Warrior Path
#2
Warrior Path - The Mad King (2021)

[Obrazek: a4122916339_16.jpg]

trackilista:
1.It Has Begun 02:51
2.The Mad King 04:59
3.His Wrath Will Fall 04:05
4.Beast of Hate 04:18
5.Don't Fear the Unknown 07:21
6.Savage Tribe 06:14
7.Avenger 06:07
8.Out from the Shadows 04:50
9.Neverending Fight 04:24
10.Last Tale 07:00

rok wydania: 2021
gatunek: epic power metal
kraj: Grecja

skład zespołu:
Yannis Papadopoulos - śpiew
Bob Katsionis - gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
Andreas Sinanoglou - gitara
Dave Rundle - perkusja

Powraca ekipa Greckich Herosów WARRIOR PATH prowadzona przez Andreasa Sinanoglou i Boba Katsionisa. Premiera drugiej płyty "The Mad King" zapowiedziana jest na 5 marca nakładem wytwórni Symmetric Records, czyli niemal dokładnie w drugą rocznicę prezentacji debiutu. Jest w składzie jednak niezwykle istotna zmiana. Nowym wokalistą jest Daniel Heiman, którego w epickim repertuarze można było usłyszeć ostatnio przed 15 laty w LOST HORIZON.

Epicki, grecki power metal z najwyższej półki. Co tu można powiedzieć innego? Moc epiki skupiona w super melodyjnych, klimatycznych kompozycjach heroicznych, jak te z poprzedniej płyty. Szybkie tempa zasadniczych części utworów poprzedzane są długimi preludiami o charakterze symfonicznym, uroczystym i podniosłym, jak w His Wrath Will Fall i w pełnym monumentalizmu The Mad King, a instrumentalny It Has Begun daje przedsmak tego, co tu będzie można usłyszeć. Obraz albumu we wstępnej kompozycji rzadko daje tak jasny obraz całej zawartości. Ostre, niemal speed/power granie jest tu w każdej kompozycji urozmaicane partiami wolniejszymi, wzmacniającymi artystyczne oddziaływanie i kapitalnymi, pełnymi wirtuozerii solami gitarowymi Boba i Andreasa. Kilka kompozycji jest mnie heroicznych i bliższych melodyjnemu power metalowi w nurcie INNERWISH i tu można zaliczyć porywający Beast of Hate z zapadającym w pamięć refrenem, czy też Neverending Fight z melodic heavy refrenem i pełnymi gracji zagrywkami gitarzystów.
Centralnym punktem albumu jest wolniejszy, spokojnie się toczący, pełen dramatyzmu generowanego przez gitary Don't Fear the Unknown rozpędzający się mocno w połowie i potem powracający w łagodniejsze obszary w pełnych wdzięku delikatniejszych fragmentach. Kapitanie prezentuje się nasycony wielkim ładunkiem heroizmu w dramatycznej odmianie Savage Tribe i tu też po raz kolejny mocne power metalowe partie przetykane są poetyckimi interludiami z gitarą akustyczną i tłem symfonicznym. Ileż patosu, ileż monumentalizmu jest tu w części instrumentalnej. Przepięknie to zostało zrobione. I grecka, jakże grecka melodyjna rycerska poetycka epika w mocno akcentowanym, zagranym w tempach classic heavy epic Avenger, pełnym barbarzyńskich zaśpiewów Heimana i tu moc miecza miesza się z delikatnością lutni i teatralnie oddanym nastrojem ogólnym. Te wstępy, są piękne i w Out from the Shadows prowadzą do kolejnej doskonałej kompozycji Out from the Shadows, jednocześnie podniosłej i surowej w riffach głównych i tu trochę przypominają fantastyczny grecki CROSSWIND. A nostalgii, metalowej poezji i smutku w heroicznym stylu najwięcej jest w rozbudowanym, formalnie bogatym Last Tale na zakończenie tej płyty. Bardzo poruszające to granie...

Wyborna forma wokalna Daniela Heimana nie podlega żadnej dyskusji. Wykazał się znakomitą dyspozycją w roku 2019 w DIMHAV, co prawda w repertuarze o cechach zdecydowanie progresywnych, ale walory głosowe tego Szweda są unikalne.
Tu śpiewa i podniośle, i dramatycznie, i heroicznie, i bardzo przestrzennie, zasięg głosu ogromny, a moc wystarczająca, by w odpowiednich momentach górować nawet nad potężną, dosyć ostrą ścianą dwugitarowego ataku. Do tego te fenomenalne, ultra czyste, wysokie, ekstatyczne zaśpiewy. Mistrz!

Bardzo dobra produkcja, nad którą czuwał Bob Katsionis, o wyraźnie greckich cechach realizacji lekko surowych stalowych gitar i głośnej sekcji rytmicznej, przy z pietyzmem oddanym soundzie gitar akustycznych.
Kunszt Boba jest oczywisty, styl gry i talent kompozytorski Andreasa Sinanoglou ponownie się potwierdza. Do tego trzeba dodać potężnie grającą sekcję rytmiczną i natarcia basowe Katsionisa wspierane są przez ogniste, brawurowe przejścia i bojowe litaury w wykonaniu Dave Rundle. Wyborny perkusista.
Co tu można jeszcze dodać... Niewiele. WARRIOR PATH to po prostu obecnie absolutnie ścisła czołówka światowego epic power metalu, a ten album, choć rok się dopiero zaczął, to wielkie wydarzenie na scenie melodyjnego metalu.
Brawo WARRIOR PATH po raz drugi!


ocena: 10/10

new 25.02.2021

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Boba Katsionisa
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Warrior Path - przez Memorius - 05.03.2019, 18:46:06
RE: Warrior Path - przez Memorius - 25.02.2021, 16:06:13

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości