Morning Dwell
#2
Morning Dwell - The Power Will Go On (2021)

[Obrazek: 967672.jpg?5609]

tracklista:
1.The Chosen Champion 04:20
2.Wandering Man 04:13
3.Behind the Gate 04:54
4.Twlilight Side 03:50
5.Change 03:51
6.Book of Damnation 04:23
7.We Stand Together 06:21
8.The Power Will Go On 05:24

rok wydania: 2021
gatunek: power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Petter Hjerpe - śpiew, gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
Michel Barréra - gitara
Ulf Zetterman - gitara
Alfred Fridhagen - perkusja

Jest to trzecia płyta MORNING DWELL i pierwsza wydana nakładem własnym, pod szyldem Retruction Records. Album ten ukazał się w połowie sierpnia 2021 i warto zauważyć, że tym razem Hjerpe zagrał także na kilku instrumentach, a oficjalny skład został okrojony do kwartetu.

Album, choć wydany własnymi siłami, został w procesie produkcji zrealizowany przez najwyższej klasy specjalistów i zarówno mix (Ronny Milianowicz) jak i mastering (Tony Lindgren) są znakomite i pod tym względem album na pewno jest atrakcyjny. Z samymi kompozycjami niestety już tak dobrze nie jest i w stosunku do "The Guardians of Time" jest, to znaczy krok wstecz i to w kierunku ogranego już przez nich melodic power z debiutu. Już na samym początku The Chosen Champion jest przeciętny i zbudowany z mielonych już setki razy riffów, pewne nadzieje jednak na lepszą całość są. Potem jednak miałki naiwny i przesłodzony power metal gorszy i grzeczniejszy nawet od wyczynów FREEDOM CALL kompromituje ich w Wandering Man, czy Change kalce kiepskich numerów z ich pierwszej płyt. Karykatura grania neoclassical to okropny Twlilight Side. Fajny początkowy motyw Book of Damnation zwiastuje coś ciekawszego, ale nadzieje rozwiewa prymitywne granie tak w refrenach, jak i w zwrotkach, i zupełnie nieudana część instrumentalna. Tak marnej i bezbarwnej solówki już dawno nie słyszałem... We Stand Together zapewne miał być w zamyśle rycerski i heroiczny, jednak jest zamiast tego zawstydzający i tuzinkowy. Wstyd dla szwedzkiego metalu, który wyrósł na tradycji HAMMERFALL.
Niby trochę metalowego zęba jest w dynamicznym graniu gitarzystów w Behind the Gate, ale doprawdy tylko trochę i w dalszej części to po raz kolejny pokaz indolencji twórczej i tego, jak melodyjnego europejskiego power metalu, tym bardziej w Szwecji grać się nie powinno. Nie powinno się także tak śpiewać, bo wysokie miauczenie Hjerpe to jeden z najgorszych występów frontmanów power metalowych, jakie słyszałem w roku bieżącym. Także klawisze w jego wykonaniu nic tu nie wnoszą i są technicznie mało zaawansowane. Sola gitarzystów kiepskie, przewidywalne i nie ma ani jednego, które by rozświetliło mdły charakter tych utworów. I granie zupełnie o niczym w karykaturalnej formie naśladujące w refrenach HELLOWEEN, czyli końcowy The Power Will Go On.

Metal dla małych dzieci, przy czym tylko tych, które nie słyszały nigdy czegoś nieco tylko przynajmniej lepszego. Wstyd i totalna porażka, której pewnie nie chciała wydać żadna wytwórnia i dlatego pojawiła się Retruction Records. Rzadko kiedy power metalowy zespół z jakimś dorobkiem w Szwecji wydaje takiego gniota.


ocena: 2,9/10

new 18.08.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Morning Dwell - przez Memorius - 12.07.2021, 17:11:55
RE: Morning Dwell - przez Memorius - 18.08.2021, 13:18:31

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości