25.11.2020, 20:20:52
Chyba nadszedł czas na kolejne sprawozdanie z rozgrywki. Nie wytrzymałem jednak do samego końca R2. Został do wykonania quest "Orkowie na wybrzeżu" oraz 2 czy 3 misje eskortowe w GD, do wybicia trochę mobków oraz wolna kopalnia. Po za tym kompletna pustynia. Jeśli się nie pomyliłem w trakcie liczenia wykonanych równo 300 zadań (może ktoś odpowie czy to możliwe czy podczas liczenia coś przeskoczyło?).
Kilka słów o postaci: przymierzam się do mrocznego maga, z run wyuczone jedynie starzenie oraz pięść wichru. Pierwsze z tych zaklęć jest perfekcyjne, ilość zastosowań onieśmiela. Skrytobójstwa, rozdzielanie par mobów, ułatwienie pojedynków w Jarkendarze. Manę wbiłem do 75, reszta to bonusy, miecz przeora. Na obrazku mam założony set wojownika + pas mocy. W połączeniu z starzeniem jestem w stanie na miecze kosić wszystko pojedyńczo. Z setem posłańca i pasem zręczności robię sieczkę z niedostępnych półek skalnych. Wyuczone 2 poziomy podstawowych mieczy u harada, z alchemii mikstura zręczności, oczywiście 3 poziomy języka, 2 kręgi, wszystkie dostępne na R2 trofea oraz wszystkie umiejętności złodziejskie.
Co do wrażeń. Wszyscy piszą o tym, że rozdział 2 był dłuższy niż pierwszy. Ciężko mi to zweryfikować po savie, bo często zostawiałem grę włączoną podczas zajęć. Dzięki rozsądnemu planowaniu udało mi się ograniczyć backtracking do sensownego poziomu. Idąc po kolei wątkiem głównym, Jarkendar przyjemna lokalizacją pozwalająca podbudować postać i nabrać rozpędu. Zakończenie questa "Sprzymierzeniec" może niektórych zaskoczyło, ale ja osobiście się tego spodziewałem. I dobrze, lubię zdroworozsądkowe podejście. Osobiście liczyłem na alternatywne zakończenia zadania dla pewnego asasyna (w mojej opinii Kirgo mógłby dostać drugą szansę, gdyby ładnie poprosił) oraz Dereka (naprawdę chciałem go zaciupać). Oczywiście to tylko luźne przemyślenia, bo nie odbiera to w żadnej mierze uroku zadaniom, które zarówno na poziomie dialogów jak i gameplayu praktycznie bez wyjątku prezentują wysoki poziom. Chciałem też odnieść się do pewnej wypowiedzi Memoriusa, który tłumaczył dlaczego Kruk nie aktywował szponu w świątyni. Rzeczywiście nie ma tam żadnej kapliczki, jednak nie uważam by nie było to zgodne z lore. Mówimy jednak o wybrańcu Beliara i według mnie ten mógł spokojnie aktywować mu miecz poza kolejnością. Bezimienny który nie ma takich koneksji musiał tradycyjnie korzystać z kapliczki. Oczywiście to tylko mój punkt widzenia, szanuję koncepcję oraz rozumiem idee za nią stojące.
Co się tyczy Khorinis. W II rozdziale gildia kupców powoli się rozgrywa, ale to dobrze, czuję, że w R3 uderzy mocniej i zaleje mnie fabułą oraz nowymi questami. Co do gildii złodziei, zrobiło mi się przykro, gdy dowiedziałem się, że praktycznie skończyłem ich wątek, czuję ostry niedosyt, szczególnie, że gildia nabrała charakteru, postać Uno stanowiła doskonałe uzupełnienie kanałów. Ogólnie jednak czuję, że sprawa Paula po stronie złodziei poszła coś zbyt gładko (w sensie zbyt to wszystko oczywiste), więc będę na pewno zmuszony rozegrać wątek jastrzębi.
Co do DP, tutaj długo nie zabawiłem. W końcu wyładowałem się na orkach przy obozie Barsa, pogadałem z Uka-Chaką, przyniosłem trochę trofeów Torwinowi. Odwiedziłem pewną świątynię i ciężko dysząc wyniosłem z niej bardzo ciężki miecz. Oczywiście nie zapomniałem o wątku łowców nieumarłych. Ten fabularnie wydaje się powoli rozkwitać, wyczuwam, że autor umiejętnie buduje solidny fundament pod kolejny rozdział. Ubolewam nad tym, że z poziomu gameplayu tak szybko przez niego przeszedłem, ale wierzę, że warto czekać na to jak fabuła pójdzie do przodu. Czekam z niecierpliwością na dostęp do klasztoru.
I w końcu ona, Górnicza Dolina, jaśniejący brylant II rozdziału. Ilość contentu oraz zmian wprowadzonych na tym obszarze powala. Nie będę teraz liczył, ale intuicyjnie wydaje mi się, że ilość dodanych w tym zenie questów przewyższa sumę questów na 2 rozdział z moda i podstawki dla pozostałych zenów razem wziętych. Co mi się najbardziej spodobało? Zdecydowanie nostalgiczna podróż do obozu na bagnie. Gdy zobaczyłem ile tam jest orków pomyślałem sobie, to samobójstwo. Nie doceniłem jednak siebie i swojej postaci. Eksterminacja przyniosła mi ogromną satysfakcje. Fajnie znowu zobaczyć miejsce o którym autorzy podstawowej wersji gry woleli zapomnieć. Leśny obóz ma swój niepowtarzalny klimat i pod względem level designu, atmosfery wydaje mi się najbardziej dopracowaną lokacją w GD. Co do zjednoczonego obozu nie mam jednoznacznie wyrobionego zdania. Zrobiłem kilka questów i tyle. Jednak patrząc na strategiczne cele obrane przez Arto mogę przypuszczać, że punkt kulminacyjny jeszcze daleko, daleko przede mną. Zamek stał się dużo ciekawszy przez stworzenie tła fabularnego dla praktycznie każdej postaci go zamieszkującej. Moimi faworytami na questy są tutaj: "Siran i Loran" oraz "Rośliny nadziei". Ten pierwszy za naprawdę ciekawy pomysł oraz wykonanie. Drugi co prawda to zwykły quest zbieracki, ale jednak historia w tle sprawia, że zapadł mi w pamięć. Jeśli chodzi o wątek Gomeza... ehh. Nigdy nie byłem fanem tej postaci i nie posądzałbym go o to, że nawet po śmierci może znaleźć w sobie odrobinę skruchy i autorefleksji. Muszę jednak pochwalić twórców. Ta krótka rozmowa o tym, w jaki sposób zdobył swoją sztandarową broń, daje do myślenia, że jednak Gomez przed zrzuceniem pod barierę mógł być troszkę innym człowiekiem, idealistą, a śmierć pozwoliła mu wrócić do pierwotnego ja. Po drugie, jestem w stanie przyjąć dużo, o ile pozwoli to na odwiedzenie lokacji znanych z części pierwszej, a porzuconych przez twórców. Refleksyjny spacerek po Starej Kopalni jest wart wszystkiego. Tak samo świątynia śniącego. Nie powiem, 4 demony w sali z portalem nastręczyły trochę problemów. Atmosfera wokół Xardasa i Mrocznego Zakonu coraz bardziej gęstnieje, mam nadzieję że R3 zacznie odsłaniać już faktyczny kierunek działań. Wątek kultu był dość oszczędny, choć co nam Faler zafundował biegania wokół Garonda i ekipy to jego. W sumie najbardziej w całym R2 zabolał mnie strój Falera, ale to oznacza tylko tyle, że został odwalony kawał dobrej roboty i tylko kosmetyki można się czepiać.
A i już wiem co najbardziej mi się chyba podobało. Możliwość wysłania do Beliara tej mendy Lukora oraz te super modele orków szkieletów.
Kilka słów o postaci: przymierzam się do mrocznego maga, z run wyuczone jedynie starzenie oraz pięść wichru. Pierwsze z tych zaklęć jest perfekcyjne, ilość zastosowań onieśmiela. Skrytobójstwa, rozdzielanie par mobów, ułatwienie pojedynków w Jarkendarze. Manę wbiłem do 75, reszta to bonusy, miecz przeora. Na obrazku mam założony set wojownika + pas mocy. W połączeniu z starzeniem jestem w stanie na miecze kosić wszystko pojedyńczo. Z setem posłańca i pasem zręczności robię sieczkę z niedostępnych półek skalnych. Wyuczone 2 poziomy podstawowych mieczy u harada, z alchemii mikstura zręczności, oczywiście 3 poziomy języka, 2 kręgi, wszystkie dostępne na R2 trofea oraz wszystkie umiejętności złodziejskie.
Co do wrażeń. Wszyscy piszą o tym, że rozdział 2 był dłuższy niż pierwszy. Ciężko mi to zweryfikować po savie, bo często zostawiałem grę włączoną podczas zajęć. Dzięki rozsądnemu planowaniu udało mi się ograniczyć backtracking do sensownego poziomu. Idąc po kolei wątkiem głównym, Jarkendar przyjemna lokalizacją pozwalająca podbudować postać i nabrać rozpędu. Zakończenie questa "Sprzymierzeniec" może niektórych zaskoczyło, ale ja osobiście się tego spodziewałem. I dobrze, lubię zdroworozsądkowe podejście. Osobiście liczyłem na alternatywne zakończenia zadania dla pewnego asasyna (w mojej opinii Kirgo mógłby dostać drugą szansę, gdyby ładnie poprosił) oraz Dereka (naprawdę chciałem go zaciupać). Oczywiście to tylko luźne przemyślenia, bo nie odbiera to w żadnej mierze uroku zadaniom, które zarówno na poziomie dialogów jak i gameplayu praktycznie bez wyjątku prezentują wysoki poziom. Chciałem też odnieść się do pewnej wypowiedzi Memoriusa, który tłumaczył dlaczego Kruk nie aktywował szponu w świątyni. Rzeczywiście nie ma tam żadnej kapliczki, jednak nie uważam by nie było to zgodne z lore. Mówimy jednak o wybrańcu Beliara i według mnie ten mógł spokojnie aktywować mu miecz poza kolejnością. Bezimienny który nie ma takich koneksji musiał tradycyjnie korzystać z kapliczki. Oczywiście to tylko mój punkt widzenia, szanuję koncepcję oraz rozumiem idee za nią stojące.
Co się tyczy Khorinis. W II rozdziale gildia kupców powoli się rozgrywa, ale to dobrze, czuję, że w R3 uderzy mocniej i zaleje mnie fabułą oraz nowymi questami. Co do gildii złodziei, zrobiło mi się przykro, gdy dowiedziałem się, że praktycznie skończyłem ich wątek, czuję ostry niedosyt, szczególnie, że gildia nabrała charakteru, postać Uno stanowiła doskonałe uzupełnienie kanałów. Ogólnie jednak czuję, że sprawa Paula po stronie złodziei poszła coś zbyt gładko (w sensie zbyt to wszystko oczywiste), więc będę na pewno zmuszony rozegrać wątek jastrzębi.
Co do DP, tutaj długo nie zabawiłem. W końcu wyładowałem się na orkach przy obozie Barsa, pogadałem z Uka-Chaką, przyniosłem trochę trofeów Torwinowi. Odwiedziłem pewną świątynię i ciężko dysząc wyniosłem z niej bardzo ciężki miecz. Oczywiście nie zapomniałem o wątku łowców nieumarłych. Ten fabularnie wydaje się powoli rozkwitać, wyczuwam, że autor umiejętnie buduje solidny fundament pod kolejny rozdział. Ubolewam nad tym, że z poziomu gameplayu tak szybko przez niego przeszedłem, ale wierzę, że warto czekać na to jak fabuła pójdzie do przodu. Czekam z niecierpliwością na dostęp do klasztoru.
I w końcu ona, Górnicza Dolina, jaśniejący brylant II rozdziału. Ilość contentu oraz zmian wprowadzonych na tym obszarze powala. Nie będę teraz liczył, ale intuicyjnie wydaje mi się, że ilość dodanych w tym zenie questów przewyższa sumę questów na 2 rozdział z moda i podstawki dla pozostałych zenów razem wziętych. Co mi się najbardziej spodobało? Zdecydowanie nostalgiczna podróż do obozu na bagnie. Gdy zobaczyłem ile tam jest orków pomyślałem sobie, to samobójstwo. Nie doceniłem jednak siebie i swojej postaci. Eksterminacja przyniosła mi ogromną satysfakcje. Fajnie znowu zobaczyć miejsce o którym autorzy podstawowej wersji gry woleli zapomnieć. Leśny obóz ma swój niepowtarzalny klimat i pod względem level designu, atmosfery wydaje mi się najbardziej dopracowaną lokacją w GD. Co do zjednoczonego obozu nie mam jednoznacznie wyrobionego zdania. Zrobiłem kilka questów i tyle. Jednak patrząc na strategiczne cele obrane przez Arto mogę przypuszczać, że punkt kulminacyjny jeszcze daleko, daleko przede mną. Zamek stał się dużo ciekawszy przez stworzenie tła fabularnego dla praktycznie każdej postaci go zamieszkującej. Moimi faworytami na questy są tutaj: "Siran i Loran" oraz "Rośliny nadziei". Ten pierwszy za naprawdę ciekawy pomysł oraz wykonanie. Drugi co prawda to zwykły quest zbieracki, ale jednak historia w tle sprawia, że zapadł mi w pamięć. Jeśli chodzi o wątek Gomeza... ehh. Nigdy nie byłem fanem tej postaci i nie posądzałbym go o to, że nawet po śmierci może znaleźć w sobie odrobinę skruchy i autorefleksji. Muszę jednak pochwalić twórców. Ta krótka rozmowa o tym, w jaki sposób zdobył swoją sztandarową broń, daje do myślenia, że jednak Gomez przed zrzuceniem pod barierę mógł być troszkę innym człowiekiem, idealistą, a śmierć pozwoliła mu wrócić do pierwotnego ja. Po drugie, jestem w stanie przyjąć dużo, o ile pozwoli to na odwiedzenie lokacji znanych z części pierwszej, a porzuconych przez twórców. Refleksyjny spacerek po Starej Kopalni jest wart wszystkiego. Tak samo świątynia śniącego. Nie powiem, 4 demony w sali z portalem nastręczyły trochę problemów. Atmosfera wokół Xardasa i Mrocznego Zakonu coraz bardziej gęstnieje, mam nadzieję że R3 zacznie odsłaniać już faktyczny kierunek działań. Wątek kultu był dość oszczędny, choć co nam Faler zafundował biegania wokół Garonda i ekipy to jego. W sumie najbardziej w całym R2 zabolał mnie strój Falera, ale to oznacza tylko tyle, że został odwalony kawał dobrej roboty i tylko kosmetyki można się czepiać.
A i już wiem co najbardziej mi się chyba podobało. Możliwość wysłania do Beliara tej mendy Lukora oraz te super modele orków szkieletów.
Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat. ~ Lelouch Lamperouge