17.12.2020, 19:40:49
(22.11.2020, 02:21:19)Hexados napisał(a):(21.11.2020, 23:17:35)Klimek napisał(a): https://youtu.be/CWNkRKutd0g
Ciekawy rozbiór Gothica na czynniki pierwsze, zaskoczyły mnie wnioski wysnute przez autora. Polecam obejrzeć. Jestem ciekaw waszego komentarza
Obejrzałem właśnie. Kilka uwag: jak dla mnie mechanizm dobrego i złego gliny w odniesieniu do Bullita i Diego to trochę bujda. W sensie o ile Diego rzeczywiście zależało na pozyskaniu nowego człowieka (może przez to, że był szefem cieniów) ma sens, tak w przypadku pierwszego pana wydaje mi się już sporą nadinterpretacją. Bullit to prosty chłopak, sfrustrowany (za co ciężko go winić), a upust swoim emocjom daje na nowo przybyłych skazańcach. Nawet jeśli finalnie mamy do czynienia z dobrym i złym gliną jako sumą efektów działań, nie przypisałbym Bullitowi świadomości i celowości w odgrywaniu tej roli. Dwa, film sam w sobie jest ciekawy, ale wąski skupiając się głównie wokół Hoffera, nie pokazuje innych, alternatywnych wyjaśnień w odniesieniu do innych myślicieli. Dla mnie film przez to traci trochę, gdyż fundamentem jest słowo frustrat o wyraźnie pejoratywnym wydźwięku. Oczywiście, można powiedzieć, że Stary Obóz powstał właśnie jako odpowiedź pewnych "frustratów" na wyzysk i brak perspektyw, jednak wydaje mi się, że po prostu chcieli wziąć życie w swoje ręce na tyle na ile to możliwe. Inną sprawą co stało się z obozem potem, sytuacja na plus zmieniła się tak naprawdę jedynie dla magnatów, ich najbliższych współpracowników oraz ludzi bezpośrednio dopuszczonych w szeregi aparatu bezpieczeństwa. Z historii wiemy jednak, że to nic nowego, człowiek który stał na dole drabiny społecznej wciąż tam jest i pracuje na dobrobyt wyżej od siebie postawionych. W odniesieniu do kolonii karnej rzeczywiście frustracja jest dobrze użytym słowem, ale myślę, że należy też zwrócić uwagę na inny aspekt. Po pierwsze człowiek jest istotą społeczną, która poprzez współpracę i kooperacje może osiągać cele nieosiągalne dla poszczególnych jednostek. Sama geografia kolonii, obecność orków oraz innych niebezpiecznych bestii, a także potrzeba organizacji handlu z światem zewnętrznym wymagała istnienia pod barierą co najmniej jednej, dobrze zorganizowanej społeczności. Co prawda przed powstaniem SO zajmowali się tym oddelegowani przez króla strażnicy, jednak po upadku tego systemu z wyżej wymienionych powodów musiała być zachowana ciągłość instytucji. Więc o ile do samego przewrotu pchnąć mogły takie pobudki jak frustracja i niezadowolenie z własnego miejsca w świecie, tak utrzymanie status quo nie było tyle fanaberią czy specyfiką SO, a wynikało z wyższej konieczności. Oczywiście, ktoś odcinał od tego kupony. Dlatego ciężko mówić w przypadku SO o jakimś ruchu ideologicznym, organizacja ta była naturalnym przedłużeniem istniejącej wcześniej organizacji. Filozofię organizacji opartą na antagonizowaniu się wobec ościennych stronnictw możemy więc datować na czas późniejszy, czyli powstania nowego obozu, a potem obozu na bagnie. Samo odnoszenie się do głównego bohatera jako tego który istnieje ponad podziałami, nie daje sobą manipulować i widzi wszystko takim jakim jest może wydawać się prawidłowe, ale tylko pod warunkiem, że potraktujemy Gothica jako samodzielny utwór. Gdy dołożymy do tego kolejne części ciężko nie odnieść wrażenia, że naszymi poczynaniami steruje Xardas, a samo zakończenie 3 części mimo, że daje wybór w sposobie poprowadzenia fabuły wciąż zamyka bohatera przed ograniczonym wyborem. Nawet ścieżka Adanosa, jako ta najbardziej wyważona i mająca doprowadzić do tego, że ludzie i orkowie mają żyć własnym życiem bez ingerencji istot wyższych, jest przecież sygnowana przez Xardasa. Za to bardzo podobało mi się to mini podsumowanie o tym jak Bezimienny z każdą kolejną decyzją odcinał się od poszczególnych stronnictw i generował sobie tym samym wrogów.
Miałem nadzieję, że ktoś podejmie temacik zarzucony przez Klimka
Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat. ~ Lelouch Lamperouge