13.05.2021, 13:50:25
I mi udało się ukończyć przeznaczenie, jeszcze w tamtym roku. Okazało się, że był to ostatni moment na ukończenie rozgrywki - zaraz po nowym roku dopadło mnie prawdziwe życie. Nie mogłem jednak nie napisać tutaj posta, bo po prostu się on autorom należy, więc na wstępie chciałbym zacząć od podziękowania im - wykonali kawał naprawdę dobrej roboty i to zupełnie za darmo. Po przejściu Przeznaczenia nie wyobrażam sobie powrotu do gołej Nocy Kruka, po prostu nie. Podpisuję się pod tym, co pisali poprzednicy - Przeznaczenie jest praktycznie tym, czym powinien być Gothic 2:NK. Pomimo tego, że nie do końca podobało mi się umiejscowienie wątków starożytnego kultu czy łowców nieumarłych do Gothica, to je same i tak oceniam pozytywnie. Dodam jeszcze dla formalności, Przeznaczenie przeszedłem po raz pierwszy jako najemnik, żeby wrócić właśnie do starych kumpli z kolonii
Jeżeli chodzi o balans, to patrząc z punktu widzenia Game Devu jest on bardzo, bardzo przemyślany, wyliczony i dopracowany. Prawie tak, jakby ktoś usiadł i policzył wszystko w całej grze. I patrząc na inne mody, nie tylko w Gothicu, ale i w innych grach, to po prostu jest to dla mnie ogromne wow. Tak właściwie to nie zgadzam się tylko z możliwością wyrobienia najlepszych broni u czeladników już w 1R, albo z tym, że były one lepsze od niektórych gildyjnych. Ja bym to zmienił, ale praktycznie na całą grę to tylko ta jedna jedyna rzecz.
Przeznaczenie zawsze będzie miało w moim sercu szczególne miejsce. Kończenie gry w 2020 to była dla mnie słodko gorzka-przygoda. Można powiedzieć że przygodę z Przeznaczeniem zacząłem od protoplasty, czyli Global Moda, chyba w 2014/2015 roku. Z dzisiejszej perspektywy jest to dla mnie bardzo, bardzo dawno temu. Byłem wtedy młodym studentem, zupełnie inną osobą, inaczej patrzącą na świat, z zupełnie innymi refleksjami na temat zarówno tego co było jak i tego co będzie. Gdy podchodziłem do gry w 2017 pomimo dalszego bycia na studiach już bardziej skupiałem się na życiu zawodowym, zabawie (dzięki Przeznaczeniu do dzisiaj mam świetną anegdotę do opowiadania - raz wypiłem trochę za dużo i podczas spotkania wstałem i powiedziałem że idę do górniczej doliny polować na królowę pełzaczy - wyszedłem z domu do ogródka na bite 20 minut zanim nie przetrzeźwiałem). Społeczność Gothica była wtedy w dużo lepszym stanie, niż jest teraz, nawet to forum było dużo aktywniejsze. Wtedy liczyło się to co jest tu i teraz. Gdy podchodziłem do gry po raz 3, zupełnie od nowa, w 2019 nie miałem już statusu studenta i skupiałem się na pracy, nie miałem wtedy też aż tak wielu refleksji na temat życia. Cieszyłem się z relatywnie "kanonicznego" rozszerzenia Gothica 2, z powrotu do entuzjazmu z lat szczenięcych. Pamiętam, że wtedy wkurzało mnie bezsensowne latanie po mapie. W międzyczasie zachorowałem i gra poszła w odstawkę.
I to właśnie w 2020 wróciłem żeby ukończyć grę. Tym razem z czystym sumieniem mogę powiedzieć że jako dorosła i dojrzała osoba. Dopiero wtedy naprawdę doceniłem Przeznaczenie z tej słodko-gorzkiej perspektywy. Z jednej strony powrót do dzieciństwa, ta prawdziwa radość z grania w grę i eksplorowania terenu. Z zadowalającej odpowiedzi na pytania o losy bohaterów z G1. Po prostu z grania w takiego Gothica, o jakim się spekulowało z kolegami w ławce/czytało fanfici chyba jeszcze w podstawówce. I to bieganie po mapie z questami podaj, przynieś, stało się tak bardzo odprężające. A z drugiej strony świadomość przemijania, którą po prostu widać gołym okiem - społeczność umiera gothica, na tym forum świeci pustkami w stosunku do tego co było kiedyś, kumple pożenieni, ciało już niestety nie te, energii i czasu tak jakby coraz mniej. Cholera, ale jeszcze raz dziękuję za powrót do dzieciństwa. Jedyne czego żałuję, to tego, że nie poszedłem w mrocznego - przygoda byłaby wtedy jeszcze dłuższa. Ale kiedyś wrócę, muszę skończyć to prawdziwe Przeznaczenie. Mam tylko nadzieję, że do tego czasu forum będzie działało.
I na sam koniec podziękować chce również społeczności tego forum, dzięki której po dłuższej przerwie (grałem na dwa rzuty) udało mi się powrócić do gry i wykonać większość zadań bez odbijania się od ściany i większej frustracji dokończyć pierwszą rozgrywkę po tylu latach ;)
Jeżeli chodzi o balans, to patrząc z punktu widzenia Game Devu jest on bardzo, bardzo przemyślany, wyliczony i dopracowany. Prawie tak, jakby ktoś usiadł i policzył wszystko w całej grze. I patrząc na inne mody, nie tylko w Gothicu, ale i w innych grach, to po prostu jest to dla mnie ogromne wow. Tak właściwie to nie zgadzam się tylko z możliwością wyrobienia najlepszych broni u czeladników już w 1R, albo z tym, że były one lepsze od niektórych gildyjnych. Ja bym to zmienił, ale praktycznie na całą grę to tylko ta jedna jedyna rzecz.
Przeznaczenie zawsze będzie miało w moim sercu szczególne miejsce. Kończenie gry w 2020 to była dla mnie słodko gorzka-przygoda. Można powiedzieć że przygodę z Przeznaczeniem zacząłem od protoplasty, czyli Global Moda, chyba w 2014/2015 roku. Z dzisiejszej perspektywy jest to dla mnie bardzo, bardzo dawno temu. Byłem wtedy młodym studentem, zupełnie inną osobą, inaczej patrzącą na świat, z zupełnie innymi refleksjami na temat zarówno tego co było jak i tego co będzie. Gdy podchodziłem do gry w 2017 pomimo dalszego bycia na studiach już bardziej skupiałem się na życiu zawodowym, zabawie (dzięki Przeznaczeniu do dzisiaj mam świetną anegdotę do opowiadania - raz wypiłem trochę za dużo i podczas spotkania wstałem i powiedziałem że idę do górniczej doliny polować na królowę pełzaczy - wyszedłem z domu do ogródka na bite 20 minut zanim nie przetrzeźwiałem). Społeczność Gothica była wtedy w dużo lepszym stanie, niż jest teraz, nawet to forum było dużo aktywniejsze. Wtedy liczyło się to co jest tu i teraz. Gdy podchodziłem do gry po raz 3, zupełnie od nowa, w 2019 nie miałem już statusu studenta i skupiałem się na pracy, nie miałem wtedy też aż tak wielu refleksji na temat życia. Cieszyłem się z relatywnie "kanonicznego" rozszerzenia Gothica 2, z powrotu do entuzjazmu z lat szczenięcych. Pamiętam, że wtedy wkurzało mnie bezsensowne latanie po mapie. W międzyczasie zachorowałem i gra poszła w odstawkę.
I to właśnie w 2020 wróciłem żeby ukończyć grę. Tym razem z czystym sumieniem mogę powiedzieć że jako dorosła i dojrzała osoba. Dopiero wtedy naprawdę doceniłem Przeznaczenie z tej słodko-gorzkiej perspektywy. Z jednej strony powrót do dzieciństwa, ta prawdziwa radość z grania w grę i eksplorowania terenu. Z zadowalającej odpowiedzi na pytania o losy bohaterów z G1. Po prostu z grania w takiego Gothica, o jakim się spekulowało z kolegami w ławce/czytało fanfici chyba jeszcze w podstawówce. I to bieganie po mapie z questami podaj, przynieś, stało się tak bardzo odprężające. A z drugiej strony świadomość przemijania, którą po prostu widać gołym okiem - społeczność umiera gothica, na tym forum świeci pustkami w stosunku do tego co było kiedyś, kumple pożenieni, ciało już niestety nie te, energii i czasu tak jakby coraz mniej. Cholera, ale jeszcze raz dziękuję za powrót do dzieciństwa. Jedyne czego żałuję, to tego, że nie poszedłem w mrocznego - przygoda byłaby wtedy jeszcze dłuższa. Ale kiedyś wrócę, muszę skończyć to prawdziwe Przeznaczenie. Mam tylko nadzieję, że do tego czasu forum będzie działało.
I na sam koniec podziękować chce również społeczności tego forum, dzięki której po dłuższej przerwie (grałem na dwa rzuty) udało mi się powrócić do gry i wykonać większość zadań bez odbijania się od ściany i większej frustracji dokończyć pierwszą rozgrywkę po tylu latach ;)