Seventh Wonder
#2
Seventh Wonder - Waiting in the Wings (2006)

[Obrazek: R-3763304-1343413377-7506.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Star of David 05:13     
2. Taint the Sky 06:24     
3. Waiting in the Wings 09:18     
4. Banish the Wicked 05:36       
5. Not an Angel 06:44     
6. Devil's Inc. 07:14     
7. Walking Tall 04:20     
8. The Edge of My Blade 06:32       
9. Pieces 04:27

Rok wydania: 2006
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Szwecja

Skład:
Tommy Karevik - śpiew
Johan Liefvendahl - gitara
Andreas Blomqvist - bas
Johnny Sandin - perkusja
Andreas Söderin - instrumenty klawiszowe


Z zespołu odchodzi Andi Kravljača, a na jego miejsce przychodzi nieznany wtedy Tommy Karevik, który odszedł w 2005 roku z VINDICTIV, z którym ostatecznie nic nie nagrał.
W SEVENTH WONDER zawitał na dłużej i zadebiutował na tym albumie, wydanym przez Lion Music 26 sierpnia 2006 roku.

Starzy instrumentaliści, ale nowy wokalista, to i trzeba dostosować do tego muzykę. Z inspiracji TIME REQUIEM i innych szwedzkich zespołów pozostało niewiele i grupa pełną parą weszła w muzykę progresywną głównego nurtu. Amerykańskie wpływy są tutaj bardzo mocno zaznaczone i DREAM THEATER są bardzo słyszalne, tak jak REDEMPTION, SYMPHONY X i może jakieś resztki RING OF FIRE z późniejszych płyt w Taint the Sky, chociaż ani Kuprij, ani Weingart by nie odegrali tak kiczowatych, glam metalowych partii klawiszowych.
Największym wrogiem tej płyty jest poprawność i schematyczność wszystkiego. Waiting in the Wings to oczywisty kolos z wpływami AOR słyszalnymi w refrenach, które słyszało się już wiele razy, podobnie Banish the Wicked. Znacznie ciekawiej w opcji zabawy szwedzko-niemiecko-amerykańską stylistyką rodem z EVIL MASQUERADE jest Not an Angel, finał jednak jest tutaj bardzo rozczarowujący i czeka się na niszczące popisy gitarowe, które nigdy nie nadchodzą. Takie momenty też są w Devil Inc., choć niestety nie tak interesujące jak grupa Duńczyków.
Kompozycyjnie jest to materiał bardzo nierówny, często z przeciętnymi i niezbyt porywającymi melodiami, oklepanymi i kompletnie bezstylowymi refrenami i to jest mocny zarzut i jedyne, co ich ratuje tutaj przed kompletnym znudzeniem materiału jest wykonanie. Zagrane to jest fenomenalnie i Liefvendahl potrafi zagrać ciekawie, ale gwiazdą jest tutaj sekcja rytmiczna, szczególnie basista Andreas Blomqvist, który wygrywa tutaj prawdziwe cuda i często jest na pierwszym planie. Jego popisy są wyborne w każdym utworze i nijaki Walking Tall dzięki niemu oraz świetnej pracy Johnny Sandina robi się interesujący. Oklaski za środkową partię Waiting in the Wings i Banish the Wicked należą się im szczególnie i nawet Johan Liefvendahl w tych partiach pokazuje, że potrafi czarować. Wspaniałe ukłony w stronę EVIL MASQUERADE. Jedynie klawiszowiec Andreas Söderin wypada w większości dość nijako i momentami brzmi tak, jakby muzycznie zatrzymał się w poprzedniej epoce.
No i jest jeszcze Tommy Karevik, głos ciepły i mocny, pełen emocji, co można usłyszeć w balladzie Pieces, w której potrafi przykuć uwagę i zainteresować mimo powszedniości samego pomysłu i niezbyt wymyślnej realizacji.

Trudno tutaj nie mieć skojarzeń z EVIL MASQUERADE, skoro za mix i mastering odpowiada Tommy Hansen, który zadbał o równie masywną sekcję rytmiczną ze wspaniale wyeksponowanymi talerzami i głębokim basem na pierwszym planie.
Album pełen poprawnych kompozycji z wysoką kulturą wykonania, pokazująca grupę i szczególnie wokalistę z dobrej strony, ale zupełnie bez blasku i niewywołujący żadnych emocji czy kontrowersji.


Ocena: 7/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Seventh Wonder - przez SteelHammer - 28.06.2021, 17:52:38
RE: Seventh Wonder - przez SteelHammer - 19.08.2021, 17:12:50
RE: Seventh Wonder - przez SteelHammer - 14.06.2022, 20:51:22
RE: Seventh Wonder - przez SteelHammer - 14.06.2022, 23:20:58
RE: Seventh Wonder - przez SteelHammer - 17.06.2022, 19:50:43
RE: Seventh Wonder - przez SteelHammer - 20.06.2022, 17:34:09

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości