28.01.2021, 20:25:50
Sirenia - Nine Destinies and a Downfall (2007)
Tracklista:
1. The Last Call 04:45
2. My Mind's Eye 03:41
3. One by One 05:28
4. Sundown 05:05
5. Absent Without Leave 04:54
6. The Other Side 03:55
7. Seven Keys and Nine Doors 04:55
8. Downfall 04:44
9. Glades of Summer 05:36
Rok wydania: 2007
Gatunek: Symphonic Gothic Metal
Kraj: Norwegia
Skład:
Monika Pedersen - śpiew
Morten Veland - śpiew, gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Jonathan A. Perez - perkusja
Tracklista:
1. The Last Call 04:45
2. My Mind's Eye 03:41
3. One by One 05:28
4. Sundown 05:05
5. Absent Without Leave 04:54
6. The Other Side 03:55
7. Seven Keys and Nine Doors 04:55
8. Downfall 04:44
9. Glades of Summer 05:36
Rok wydania: 2007
Gatunek: Symphonic Gothic Metal
Kraj: Norwegia
Skład:
Monika Pedersen - śpiew
Morten Veland - śpiew, gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Jonathan A. Perez - perkusja
Gothic metal zmienił formę i stał się muzyką znacznie bardziej przebojową i melodyjną, a przygnębiające korzenie gdzieś zniknęły. Nadal była refleksja, ale nie było to już z klasą wymagającą garnituru i trudno było się przechwalać wyższością.
Veland poszerzył skład i zaciągnął Jonathan A. Perez z TRAIL OF TEARS i nową wokalistkę, Monikę Pedersen.
Poszerzenie składu zapowiadało się ciekawie. Zespół zmienił wytwórnię i 23 lutego 2007 roku została wydana trzecia płyta nakładem Nuclear Blast.
Trzecia płyta... W wielu przypadkach brzmi to bardzo złowróżbnie i nie bez powodu powstało pojęcie syndromu trzeciej płyty. Tutaj zespół go potwierdza.
Wszystkie solidne elementy poza chórami i formą Velanda poszły na śmietnik i jest nijaki, miałki i radiowy gothic bez solidnych melodii. Jest to mniej lub bardziej powtórka z NIGHTWISH, z tym że Pedersen to ani Tarja, ani Anette i w bardziej popowych klimatach jak Absent Without Leave brzmi ona fatalnie i wiele nie odbiega od poziomu infantylnej kompozycji.
Veland zupełnie się tutaj pogubił, kompozycje brzmią na jedno kopyto i poza okropnymi wokalizami trudno odróżnić The Last Call od The Other Side czy My Minds Eye. Jedyną kompozycją, która mieści się w kategorii tolerancji to Sundown, bo mniej jest tutaj popu, a więcej chórów i Velanda. Absent Without Leave to prawdziwa zbrodnia na muzyce metalowej i naprawdę trudno stwierdzić, co zespołowi przyświecało nagrywając taki koszmar.
Może Seven Keys and Nine Doors się jakoś broni dzięki chórom, bo Downfall to najgorsze wspomnienia z drugiego albumu VISIONS OF ATLANTIS. Fatalne sample, fatalne wokalnie... Nie można było zrobić tego gorzej. Może jeszcze Gales of Summer się jakoś broni na tle tego całego przeciętniactwa i okropności, bo skrzypce są tutaj bardzo dobre.
Za sound tym razem odpowiada Tue Madsen i to chyba jedna z najgorszych płyt w jego karierze. Całość brzmi płasko, fatalnie i popowo, z gitarą suchą i niemal nieistniejącą, a perkusją strasznie sterylną. I nie pomaga fakt, że Perez nie gra nic, czego nie zagrałby automat.
Aż trudno uwierzyć, że to ta sama osoba odpowiada za miażdżące brzmienie GOREFEST z tego samego roku, ale każdemu zdarzają się słabsze dni.
Nie czuć w tym ani pasji, ani przekonania czy zaangażowania i najlepiej to oddaje gra Pereza. Mało kto zauważy różnicę, że to prawdziwy perkusista, porównując z poprzednimi płytami. Pedersen nie została dobrze przyjęta i z zespołem pożegnała się niedługo po wydaniu tego albumu. Kompozycyjnie jest to strasznie nachalne i proste, aż irytujące i aż zbyt mocno starające się wbić na szczyty list przebojów kolorowych gazet dla nastolatek.
Veland klątwie trzeciej płyty nie podołał.
Ocena: 3/10
SteelHammer