14.09.2021, 19:37:56
Samurai - Weapon Master (1986)
Tracklista:
1. We Rock All Night 03:43
2. Fighter 03:19
3. Hold On 04:05
4. Too Hot to Hold 04:04
5. You Better Be Ready 03:31
6. Into the Night 05:05
7. Aiming for You 03:54
8. Weapon Master 03:24
Rok wydania: 1986
Gatunek: Heavy Metal (NWOBHM)
Kraj: Wielka Brytania
Skład:
Len Williams - śpiew
Craig Ridsdale - gitara
Huw Lewis - gitara
Neil Rogers - bas
Michael Davis - perkusja
W ramach kontraktu z Ebony Records SAMURAI przedstawił w roku drugi album zatytułowany "Weapon Master".
Inwencji twórczej starczyło tu na nieco tylko ponad pół godziny muzyki, a całość wykazła, że grupa wyczerpała swoje pomysły na debiucie. To nadal heavy metal dosyć ostry i mocny, osadzony riffowo w klasycznej manierze NWOBHM, ale jest to po prostu wymęczone. Williams jest w kiepskiej dyspozycji głosowej, śpiewa siłowo, a te jego twarde metalowe krzyki, dobre w 1984, w 1986 wypadają blado. Ogólnie grają siłowo, praca gitarzystów jest schematyczna, a sola raczej co najwyżej przeciętne. Nie stać ich tu było na ani jedne killer i o czymś na miarę Rock Steady trzeba tu zapomnieć. We Rock All Night jest tego bladym odbiciem, a riffy saxonowskie także w Too Hot to Hold po prostu są tylko poprawnie odegrane. Braki w melodiach, zwłaszcza refrenów, nadrabiają "agresywną" energią, z której jednak wynika niewiele i to słychać w You Better Be Ready i Into the Night. Tak, ryczą gitary w długich wybrzmiewaniach w Aiming for You i może to jest jedyna kompozycja, która się tu broni, na ocenę dobrą najwyżej. Szerszej publiczności próbują się przypodobać grając pod AC/DC w pełnym gitarowych kiksów, grającej nie do rytmu perkusji i nietrafionych ornamentacji oraz z wyjątkowo marnym wokalem. Len Williams się tu po prostu skompromitował. Ospałość. To wszystko, co można powiedzieć o Hold On. Nudny bezbarwny i bez wiary zagrany został miarowy You Better Be Ready. Próbują, próbują coś zrobić w nieco rozpaczliwie rozegranym tytułowym Weapon Master, ale nie dają rady, po prostu nie dają.
Produkcję albumu powierzono doświadczonemu specowi od inżynierii dźwięku Darrylowi Johnstonowi, który pracował w tym czasie z BLADE RUNNER, CHATEAUX, GRIM REAPER, SAVAGe, TOUCHED i długo by jeszcze wymieniać. Trudno powiedzieć co tu poszło nie tak, bo sound jest marny, suchy w gitarach, źle zmiksowany w opcji wokalu i z fatalnym brzmieniem sekcji rytmicznej. Tego się słucha jak pół amatorskich nagrań z roku 1980, a to przecież rok 1986.
Płyta była słaba i sprzedawała się słabo. Ebony Records nie była zainteresowana kontynuowaniem współpracy do tego doszły spory prawne o nazwę, która grupa musiała niebawem zmienić. Kilka nagrań demo, jakie się pojawiły w roku 1987 nie zainteresowało żadnego wydawcy i grupa zakończyła ostatecznie żywot pod nazwą CRUISE 101 najprawdopodobniej w roku 1988.
ocena: 4,5/10
new 14.09.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"