Lord Fist
#2
Lord Fist - Wilderness of Hearts (2020)

[Obrazek: 877249.jpg?4248]

tracklista:
1.First Morning - Collapse 03:10
2.Arkona Cross II 04:03
3.Wings Drawn in Our Minds 03:25
4.Flying Over Tiprinith 04:07
5.Moonhalo 00:48
6.Sisters 03:38
7.Princess of the Red Flame 03:38
8.Aurorae 03:15
9.Tigers of Snow 04:09
10.Wilderness of Hearts 04:19

rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal
kraj: Finlandia

skład zespołu:
Perttu Koivunen - śpiew, gitara
Niko Kolehmainen - gitara
Pekka Lampinen - gitara basowa
Eetu Orbinski - perkusja


Komandosi z Mikkeli atakują po raz drugi. Tym razem w listopadzie 2020, w barwach niemieckiej wytwórni High Roller Records.

W ich muzyce sporo się zmieniło. To już nie jest czerpanie pełnymi garściami z NWOBHM i teraz już riffów IRON MAIDEN tu nie słychać. Słychać za to, że ta grupa stała się obok Potworów z Calgary czołowym przedstawicielem NWOTHM, grając po prostu wyborny heavy metal w klasycznej odmianie.
Ta płyta nie jest długa, ma ponownie długość winylową, ale zachwyca od początku do końca i zachwyca może nawet nie tyle samymi melodiami, swoistymi, lekkimi, bez rycerskiego zadęcia i bez rokendrokowego radiowego posmaku, ile samym sposobem realizacji tego wszystkiego. Pomysłem na taką muzykę. Umiarkowanie szybkie tempa, dynamiczne wykonanie, łagodny wokal i kapitalna gra gitarzystów. Koivunen ze swoim łagodnym głosem o małej mocy i zasięgu nie próbuje być tu true metalowym krzykaczem kruszącym góry i można powiedzieć, że ten głos to jakby trzecia gitara, a te gitary grają tu fenomenalne rzeczy, misternie, finezyjnie i z jaką gracją rozgrywane są te kompozycje. Ani jednego momentu topornej brutalności, nic i nikt tu nie ryczy, a wszystko jest takie swobodne i eleganckie. Zwarte, nasycone treścią kompozycje zachwycają gitarowymi ozdobnikami, niekiedy niemal niezauważalnymi chwilami zmian tempa na nieco wolniejsze i sekcja rytmiczna pilnuje, żeby to było trafione w każdej sekundzie. Hit za hitem, hity klasycznego metalu, tradycyjnego, ale jednak zupełnie swoiste i niepodobne do niczego, co jest najbardziej rozpoznawalną klasyką gatunku. Tak, LORD FIST ma zdecydowanie własne oblicze i tak w zasadzie nikt nie gra. Jakie to trudne nie być do nikogo podobnym!  Poziom tych utworów, zresztą także pod względem chwytliwości melodii jest niesamowicie wyrównany i doprawdy od chwili nastroju zależy, który z tych numerów jest najlepszy, choć na pewno zawsze w tym ścisłej czołówce będzie Princess of the Red Flame. Jakie piękne melodyjne ornamentacje gitarowe budują First Morning - Collapse, jaka maestria riffowa w Arkona Cross II, jak dumnie galopuje Tigers of Snow, i tak dalej, bo każdy z tych utworów czymś urzeka, czymś nieodparcie przykuwa uwagę. Jeśli być bardzo surowym, to chyba tylko Aurorae, bardzo dobry przecież, minimalnie odstaje od pozostałych potoczystością i finezją wykonania.

Znakomity metaliczny bas, grzmiąca i sycząca blachami perkusja, lekko rozmyte i lekko ostre gitary. Tradycyjny sound, klasyczny taki, jaki można było uzyskać w latach 80 tych w dobrym studio. Starannie stworzony na bazie vintage soundu metalowego ubiegłego stulecia.
Bez wątpienia LORD FIST potwierdza swoje miejsce w światowej czołówce NWOTHM. Elitarny oddział Legionu NWOTHM z Finlandii!


ocena: 9,8/10

new 23.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Lord Fist - przez Memorius - 05.10.2020, 15:46:43
RE: Lord Fist - przez Memorius - 23.11.2020, 19:43:58

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości