31.08.2021, 15:57:56
Claymorean - Eulogy for the Gods (2021)
Tracklista:
1. Hunter of the Damned 03:47
2. Battle in the Sky 04:28
3. The Burning of Rome (Cry for Pompeii) 07:09
4. Lords of Light 06:51
5. Spirit of Merciless Time 02:42
6. Mystical Realm (Deorum in absentia) 07:17
7. In the Tombs of Atuan 04:53
8. Blood of the Dragon 06:52
Rok wydania: 2021
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Serbia
Skład:
Dejana "Betsa" Pavlović - śpiew
Vlad Invictus - śpiew, gitara
Uroš Kovačević - gitara
Goran Garčević - bas
Marko Novaković - perkusja
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Stormspell Records.
Tracklista:
1. Hunter of the Damned 03:47
2. Battle in the Sky 04:28
3. The Burning of Rome (Cry for Pompeii) 07:09
4. Lords of Light 06:51
5. Spirit of Merciless Time 02:42
6. Mystical Realm (Deorum in absentia) 07:17
7. In the Tombs of Atuan 04:53
8. Blood of the Dragon 06:52
Rok wydania: 2021
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Serbia
Skład:
Dejana "Betsa" Pavlović - śpiew
Vlad Invictus - śpiew, gitara
Uroš Kovačević - gitara
Goran Garčević - bas
Marko Novaković - perkusja
CLAYMOREAN zrobiło sobie długą przerwę od nagrań, poświęcając ten czas nie tylko na dopracowanie kompozycji, ale i poszukiwania perkusisty, którego udało się pozyskać w 2020 roku, a jest nim 20-letni debiutant Marko Novaković.
Kolejny, 4 już album po reaktywacji i 5 ogółem, zostanie wydany przez Stormspell Records, którego premiera w wersji cyfrowej odbędzie się 1 września 2021 roku, a CD dwa tygodnie później, 15 września.
Tym razem zespół poszedł w bardziej klasyczny heavy metal, który staje się coraz bardziej popularny. Najbardziej oczywistymi inspiracjami wydają się tutaj BENEDICTUM, DORO i CRYSTAL VIPER, ale jest też tutaj CLOVEN HOOF i bardziej klasyczne, stadionowe podejście, co słychać już w otwierającym Hunter of the Damned. Zaskakuje, jak długą drogę zespół przeszedł i o ile ciekawszy jest wolniejszy i bardziej amerykański Battle in the Sky od wszystkiego, co grali w tym stylu na albumach poprzednich. Zaskakuje lekkość The Burning of Rome, w którym dominującą rolę ma Pavlović. Śpiewa ten repertuar ze znacznie większym przekonaniem i ma też tutaj więcej charyzmy, nie brzmi tak manierycznie jak na albumach poprzednich.
Znacznie ciekawiej jednak brzmią w kompozycjach krótszych jak Spirit of Merciless Time niż Mystical Realm i Lords of the Light, które są do siebie bardzo podobne i to raczej wspomnienia setek albumów epic metalowych, które taką muzykę grały i grają ciekawiej. Słuchając albumu rozróżnia się te dwa utwory tylko dlatego, że pomiędzy nimi jest szybszy i bardziej energiczny In The Tombs of Atuan, w którym słychać ożywienie całego zespołu. Kończący album, nagrany ponownie Blood of the Dragon wyróżnia się na tle całego albumu i nie ma się czemu dziwić, skoro nie tylko gościnnie zagrał na gitarze, ale i za samą kompozycję odpowiada sam Ced.
Tym razem brzmienie nie jest tak nowoczesne jak na albumach poprzednich i Boris Šurlan tym razem poszedł w bardziej klasyczny sound z mocniejszą perkusją. To był dobry wybór, bo dzięki temu znacznie lepiej wypada nie tylko wokalistka, ale i repertuar jest bardziej przystępny. No i nie próbują tuszować brak pomysłu potężnym soundem.
Ogromnym atutem jest w końcu prawdziwy perkusista, który wnosi sporo życia do tej muzyki, a którą automat by bezwzględnie zabił.
CLAYMOREAN nigdy nie był zespołem oryginalnym czy świeżym, ale można odnieść wrażenie, że tym razem się z tym faktem pogodzili, nagrywając album heavy metalowy bez spiny i silenia się na oryginalność, co ma swoje plusy i minusy.
Na pewno z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to najlepszy album CLAYMOREAN, jaki mi przyszło do tej pory usłyszeć.
Ocena: 7.3/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Stormspell Records.