE. Przepiękne! I zaraz potem wspaniała kontynuacja w niemal elegijnym, ale jednocześnie chwytliwym, hymnowym Where Is the Door. Pełna zadumy melodia gdzieś z najlepszymi echami MAGNUM i kapitalnym refrenem pełnym wewnętrznej mocy.
Także i tym razem część kompozycji ma teksty w języku francuskim i poetyckość tylko na tym zyskuje, w wysublimowanych Des milliers d'âmes (świetne fanfarowe, delikatne klawisze, nośna melodia z cechami dramatycznymi), Réveille (tak, echa MAGNUM na pewno tu są mocno słyszalne) i Autour de toi ze sporą dawką niemal power metalowej werwy i wyśmienitym, mocno zaznaczonym refrenem. I na koniec jeszcze raz w ojczystym języku jakże dramatycznie podsumowują wszystko w ostrym, rytmicznym 10:10 PM. Klasa światowa po raz kolejny w progresywnym graniu heavy metalu i nieoczekiwane drapieżne, agresywne zwieńczenie.
Godzina muzyki na bardzo wysokim, wyrównanym poziomie. Płyta pod tym względem bez skazy, bo tu nie ma słabych, czy odstających poziomem utworów. Pełna uroku płyta z metalem frapującym, klimatycznym i pełnym niuansów, a przy tym tak naprawdę jak na metal o cechach progresywnych, bardzo łatwo przyswajanym. Dużo wzruszeń, dużo pięknej muzyki.
ocena: 9,5/10
new 19.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"