19.12.2021, 15:43:37
Seven Gates - The Good And The Evil (2009)
tracklista:
1.Message to the Stars 05:43
2.Vengeance 03:58
3.I Don't Believe 05:43
4.The Dragon'kiss 05:27
5.Ride the Wild 05:32
6.Freedom 04:56
7.Cry of Efestus 04:54
8.Honour and Pride 04:54
9.17 03:27
10.Burning Clouds 04:41
rok wydania: 2009
gatunek: power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Federico Puleri - śpiew
Marco Moroni - gitara, gitara basowa
Tommaso Vitali - gitara, gitara basowa
Lorenzo Innocenti - perkusja
Fabrizio Marnica - instrumenty klawiszowe
W październiku 2009 wytwórnia IceWarrior Records wydała drugi album SEVEN GATES. Mało która płyta pojawiła się z takimi nieoczekiwanymi perturbacjami jak ta. Nagrywana była w studio Andivera w Lukka pomiędzy wrześniem 2004 a sierpniem 2005, a zespół trapiły już wtedy poważne problemy personalne. Basista Simone Vermigli nie wziął udziału w żadnej sesji nagraniowej i został usunięty z grupy, jednak jego następca Cristian Schiavone został przyjęty zbyt późno, by coś zagrać i partie basu podzielili między siebie Vitali i Moroni. Z powodów problemów osobistych nie mógł także zaśpiewać nowy wokalista Cesare Capaccioni i SEVEN GATES w trybie awaryjnym poprosił Federico Puleri, by ponownie stanął za mikrofonem. Zagrał także nowy perkusista Lorenzo Innocenti, gdyż Baroni z powodu konfliktu z resztą zespołu odszedł przed rozpoczęciem sesji nagraniowych. Gdy płyta była gotowa, w grudniu 2005 roku zespół zawarł kontrakt płytowy z włoską wytwórnią Adreanaline Records, ta jednak nie dotrzymała terminu wydania albumu w czerwcu 2006 i kontrakt został anulowany. Próba wydania CD nakładem własnym także się nie powiodła i dopiero w roku 2008 zespół zaprezentował swoje nagrania w wersji digital z nadzieją, że uda się nimi zainteresować jakąś wytwórnię, co w końcu nastąpiło w roku 2009.
Zasadniczo SEVEN GATES zagrał podobnie jak na pierwszej płycie, typowy włoski heroiczny flower power metal z fantazyjną grą Viltali i bogatym planem klawiszowym Marnica, trzeba jednak przyznać, że Puleri śpiewa mocniej i znacznie lepiej niż poprzednio. Dużo ultra szybkich ataków gitarowych i zmian tempa z łagodnymi partiami jest w Message to the Stars i dużo zadziornego epickiego heroizmu w Vengeance i ten bojowy refren jaki tu można usłyszeć jest wreszcie wyrazisty, choć oczywiście jest to nadal umiejscawianie się w obszarach tych dynamicznych, szybszych kompozycji RHAPSODY. Ozdobą są potężne sola obu gitarzystów. Pod RHAPSODY grają także w speedowym niemal The Dragon'kiss i nawet ozdobniki neoklasyczne przypominają te słynniejszych kolegów, choć wokalnie jest to bardzo rozkrzyczane, a plan symfoniczny bardzo skromny. Zresztą ogólnie rola Fabrizio Marnica jest tym razem mniejsza i jego instrumenty nie tworzą już planu równorzędnego z gitarowym. Z wyrazistymi melodiami jest nadal średnio, choć próbują wydobyć coś więcej w wolniejszym Ride the Wild ładnie powadzonym przez motyw przewodni gitary. Bardzo typowy dla włoskiego fantasy power jest Freedom i tu słychać chociażby styl KALEDON, natomiast Cry of Efestus jest zaaranżowany nowocześniej z samplerami w modern stylu i pianinem na wstępie oraz fanfarową częścią zasadniczą opartą na motywach klasycznych, barokowych. Jednak sama melodia to nic innego jak to, co można usłyszeć w wykonaniu wczesnego DRAKKAR, HIGHLORD czy HEIDMDALL. Trochę ze stylu LABYRINTH i SECRET SPHERE w opcji melodyjnego przystępnego grania progressive power jest w dobrym I Don't Believe. Honour and Pride jest faktycznie dumniejszy i realnie bardziej heroiczny od pozostałych, wybornie tu zaśpiewał w pierwszej części Federico Puleri. Potem jednak się to ponownie rozmywa w nadmiernie rozbuchanych aranżacjach. Prostszy lekko przebojowy 17 przypomina styl HELLOWEEN i ogólnie niemieckie podejście do melodic power i do stylu płyty wnosi niedużo. I znowu w stylu KALEDON w zamykającym ten album Burning Clouds - szybko i mało oryginalnie, choć solo Vitali wyborne w układzie z klawiszami .
Produkcja wyśmienita i Frank Andiver po raz drugi wykazał się talentem tak w mixie całości, jak i w masteringu. Realnie jednak jest to płyta mniej interesująca od debiutu, w ramach włoskiego pojmowania melodic power bardzo generyczna i mało oryginalna.
Zespół planował nagranie jeszcze jednego albumu, a jako wokalista wymieniany był Albańczyk Eugent Bushpepa, który występował na koncertach z amerykańskim DARKOLOGY, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło i grupa zawiesiła chyba działalność, choć brak jest oficjalnej informacji na ten temat. Fabrizio Marnica zagrał jeszcze na debiucie ORACLE SUN, Marco Moroni występuje obecnie we FLASHBACK OF ANGER i FROZEN TEARS, Vitali od 2010 realizuje swój projekt solowy TOMMY VITALY, a Lorenzo Innocenti jest w składzie FLASHBACK OF ANGER i od 2019 SEVENTH SEAL.
ocena: 7,3/10
new 19.12.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"