Panzer
#1
Panzer - Send Them All To Hell (2014)

[Obrazek: R-6353139-1417180957-9131.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Death Knell 04:57
2.Hail and Kill 03:55
3.Temple of Doom 04:00
4.Panzer 05:06
5.Freakshow 04:50
6.Mr. Nobrain 04:45
7.Why? 06:09
8.Virtual Collision 04:43
9.Roll the Dice 05:47
10.Bleed for Your Sins 05:20
11.Murder in the Skies (Gary Moore cover) 04:33

rok wydania: 2014
gatunek: heavy/power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Schmier - śpiew, gitara basowa
Herman Frank - gitara
Stefan Schwarzmann - perkusja


Teutoński heavy/power metal. No, tak... Zazwyczaj nic ciekawego, chyba że kogoś kręci kwadratowy, niemiecki łomot.
No, chyba że się biorą za to Mistrzowie, a w PANZER zebrali się mistrzowie, których przedstawiać nie trzeba. Te nazwiska mówią same za siebie. Zebrali się w roku 2014 i w listopadzie tegoż roku przedstawili album "Send Them All To Hell" wydany, a jakże przez Nuclear Blast, który gwiazdy grające razem uwielbia.

No i co my tu mamy? Potęga brzmienia połączona z maestrią wykonania i duża ilością killerskich melodii, a przy tym wszystko jest umiarkowanie zróżnicowane, jak przystało na teutoński heavy/power metal. Jest tu mocarny, drapieżny heavy/power/thrashowy Mr. Nobrain pełen ponurych riffów rodem z DESTRUCTION, jest też potężnie odegrany słynny Murder in the Skies Gary Moore'a. Jest jednak przede wszystkim mnóstwo niszczycielskiego i przetaczającego się jak walec heavy/power z przygniatającą gitarą Franka, przypominającego wyczyny "painkillerowe" w potoczystych Death Knell i Freakshow. Oczywiście grają także w tych słynnych, umiarkowanych, niemieckich tempach w mrocznym i bezwzględnym Hail and Kill i nie unikają pewnych nawiązań do DESTRUCTION w kapitalnie gitarowo rozegranym Temple of Doom. Ależ tu dewastują! Są także posępni i brutalni w ostrym, rytmicznym Panzer, gdzie pojawiają się heavy/doom zwolnienia i masywne partie thrashmetalowe, sporo stalowego mroku generują również w Why?, gdzie panuje atmosfera duszna, z hipnotycznymi partiami gitary Franka. Na tle pozostałych kompozycji heavy/thrashowy Virtual Collision wypada dosyć powszednio, ale kruszący zagrany w umiarkowanym tempie w podobnej manierze jest bardzo dobry. No i ten Mrok!
Na deser kapitany, super melodyjny, a przy tym drapieżny i pełen gniewu Bleed for Your Sins. Kwintesencja heavy/power, choć ze sporymi inklinacjami amerykańskimi. 

Sound tego albumu jest morderczy, mocny, klarowny i pełen głębi i barw, a to się zdarza w teutońskim heavy/power nieczęsto. No, ale jeśli robi to szwajcarski Mistrz mocnych brzmień V.O. Pulver, to musi się to prezentować okazale. Mistrzowie bawią się doskonale i sekcja rytmiczna jest atomowa, a Schmier wybornie spisuje się jako wokalista w manierze Udo. Przekrzykuje gitarę z zadziwiającą łatwością, a wszystko jest po trosze i GRAVE DIGGER i PARAGON i PRIMAL FEAR.
Epokowy ten album nie jest, jednak pokazuje, że można zagrać w tym stylu i melodyjnie i w sposób pozbawiony toporności, która zazwyczaj zabija takie granie na wstępie.


ocena: 8,3/10

new 29.11.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Panzer - przez Memorius - 29.11.2020, 20:04:05
RE: Panzer - przez Memorius - 10.12.2020, 15:55:05

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości