26.02.2021, 11:37:02
Epica - Omega (2021)
Tracklista:
1. Alpha - Anteludium 01:38
2. Abyss of Time - Countdown to Singularity 05:20
3. The Skeleton Key 05:06
4. Seal of Soloman 05:28
5. Gaia 04:46
6. Code of Life 05:58
7. Freedom - The Wolves Within 05:37
8. Kingdom of Heaven Part 3 - The Antediluvian Universe 13:24
9. Rivers 04:48
10. Synergize - Manic Manifest 06:36
11. Twilight Reverie - The Hypnagogic State 04:29
12. Omega - Sovereign of the Sun Spheres 07:06
Rok wydania: 2021
Mark Jansen - gitara, śpiew
Isaac Delahaye - gitara
Rob van der Loo - bas
Ariën van Weesenbeek - perkusja
Coen Janssen - instrumenty klawiszowe
Tracklista:
1. Alpha - Anteludium 01:38
2. Abyss of Time - Countdown to Singularity 05:20
3. The Skeleton Key 05:06
4. Seal of Soloman 05:28
5. Gaia 04:46
6. Code of Life 05:58
7. Freedom - The Wolves Within 05:37
8. Kingdom of Heaven Part 3 - The Antediluvian Universe 13:24
9. Rivers 04:48
10. Synergize - Manic Manifest 06:36
11. Twilight Reverie - The Hypnagogic State 04:29
12. Omega - Sovereign of the Sun Spheres 07:06
Rok wydania: 2021
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Holandia
Skład:
Simone Simons - śpiewMark Jansen - gitara, śpiew
Isaac Delahaye - gitara
Rob van der Loo - bas
Ariën van Weesenbeek - perkusja
Coen Janssen - instrumenty klawiszowe
Po pięciu latach intensywnego komponowania i myślenia, co dalej z zespołem, pojawia się kolejny album EPICA. Jak to mówił sam Jansen, nagrania tego albumu trwały tyle czasu, bo chcieli dopieścić materiał do granic możliwości. Album wydany ponownie przez Nuclear Blast, w wielu edycjach, 26 lutego 2021 roku.
Zmian w składzie brak, muzyka... Abyss of Time plasuje się gdzieś pomiędzy bajkową naiwnością NIGHTWISH, a w surowszych partiach jest DIMLIGHT z elementami MAYAN, co słychać w partii środkowej.
Oczywiście EPICA jest tutaj obecna, tym razem jednak wydaje się, że jest bardziej w szwedzkich barwach, jest i motyw ancient i próba grania MYRATH w Code of Life, podobno gdzieś tam nawet jest Zaher Zorgati, ale to jest zabójczo nudne jak jego niespodziewanie słaby występ, do tego ugłaskane jak grzeczne Gaia. Kompletnie bezbarwna poprawność, motywy, które słyszało się już wielokrotnie, Freedom to nic innego jak zanęta dla nastolatek, jest ucieczka do pomysłów z Design Your Universe w Synergize. To album kompletnie wyzuty z energii czy pasji. Simons coś tam śpiewa, nawet ładnie, ale to nie ma wpływu na niezbyt interesujący materiał, niezwykle powolny i usypiający, jak 13 minut Kingdom of Heaven Part III, w którym popisują się, że zorganizowali Praską Orkiestrą Symfoniczną, której nie potrafią w większości wykorzystać dobrze. Oczywiście wykonaniu orkiestracji poziomu odmówić nie można, ale próby grania horror metalu w Kingdom jest żenujące.
Energii i pomysłu starczyło im na Omega, ale to może dlatego, że jest w tym coś z wcześniejszych płyt EPICA i próby posiłkowania się próbami budowania klimatu SEPTICFLESH.
Bronią się jeszcze w standardowym, symfonicznym Seal of Solomon, który ograła już cała Szwecja oraz bardzo dobry i ciekawy The Skeleton Key i to jest jedyna próba grania czegoś innego, jednocześnie bliższego AFTER FOREVER i może WITHIN TEMPTATION.
Jacobowi Hansenowi podziękowano i za brzmienie odpowiada tym razem Joost van den Broek i wyszło przeciętnie. Gitary rozmyte, kiedy bas słychać jest metaliczny i dobry, często jednak leży pod pluszową perkusją. Jedynie orkiestracje są dobrze wyeksponowane oraz Simons. Brzmieniowo brzmi to podobnie i niewiele mocniej od VISIONS OF ATLANTIS.
Orkiestrze oczywiście nie można nic zarzucić, bo oni swoje partie zagrali na wysokim poziomie i w większości właśnie te partie są najbardziej interesujące, bo sam zespół niestety ma tutaj niewiele do zaoferowania.
Krok wstecz, bardzo bezpieczny, próba nagrania albumu dla całej rodziny. Może nie jest to ich najgorsza płyta, ale od tak doświadczonych muzyków należy oczekiwać więcej niż albumu poprawnego i tylko dla najbardziej zagorzałych fanów, którzy potrafią wybaczyć wiele.
Ocena: 6/10
SteelHammer