Paladine
#2
Paladine - Entering the Abyss (2021)

[Obrazek: a1815508825_16.jpg]

tracklista:
1.Raistlin’s Ambition 01:08
2.War of the Lance 05:53
3.Between Gods and Men 05:41
4.Mighty Heart 04:59
5.Entering the Abyss 06:37
6.Darkness and Light 07:34
7.Hourglass in the Sky 05:21
8.Brother Against Brother 05:20
9.Sacrifice of a Hero 04:59
10.The Return 05:10
11.River of Souls 01:42

rok wydania: 2021
gatunek: power metal
kraj: Grecja

skład zespołu:
Nikos Protonotarios - śpiew
Sotiris Paraskevas - gitara
John Kats - gitara
Christ Stergianidis - gitara basowa
Babis Tsolakis - perkusja


Christ Stergianidis i Nikos Protonotarios ze starego składu plus nowi muzycy i nowa płyta PALADINE, wydana w końcu marca przez No Remorse Records.

Ogólnie mamy tu do czynienia z konceptem opartym o fantasy Sagę Dragonlance, jednak w formie prostszej formalnie, niż podobne albumy chociażby RHAPSODY. PALADINE nadal gra epicki power metal w greckiej tradycji, płyta jest jednak nieco odmienna od debiutu z 2017 roku. Rola instrumentów klawiszowych jest ograniczona i nie ma tu już tak interesujących zwiewnych ornamentacji jak poprzednio i album jest zdecydowanie gitarowy i utrzymany w heroicznej atmosferze. Trochę jednak ta klasyczna grecka epickość tu jest tonowana przez refreny, zasadniczo stanowiące element łagodzący dosyć surowe zwrotki twardo prowadzone przez dwóch kompetentnych i grających ciekawe solówki i duety. Na pewno stanowią one ozdobę tych kompozycji i taki przekrój tego, co tu można usłyszeć, daje już na początku War of the Lance. Potem wyborny pełen half/thrashowych zagrywek bojowy początek power metalowego Between Gods and Men i zwrotki są dewastujące, ale melodic metalowy refren to tak trochę przypomina popisy FREEDOM CALL. Jest tu zgrzyt i atmosfera fantasy konceptu tworzonego w Grecji jakoś się rozwiewa. Oczywiście indywidualne partie gitarowe najwyższych lotów. A potem wreszcie chwytają za serce, gdy rozbrzmiewa Mighty Heart. Coś wspaniałego i kwintesencja heroicznego poruszającego greckiego epickiego power metalu. Pierwszy z kapitalnych refrenów na tym albumie. Moc! Środkowa część tego albumu to dwie kompozycje najdłuższe i najbardziej rozbudowane. Podniosły, monumentalny i dramatyczny Entering the Abyss rozpoczyna się monumentalnie, by nabrać tempa już po chwili i te tempa szybkie i średnie płynnie się tu zmieniają. Tym razem nie ma zdecydowanego kontrapunktu pomiędzy melodią zwrotek i refrenu (mocny, heroiczny!) no i te zniewalające, wspaniałe zagrywki gitarzystów. Klasa! Jeśli klawisze jako takie są skromne, to orkiestracje symfoniczne zrobione wyśmienicie i aż by się chciało więcej tego słyszeć we wstępie do Darkness and Light. Bardzo udany to utwór, zagrany w umiarkowanym tempie i zdecydowanie power metalowym stylu. I refren taki piękny, taki pełen ciepła i poetyckości. Tu utwór po prostu rozkwita i po raz kolejny przypomina się PALADINE z debiutu. Ostro, szybko, dynamicznie i po prostu porywająco poczynają sobie w nieco cięższym i gwałtowniejszym miejscami Hourglass in the Sky, utworze dosyć skomplikowanym, i formalnie bogatym w szczegóły. Nawet tak lekko progresywnie to brzmi, ale w tym jakże przyjemnym melodyjnym greckim stylu. Brother Against Brother jest prostszy, pełen zdecydowanych natarć gitarowych i majestatycznie poprowadzonej epickiej melodii i ciekawym planem symfonicznym w tle. I gitary akustycznie, także wspaniale greckie... Na romantyczny moment przychodzi czas we wstępnej fazie Sacrifice of a Hero, a potem power metal, w jakim ten zespół się prezentuje najlepiej, mocny i zdecydowany, ale zarazem delikatny w swoim dramatyzmie. Miarowo, nie za szybko, z wysuniętym do przodu tym razem zdecydowanie wokalistą i wspierającymi go w refrenach chórkami.
I jako ostatni, podsumowujący całą historię pojawia się The Return z przecudnej urody heroicznym i romantycznym refrenem.

Nowa ekipa jest bardzo zgrana, wokalnie Nick "The Metalizer" Protonotarios wypełnił swoje zadanie z honorem, wybornie gra doświadczony perkusista Babis Tsolakis na scenie metalowej już od ponad 20 lat, ale największe brawa dla obu gitarzystów. Kunszt po prostu! Sotiris i John rozegrali wyborna partię jako równorzędni partnerzy.
Produkcja świetna, brzmienie ani za miękkie, ani zbyt surowe i to udało się osiągnąć George Nerantzisowi, który ostatnio pracował też z Gusem G. Thimios Krikos z INNERWISH zmiksował to doskonale, umiejętnie rozmieszczając w przestrzeni plany gitarowy i symfoniczny.

Można było mieć obawy, czy nowy skład nagra album na miarę debiutu, ale okazały się one całkowicie bezpodstawne.
Kolejny światowej klasy grecki zespół wydał w tym roku zachwycającą power metalową płytę.


ocena: 9,8/10

new 27.03.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Paladine - przez Memorius - 02.04.2019, 19:28:51
RE: Paladine - przez Memorius - 27.03.2021, 17:31:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości