Saeko
#2
Saeko - Life (2006)

[Obrazek: R-5279627-1401902190-7546.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Leaving 01:31       
2. Wings of Broken Dreams 05:29     
3. Tears of Life 04:57       
4. Sa-Ku-Ra 06:09     
5. The World of Pain 03:54     
6. Sky 05:52       
7. The Call in Us 05:42       
8. Wanna Be Free 03:33       
9. Identity 06:09       
10. Eternal Destiny 08:00       
11. My Way 04:53

Rok wydania: 2006
Gatunek: Power/Heavy Metal
Kraj: Japonia/Niemcy

Skład:
Saeko Kitamae - śpiew, instrumenty klawiszowe

Gościnnie:
Michael Ehré - gitara, perkusja
Satoko Yanagase - gitara
Mariko Inoue - bas
Lars Ratz - instrumenty klawiszowe


Mimo że debiut został okrzyknięty sukcesem, kolejną płytę Saeko Kitamae musiała sfinansować sama. W zespole nie ma już Hermana Franka oraz Svena Lüdke, który rozpoczął karierę w MOB RULES, ale pozostał Michael Ehré, aby wesprzeć wokalistkę, podobnie Lars Ratz, który gościnnie zagrał na klawiszach w jednej kompozycji.
Life zostało wydane z początku własnym sumptem 24 marca 2006 oraz przez Nexus, a 7 kwietnia dołączyło Armageddon Products.

Muzycy już nie tak znani, muzyka bardziej japońska z inspiracjami STRATOVARIUS i HELLOWEEN, naleciałości AZRAEL słyszalne już w Wings of Broken Dreams, ale jest i znaczna zmiana w klimacie. Z mocnego, szorstkiego i kwadratowego, łupankowego heavy metalu niemieckiego przeszła do muzyki znacznie lżejszej i bardziej przystępnej i zwiewne Tears of Life, nawet jeśli bardzo zachowawcze, to słucha się dobrze.
O solach na poziomie Frank/Lüdke tutaj nie może być mowy, ale nieznany Yanagase oraz Ehré starają się, ale to jest nic ponad standard gatunku i z reguły są raczej prostym przedłużeniem melodii, chociaż czasami zdarzy się coś ciekawego i prostego, jak w Sa-Ku-Ra. Praca sekcji rytmicznej za to jest bez zarzutu i jest to solidne, konkretne power metalowe natarcie muzyków, którzy tę muzykę rozumieją. Wydaje się też, że i Saeko Kitamae czuje się w tym repertuarze znacznie pewniej i lepiej. Jest znacznie bardziej energiczna, jest większa siła i pewność w głosie, nie ma również problemu z przebiciem się przez instrumenty. Czuje się znacznie swobodniejsza i w The Call in Us i Identity na modłę HELLOWEEN słychać, że się nie męczy tak, jak na debiucie.
O ile Eternal Destiny to bardzo nadęta muzyka eksperymentalna bez głębszego sensu, tak zakończenie My Way zaskakuje. Co prawda to tylko cover Franka Sinatry, ale japońskie, bardzo ciepłe i romantyczne wykonanie jest powalające i magiczne. Wspaniale to zostało zagrane, z bardzo dobrym solem, pięknym pianinem na dalszym planie oraz śpiewającą z ogromnym wyczuciem Saeko. Coś pięknego.

Ponownie nagrania i mastering miały miejsce w hamburskim Tornado Studios i brzmienie jest wyborne. Ciepłe, selektywne, z delikatną gitarą i niezbyt mocną perkusją. Zmiękczenie brzmienia i podkreślenie basu znacznie poprawia przyjemność z odsłuchu.
Kompozycyjnie jest tym razem nieznacznie lepiej i poza zakalcem Eternal Destiny jest to równa i niezbyt wyróżniająca się, pełna cytatów power metalowa płyta. Poza wybornym coverem.
Album nie odniósł wielkiego sukcesu, a Saeko Kitamae po wydaniu ostatnich pieniędzy została zmuszona do powrotu do Japonii, a kariera muzyczna została porzucona.
Ku zaskoczeniu skromnego grona fanów po tylu latach milczenia, po niemal 15 latach postanowiła powrócić na scenę i nagrać kolejny album, robiąc zbiórkę na nagrania i zbierając nowy skład.
Zbiórka się udała, jednak z powodu pandemii premiera nie odbyła się w 2020 roku i została przełożona na 2021.


Ocena: 7/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Saeko - przez SteelHammer - 26.06.2021, 12:32:20
RE: Saeko - przez SteelHammer - 26.06.2021, 14:01:08
RE: Saeko - przez SteelHammer - 01.07.2021, 10:54:11

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości