16.07.2021, 15:50:21
Powerwolf - Call of the Wild (2021)
tracklista:
1.Faster than the Flame 04:08
2.Beast of Gévaudan 03:31
3.Dancing with the Dead 04:05
4.Varcolac 03:52
5.Alive or Undead 04:23
6.Blood for Blood (Faoladh) 03:11
7.Glaubenskraft 03:56
8.Call of the Wild 03:39
9.Sermon of Swords 03:18
10.Undress to Confess 03:31
10.Undress to Confess 03:31
11.Reverent of Rats 02:54
rok wydania: 2021
gatunek: power metal
kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Attila Dorn (Karsten Brill) - śpiew
Matthew Greywolf (Benjamin Buss) - gitara
Charles Greywolf (Thomas Erbel) - gitara, gitara basowa
Roel van Helden - perkusja
Falk Maria Schlegel - instrumenty klawiszowe
16 lipca 2021 i Napalm Records zaprasza na "Dancing with Stars", to znaczy chciałem powiedzieć na "Dancing with the Dead".
Bądźcie gotowi Bracia i Siostry, albowiem nadchodzą. Nadchodzą spokojnie, klasycznie dla siebie w bardzo dobrym Faster than the Flame, ale to takie lekkie uśpienie czujności, bo atak w przepotężnym i ultra przebojowym power disco metalu z elementami SABATON Beast of Gévaudan, jest nie do odparcia i tak właśnie byśmy chcieli, by POWERWOLF objawiał nam swoje Prawdy zawsze i po kres dziejów. Te mega eksplozywne refreny, ta dynamika, no po prostu coś porywającego, rzecz jasna jeśli barwny styl power metalu cenimy bardziej od przepoconych kalesonów amerykańskiego power/thrashu... Epicko i z rozmachem po wstępie mnichów rozwija się Dancing with the Dead, a heroicznie łagodnym stylu z bogatym tłem Undress to Confess.
POWERWOLF buduje Katedrę strzelistych chórów perfekcyjnie poprowadzonych przez Marię Van Nieukerken i Holendra Joost van den Broeka trochę programowanych, a w większości złożonych przez żywych Holendrów i to wcale nieanonimowych chórzystów. Perfekcja! To chóry z EPICA, XANDRIA, ale nie tylko. Te chóry dewastują w kruszącym i melodyjnie kroczącym Varcolac. Na kolana Bracia i Siostry! I nie wstawiać przypadkiem świętokradczo w czasie Call of the Wild. Niby takie proste i radiowo przebojowo, ale jak się lepiej przysłuchać, to mały power metalowy majstersztyk, gdzie końcowy efekt osiągnięty prostymi na pozór środkami. I absolutna dewastacja w kapitalnie akcentowanym Sermon of Swords. Ile można budować utwór na tak podobnym do innych schemacie? Można. POWERWOLF to robi i niezmiennie równa z ziemią kamienne fortece! Moc! Jeśli zaśpiewany po niemiecku Glaubenskraft, to niestety chwila odejścia od Sakramentalnej Perfekcji, to poetycki i dostojny hymnowy song Alive or Undead, to coś trochę nowego, nie do końca typowego dla POWERWOLF, a przy tym jakże pełnego uroku i poruszającego bez wyciskania łez na siłę. I folkowo, i celtycko, i skocznie i z przytupem w Blood for Blood (Faoladh) - zawstydzają zespoły grające power i heavy folk metal, tak od niechcenia i tak bez złych intencji, oczywiście. Wybornie, potoczyście, z wykorzystaniem znanych już riffów i chwytów aranżacyjnych.
Żaden numer nie ma więcej niż cztery minuty, a w każdym niemal treści jest na co najmniej pięć. Chyba tylko Greywolfy i Spółka tak potrafią. Nasycenie treścią ogromne. Reverent of Rats n zakończenie to doskonały tego przykład. Rozmach refrenu kolosalny. I Attila Dorn - Bracia i Siostry, on jest ponownie nieprawdopodobny !
Produkcja. Jens Bogren i Tony Lingren. Ani słowa więcej o pracy Arcymistrzów.
Są zespoły i Zespoły. Wam, Bracia i Siostry, nie trzeba chyba tłumaczyć, do której kategorii należy ekipa z Saarbrücken.
ocena: 9,6/10
new 16.07.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"