Labyrinth
#9
Labyrinth - Welcome to the Absurd Circus (2021)

[Obrazek: R-17045559-1611320052-1935.jpeg.jpg]

tracklista:
1. The Absurd Circus 06:16
2. Still Alive 04:49
3. One Last More Chance 06:12
4. As Long as It Last 05:18
5. Den of Snakes 06:34
6. World’s Minefield 05:12
7. The Unexpected 05:06
8. Dancing with Tears in My Eyes (Ultravox cover) 04:41
9. Sleepwalker 04:25
10. A Reason to Survive 04:30
11.Finally Free 06:23

Rok wydania: 2021
Gatunek: melodic power metal
Kraj: Włochy

skład zespołu:
Roberto Tiranti - śpiew
Andrea Cantarelli - gitara
Carlo Andrea Magnani - gitara
Nik Mazzucconi - gitara basowa
Mattia Peruzzi - perkusja
Oleg Smirnoff - instrumenty klawiszowe


W styczniu 2021 Frontiers Records wydał kolejny album LABYRINTH i z pewnością już na starcie jest to wydarzenie bardzo ważne, niezależnie od muzycznej zawartości tej płyty i jej wartości. Nową twarzą jest w grupie perkusista Mattia Peruzzi, który oficjalnie jest członkiem LABYRINTH od roku 2019, ale to pierwsze oficjalne nagrania z jego udziałem.

Na tej płycie LABYRINTH utrzymał kierunek obrany w roku 2017 i to jest zapewne najważniejsza informacja. Kierunek słuszny, zaaprobowany przez fanów, których dzięki przystępności tej muzyki przybyło na całym świecie. Co więcej, udało się stworzyć album równie ekscytujący jak "Architecture of a God" wypełniony wspaniałymi melodiami i wysmakowanymi aranżacjami. Oczywiście, to że wykonanie jest wyborne, to sprawa oczywista. Roberto jest gwiazdą światowego formatu i to udowadnia po raz kolejny, a instrumentaliści tej klasy co gitarzyści i Oleg Smirnoff tworzą tu dla niego muzyczny fundament momentami zadziwiający i pełen maestrii. To w końcu przecież LABYRINTH. Trzeba też podkreślić doskonałą grę Mattia Peruzzi. Właściwy perkusista na właściwym miejscu! Te kompozycje są przemyślane w najdrobniejszych szczegółach i chyba nie ma takiego drugiego zespołu we Włoszech i w tym gatunku, który tworzyłyby swoją muzykę z tak ogromną dbałością o szczegóły i muzyczne detale. Jakże piękne są połączenia dynamicznych partii z łagodnymi rock metalowymi pasażami z elementami progresywnymi i tu słychać to szczególnie w kapitalnym openerze The Absurd Circus. Speedowe natarcia gitar i sekcji rytmicznej wsparte klawiszami drugiego planu fenomenalnie się prezentują w The Unexpected i Live Today, ale przecież i tu są te oniryczne partie z poetyckimi wokalami Roberto. Tak różnorodne i bogate są te utwory w swoim obrębie. Maestria!
Łagodniejsze i bardziej nastrojowe utwory to One Last More Chance i w tym romantycznym graniu wysunięty został do przodu Tiranti, i to on tu przykuwa tu główna uwagę. Te spokojne, pełne elegancji refreny o nostalgicznym klimacie. Ekstraklasa! Jaki piękny jest pastelowy, ale nadal power metalowy As Long as It Last... Te pulsujące na starcie gitary... Jak w NOVERIA. Jak prawdziwi Profesorowie rozgrywają z niespotykaną swobodą melodic power w Den of Snakes, w którym po raz kolejny dzieje się znacznie więcej niż można było oczekiwać na początku. Kapitalne sola gitarowe nie tylko w tej kompozycji! World’s Minefield niby w głównej melodii niezbyt oryginalny, ale przecież zniewalający w przecudownym, pełnym lekkości refrenie. I tak czarują i wzruszają cały czas dalej, bo i w The Unexpected i Sleepwalker. To wejście gitar w Sleepwalker jest po prostu rewelacyjne! Wciągają, wciągają bez reszty, transowo i z niekłamanym wdziękiem. Jaki zgrabny cover ULTRAVOX przy tym się w tym towarzystwie pojawia!
Jedynie może sama końcówka jest minimalnie słabsza. A Reason to Survive to bardzo dobry balladowy song, jednak LABYRINTH w swojej historii miał już bardziej poruszające. Natomiast Finally Free jest mocny w gitarach, zdecydowanie power metalowy głównego nurtu i może tu trochę zabrakło tej zdecydowanej rozpoznawalności LABYRINTH jako takiego, z tej płyty właśnie. Tak mogłoby zagrać wiele ekip z Italii. Niemniej ten pierwiastek epicki i heroiczny jest tu uwypuklony znakomicie. Gdyby ten klimat został utrzymany w prostym tylko dobrym refrenie, to kto wie, jak by się wtedy prezentowało...To już jednak trochę takie szukanie dziury w całym...

Gdy w studio nagraniowym pojawia się Simone Mularoni to jest oczywiste, że pod względem soundu i produkcji album, każdy album jest z miejsca skazany na sukces. Doskonałe zróżnicowanie planów, wielopłaszczyznowość, ultra klarowny sound poszczególnych instrumentów. No i oczywiście całkowicie rozpoznawalny w tym sound LABYRINTH. Taki, jakiego można było oczekiwać.

Wspaniały album LABYRINTH. Muzyczne święto jak w roku 2017.


ocena: 9,8/10

new 24.01.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Labyrinth - przez Memorius - 23.06.2018, 16:48:46
RE: Labyrinth - przez Memorius - 15.07.2019, 17:06:06
RE: Labyrinth - przez Memorius - 23.06.2020, 21:18:13
RE: Labyrinth - przez Memorius - 20.07.2020, 17:35:39
RE: Labyrinth - przez Memorius - 08.08.2020, 17:06:34
RE: Labyrinth - przez Memorius - 15.08.2020, 14:39:01
RE: Labyrinth - przez Memorius - 16.08.2020, 20:23:11
RE: Labyrinth - przez Memorius - 19.08.2020, 16:56:35
RE: Labyrinth - przez Memorius - 24.01.2021, 13:07:16

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości