Arthur Falcone'Stargazer
#2
Arthur Falcone' Stargazer - Straight to the Stars (2021)

[Obrazek: 981090.jpg?5916] 

Tracklista:
1. The Cradle 01:12
2. The Only One 05:14
3. Secret of Roswell 05:03
4. Straight to the Stars 04:36
5. Black Fairy 04:59
6. Gipsy Lady 05:29
7. Paradise 05:22
8. Soldier of Fortune (Loudness cover) 03:54
9. Sirens of Darkness 04:35
10.Distant Star 05:22
11.I'll See the Light, Tonight (Yngwie Malmsteen cover) 04:26

Rok wydania: 2021
Gatunek: Hard Rock/Neoclassical/ Melodic Power Metal
Kraj: Włochy

Skład:
Masko Masnec - śpiew
Titta Tani - śpiew
Arthur Falcone – gitara
Fabio Macini - gitara basowa
Sergio Sigoni - perkusja


Bardzo rzadko nagrywa Falcone w ramach własnego projektu STARGAZER i to dopiero druga płyta, wydana w ewrsji CD w październiku przez Elevate Records. Skład jest oczywiście zupełnie inny niż w roku 2009, ale wśród gości (i nie tylko) znaleźli się ponownie wybitni przedstawiciele włoskiego (i nie tylko) świata metalu, także ci, którzy współpracowali z Falcone na "The Genesis of the Prophecy".

Falcone przedstawia zestaw kompozycji w układzie podobnym do roku 2009 i jest tu miejsce dla melodyjnego heavy/AOR, melodic power i neoklasyki i  jego kunszt gitarowy jako Gutar Hero nie podlega żadnej dyskusji. Tego, jak on gra i jak gra sola słucha się z niekłamanym podziwem, tym bardziej że bez trudu obraca się w różnych konwencjach i stylach, a jego sposób gry cechuje się niebywałą elegancją. Tak, gitara jest wspaniała, ale jakoś tym razem trochę zawiedli towarzyszący mu wokaliści i pozostali muzycy. Trudno mieć jakieś pretensje do sekcji rytmicznej, złożonej z muzyków mało znanych, których rola tu jest zasadniczo i z gruntu ograniczona i podporządkowana wirtuozerskim atakom gitarowym lidera, ale postawa wokalistów jednak rozczarowuje. Jako podstawowi kredytowani są tutaj słynny Titta Tani oraz mniej znany Masko Masnec, który zaśpiewał na pierwszej płycie semi-instrumentalnej Falcone "Stargazer" partie wspierające Adolfo "Morby" Morviducci. Od Masneca, którego wybór jest tu nieco kontrowersyjny, jako że jego walory głosowe nie są zbyt interesujące, oczekiwać za dużo nie można, ale Tani wypadł poniżej swoich możliwości. Jest, owszem, poprawny, ułożony, zawsze na miejscu, ale to występ bez polotu, rzemieślniczy i jak na gwiazdę to on tu zbyt często tylko po prostu statystuje. Słabość partii wokalnych w tych prostszych rock/metal /AOR kompozycjach nie jest może aż tak bardzo zauważalna, jednak gdy przychodzi zmierzyć się z ultra klasyką w nieśmiertelnym I'll See the Light, Tonight, to klapa jest całkowita i fałsze są po prostu zawstydzające. Jakie to dalekie od fenomenalnego natarcia wokalnego Soto w oryginale... Trochę to ratuje postawa Görana Edmana, który gościnnie zaśpiewał świetnie z soulowo/rockowym feelingiem w Straight to the Stars w stylu AOR i wcale bym się nie pogniewał, gdyby to on był na tym LP wokalistą głównym i najważniejszym.
STARGAZER Falcone'a zagrał na tym albumie zestaw kompozycji, które są solidne, ale w obecnej dobie na pewno nieporywające. Jest melodyjny metal środka z melodiami mało oryginalnymi i bardzo umiarkowanie tylko zapadającymi w pamięć i jest to z całą pewnością granie średnio tylko atrakcyjnie, zwłaszcza jeśli się to porówna z niedawno zaprezentowanymi albumami ROBLEDO czy THE GRANDMASTER. Wspaniała gra gitarzysty to niestety za mało. Są momenty i fragmenty wybitne w Secret of Roswell, może sprawą współdziałania Falcone z Maestro Mistheria, choć i on tu jakiegoś niesamowitego popisu swoich umiejętności nie dał, jest trochę dumnego grania w rytmicznym i heroicznym Black Fairy, ale takie ugładzone numery AOR/melodic rock jak The Only One, Gipsy Lady czy Paradise entuzjazmu nie wzbudzają. Bardzo to ograne i powszednie. O, malmsteenowski potężny Sirens of Darkness to coś innego i tu jest znacznie lepiej, choć refren jest niespecjalnie dobrany do rozdzierających ataków gitarowych w zwrotkach. Kapitalne solo Falcone, to trzeba przyznać. I zaraz potem jakże nudny song Distant Star i Falcone tu tego gitarą, romantyczną nadmiernie chyba, wcale nie ratuje.

Realizacja fenomenalna. Tu wątpliwości nie ma. Jednak to i wirtuozeria lidera to za mało, by ten album uznać za bardzo dobry. Konkurencja od roku 2009 postawiła poprzeczkę w podobnym graniu bardzo wysoko i jednak Falcone ją strącił.


ocena: 7,1/10

new 23.10.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Arthur Falcone'Stargazer - przez Memorius - 16.06.2018, 16:45:28
RE: Arthur Falcone's Stargazer - przez Memorius - 23.10.2021, 15:24:26

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości