22.02.2021, 18:59:20
Kamelot - Epica (2003)
tracklista:
1.Prologue 01:07
2.Center of the Universe 05:27
3.Farewell 03:41
4.Interlude I (Opiate Soul) 01:10
5.The Edge of Paradise 04:09
6.Wander 04:24
7.Interlude II (Omen) 00:40
8.Descent of the Archangel 04:35
9.Interlude III (At the Banquet) 00:30
10.A Feast for the Vain 03:57
11.On the Coldest Winter Night 04:03
12.Lost & Damned 04:55
13.Helena's Theme 01:51
14.Interlude IV (Dawn) 00:27
15.The Mourning After (Carry On) 04:59
16.III Ways to Epica 06:14
8.Descent of the Archangel 04:35
9.Interlude III (At the Banquet) 00:30
10.A Feast for the Vain 03:57
11.On the Coldest Winter Night 04:03
12.Lost & Damned 04:55
13.Helena's Theme 01:51
14.Interlude IV (Dawn) 00:27
15.The Mourning After (Carry On) 04:59
16.III Ways to Epica 06:14
rok wydania: 2003
gatunek: melodic symphonic power metal
kraj: USA
skład zespołu:
Roy Khan - śpiew
Thomas Youngblood - gitara
Glenn Barry - gitara basowa
Casey Grillo - perkusja
oraz
Michael Rodenberg- instrumenty klawiszowe
Sascha Paeth - gitara
Ekipa KAMELOT bez zmian, ponownie Michael Rodenberg tworzy zasadniczy plan klawiszowy, ponownie produkcja i inżyniera dźwięku Mistrza Sascy Paetha. Noise Records w styczniu 2003 przedstawia nowy album Amerykanów, tym razem oparty na motywach "Fausta" Goethego i zaaranżowany jako koncept. Przepyszna realizacja, goście, chóry, orkiestracje z chórami i chórkami, rzadko spotykane instrumenty, małżonka Thomasa Mari Youngblood śpiewa w kilku kompozycjach, państwo Langhans i państwo Rizzo w chórkach i Luca Turlii jako gitarzysta w Descent of the Archangel. Przepych, elegancja, atmosfera rautu z najwyższej towarzyskiej półki. Blichtr.
Tylko muzycznie jest po prostu dobrze. Klasyczny układ konceptu - wstęp, partie z narracją, instrumentalne interludia...
Gładkie, zgrabne i mega mainstreamowe kompozycje melodyjnego metalu środka z naciskiem na radio acceptable, z pięknie śpiewającym Khanem, który nie jest tu prawdziwy. To wszystko jest tak uporządkowane, tak ułożone i wygładzone, że to co jest istotą metalu, swoisty bunt wobec czegoś tam, cokolwiek by to było, tu nie istnieje. Słuchamy doskonale skrojonej muzyki dla każdego i o każdej porze i jeśli tu miałby być gdzieś Faust, to go po prostu nie ma.
Rock metalowa kolorowanka o jaskrawych barwach, absolutnie poprawna i dla ludzi w każdym wieku, czyli od lat 5 do 99, och ten On the Coldest Winter Night... A jeśli mowa o klimacie... Jaki jest klimat The Mourning After (Carry On)? Żaden. No tak, bo to jest progresywne... Na bardzo przeciętnym poziomie melodyjnego progressive metalu.
Romantyzm włoski w Descent of the Archangel i kosmopolityzm w większości pozostałych utworów. Motywy orientalne wplecione bez uzasadnionych przyczyn, teatralność ograniczona i jakże wiele mówi o tej płycie A Feast for the Vain i jeszcze więcej Lost & Damned. I zupełnie nic niewnoszące zakończenie w postaci napompowanego wtórnymi pomysłami III Ways to Epica.
Muzyczna wartość tej płyty bardzo ograniczona, no może jeszcze w roku 2003 mogło to wzbudzać pewne emocje, ale taki przesłodzony rock/metal został w ciągu kilku już następnych lat zagrany znacznie atrakcyjniej przez dziesiątki zespołów gothic i power metalowych, często z obszarów female fronted metal.
Romantyzm tak, wyrachowanie nie. Emocje tak, manipulowanie słuchaczem - nie.
Pięknie zagrane, zaśpiewane i wyprodukowane małe NIC. Najbardziej przeceniona płyta w dyskografii KAMELOT.
Tylko muzycznie jest po prostu dobrze. Klasyczny układ konceptu - wstęp, partie z narracją, instrumentalne interludia...
Gładkie, zgrabne i mega mainstreamowe kompozycje melodyjnego metalu środka z naciskiem na radio acceptable, z pięknie śpiewającym Khanem, który nie jest tu prawdziwy. To wszystko jest tak uporządkowane, tak ułożone i wygładzone, że to co jest istotą metalu, swoisty bunt wobec czegoś tam, cokolwiek by to było, tu nie istnieje. Słuchamy doskonale skrojonej muzyki dla każdego i o każdej porze i jeśli tu miałby być gdzieś Faust, to go po prostu nie ma.
Rock metalowa kolorowanka o jaskrawych barwach, absolutnie poprawna i dla ludzi w każdym wieku, czyli od lat 5 do 99, och ten On the Coldest Winter Night... A jeśli mowa o klimacie... Jaki jest klimat The Mourning After (Carry On)? Żaden. No tak, bo to jest progresywne... Na bardzo przeciętnym poziomie melodyjnego progressive metalu.
Romantyzm włoski w Descent of the Archangel i kosmopolityzm w większości pozostałych utworów. Motywy orientalne wplecione bez uzasadnionych przyczyn, teatralność ograniczona i jakże wiele mówi o tej płycie A Feast for the Vain i jeszcze więcej Lost & Damned. I zupełnie nic niewnoszące zakończenie w postaci napompowanego wtórnymi pomysłami III Ways to Epica.
Muzyczna wartość tej płyty bardzo ograniczona, no może jeszcze w roku 2003 mogło to wzbudzać pewne emocje, ale taki przesłodzony rock/metal został w ciągu kilku już następnych lat zagrany znacznie atrakcyjniej przez dziesiątki zespołów gothic i power metalowych, często z obszarów female fronted metal.
Romantyzm tak, wyrachowanie nie. Emocje tak, manipulowanie słuchaczem - nie.
Pięknie zagrane, zaśpiewane i wyprodukowane małe NIC. Najbardziej przeceniona płyta w dyskografii KAMELOT.
ocena: 7/10
new 22.02.2021
new 22.02.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"