25.08.2021, 15:40:11
Claymore - Lament of Victory (2013)
Tracklista:
1. On the Wings of Time 05:11
2. Sorrow's Tear 04:14
3. Night Sky 06:08
4. Hymn of Vengeance 04:10
5. Power of the Destiny 03:43
6. Crossroad of Forever 05:11
7. King in the North 05:37
8. Glory Is Calling Me 08:18
Rok wydania: 2013
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Serbia
Skład:
Dejana "Betsa" Pavlović - śpiew
Vlad Invictus - śpiew, gitara
Filip "Fill T." Todorčević - bas
Aleksandar "Alex Cane" Canković - perkusja
Marko "OceanLord" Dinić - instrumenty klawiszowe
Tracklista:
1. On the Wings of Time 05:11
2. Sorrow's Tear 04:14
3. Night Sky 06:08
4. Hymn of Vengeance 04:10
5. Power of the Destiny 03:43
6. Crossroad of Forever 05:11
7. King in the North 05:37
8. Glory Is Calling Me 08:18
Rok wydania: 2013
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Serbia
Skład:
Dejana "Betsa" Pavlović - śpiew
Vlad Invictus - śpiew, gitara
Filip "Fill T." Todorčević - bas
Aleksandar "Alex Cane" Canković - perkusja
Marko "OceanLord" Dinić - instrumenty klawiszowe
CLAYMORE założone zostało przez Vlada Invictus (Vladimir Garčević) w 1994 roku, ale prawdziwa działalność zespołu rozpoczęła się dopier na początku lat 2000. Brak stabilnego składu przyczynił się do nagrania debiutu w trzyosobowym składzie, w który poza nim był basista Goran Garčević oraz wokalistka Andrijana Dea Gajić, która zaliczyła tylko jeden występ.
Debiut grupy był poprawnym przekrojem szwedzko-niemieckiego metalu z hiszpańskimi wtrąceniami takich zespołów jak LORIEN, jednak nie w tak ciepłej i romantycznej formie. Głównym wokalistą był sam Vlad, który próbował jak mógł przykryć automat perkusyjny. Album przeszedł bez większego echa nawet na scenie lokalnej i w 2004 roku, niedługo po wydaniu debiutu, grupa została rozwiązana.
Po prawie 10 latach, Vladimir Garčević postanowił powrócić do pomysłu, w 2012 zebrał nowy skład i w 2013 roku, z początku nakładem własnym, 13 maja zostało wydane Lament of Victory, a 25 października 2013 roku przez rosyjską wytwórnię Soundage Productions.
To bardzo typowa i bezpieczna płyta z panią za mikrofonem, kopiująca wszystkie znane schematy z NIGHTWISH, BATTLELORE dodając do tego wszystkiego nie tylko niemieckie i szwedzkie, sprawdzone już patenty, ale i opierając się o MANOWAR.
Cytaty MANOWAR są tutaj bardzo słyszalne i mocno podkreślone i Hymn of Vengeance plasuje się w erze pomiędzy Warriors of the World a Sons of Odin, ale na poziomie wykonania The Lord of Steel i trudno stwierdzić, czy gorsze są próby naśladowania Adamsa, czy może Logana, który nigdy nie był wirtuozem.
Muzykom bez wątpienia nie brak zaangażowania czy umiejętności, bo sola gitarowe, mimo że słyszało się już ciekawsze nawet w tym gatunku, to sekcja rytmiczna jest solidna, tak jak dialogi gitary z klawiszami i to są najciekawsze partie na albumie. On The Wings of Time to poprawność NIGHTWISH, której słyszało się już wiele, podobnie King in the North, w którym są próby urozmaicenia ostrym śpiewem i epicką surowością BATTLELORE, ale to nadal nic ponad przeciętność. Glory is Calling Me to SIRENIA i EPICA w najbardziej z możliwych przewidywalnym wydaniu z potężnymi orkiestracjami, złowieszczą gitarą i bardzo mocno zaznaczoną sekcją rytmiczną. Nie musiało to trwać 8 minut, bo w środkowej partii niestety niewiele się dzieje i zamiast potężnych eksplozji i popisów zespołu, są tylko proste melodie. Nic ponad marny przerywnik instrumentalny.
Sound jest bez zarzutu i tutaj niewiele jest do zarzucenia Borisowi Šurlanowi. Dobrze dobrany sound z solidną perkusją, gdzie wszystko słychać i nic nie ginie, z dobrze słyszalnymi planami dalszymi, na których czasami niestety niezbyt wiele się dzieje.
Album po prostu nijaki, dobrze zagrany, ale kompozycyjnie absolutnie wyświechtany i przewidywalny, na którym trudno cokolwiek wyróżnić, bo nie tylko wszystko było, ale i było wykonane lepiej. Poza potencjałem nic tutaj nie ma.
Płyta przeszła bez większego echa, ale zespół przykuł uwagę innej, znanej wytwórni, która postanowiła dać im kolejną szansę.
Ocena: 5.5/10
SteelHammer