14.01.2022, 16:08:04
Nocturna - Daughters of the Night (2022)
Tracklista:
1. Spectral Ruins 01:59
2. New Evil 04:37
3. Daughters Of The Night 04:05
4. The Sorrow Path 04:13
5. Sea Of Fire 03:48
6. Blood Of Heaven 03:26
7. In This Tragedy 06:18
8. Darkest Days 03:44
9. Nocturnal Whispers 01:15
10. The Trickster 04:57
Rok wydania: 2022
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Włochy
Grace Darkling - śpiew
Rehn Stillnight - śpiew
Hedon - gitara
Antares - bas
Deimos - perkusja
Tracklista:
1. Spectral Ruins 01:59
2. New Evil 04:37
3. Daughters Of The Night 04:05
4. The Sorrow Path 04:13
5. Sea Of Fire 03:48
6. Blood Of Heaven 03:26
7. In This Tragedy 06:18
8. Darkest Days 03:44
9. Nocturnal Whispers 01:15
10. The Trickster 04:57
Rok wydania: 2022
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Włochy
Grace Darkling - śpiew
Rehn Stillnight - śpiew
Hedon - gitara
Antares - bas
Deimos - perkusja
Federico Mondelli atakuje z Włoch po raz kolejny, tym razem tworząc cały repertuar (i prawdopodobnie ukrywając się pod jednym z pseudonimów) i z dwiema wokalistkami, które są tego projektu założycielkami.
Debiut zostanie wydany przez uznaną włoską wytwórnię Scarlet Records 21 stycznia 2022 roku.
FROZEN CROWN to bardziej sztampowa i prosta strona Włoch z żeńskim wokalem, VOLTURIAN to była próba obracania się w kręgach UNLEASH THE ARCHERS i AMARANTHE, a NOCTURNA to bardziej symfoniczna i skandynawska strona Mondelli.
Jest LEAVES EYES w In This Tragedy, jest tradycyjny power metal w wybornym New Evil, w którym bardzo ładnie uzupełniają się dwie wokalistki w zapadającym w pamięć, prostym refrenie. Nad tym wszystkim wisi duch NIGHTWISH z czasów Wishmaster, co słychać najbardziej w The Sorrow Path, najdłuższym i stosunkowo udanym The Trickster i bardzo dobrym Daughters of the Night, jest i szwedzki akcent w Blood of Heaven, w którym można usłyszeć pewne elementy DRAGONLAND.
Może nie jest to muzyka tak porywająca i świeża jak TEMPERANCE i czasami Mondelli udaje się w bezpieczne i znane dla siebie rejony heavy metalu Sea of Fire, ale to wszystko ratuje wokalny duet. Wspaniały kontrast pomiędzy bardziej szorstkim, heavy metalowym głosem a tradycyjnie symfonicznymi zaśpiewami. Obie panie śpiewają tutaj bardzo dobrze i nie męczą.
Od strony gitarowej jest oszczędnie i sola to raczej przedłużenie motywu przewodniego. Energiczne i dobre, ale bez rewelacji, i prawdopodobnie tutaj jest ukryty udział Mondelli w to wszystko.
Ogólnie jest to album bardzo równy od strony kompozycyjnej i dopracowany, skoncentrowano się na prostych melodiach i jak najmocniejszym ich wyeksponowaniu, aby uzupełniały pracę wokalistek i to wszystko tutaj działa. Praca sekcji rytmicznej jest bardzo dobra i orkiestracje są zrealizowane we włoskim stylu i mimo kosmopolitycznego podejścia album jest bardzo spójny.
Wszystko zostało tutaj wyliczone co do minuty jak galopady w stylu KALEDON i to nie jest przytyk.
Andrea Fusini to stały współpracownik Federico i również tym razem wykonał mix i mastering i to jego najlepiej wyprodukowana płyta. Umiejscowienie orkiestracji idealne, tradycyjnie soczysta perkusja z ostrą gitarą. Sound standardowy dla Włoch, eleganckie, ciepłe, nieprzytłaczające i bez zbędnego przepychu.
Kto lata temu skreślił NIGHTWISH czy WITHIN TEMPTATION za to, że nie mają w ofercie bardziej tradycyjnej muzyki z tego albumu powinien być zadowolony. Nie ma tutaj eksperymentów i brzmi to znacznie lepiej od ostatniej płyty FROZEN CROWN, co jest głównie zasługą nie tylko wokalistek, ale i kompozycji.
Bardziej przemyślana, ciekawsza i lepiej zrealizowana wersja Winterbane.
Ocena: 7.6/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki wytwórni Scarlet Records.