14.06.2022, 20:51:22
Seventh Wonder - Mercy Falls (2008)
Tracklista:
1. A New Beginning 03:05
2. There and Back 03:02
3. Welcome to Mercy Falls 05:11
4. Unbreakable 07:19
5. Tears for a Father 01:58
6. A Day Away 03:43
7. Tears for a Son 01:42
8. Paradise 05:46
9. Fall in Line 06:09
10. Break the Silence 09:29
11. Hide and Seek 07:46
12. Destiny Calls 06:18
13. One Last Goodbye 04:21
14. Back in Time 01:14
15. The Black Parade 06:57
Rok wydania: 2008
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Szwecja
Skład:
Tommy Karevik - śpiew
Johan Liefvendahl - gitara
Andreas Blomqvist - bas
Johnny Sandin - perkusja
Andreas Söderin - instrumenty klawiszowe
Tracklista:
1. A New Beginning 03:05
2. There and Back 03:02
3. Welcome to Mercy Falls 05:11
4. Unbreakable 07:19
5. Tears for a Father 01:58
6. A Day Away 03:43
7. Tears for a Son 01:42
8. Paradise 05:46
9. Fall in Line 06:09
10. Break the Silence 09:29
11. Hide and Seek 07:46
12. Destiny Calls 06:18
13. One Last Goodbye 04:21
14. Back in Time 01:14
15. The Black Parade 06:57
Rok wydania: 2008
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Szwecja
Skład:
Tommy Karevik - śpiew
Johan Liefvendahl - gitara
Andreas Blomqvist - bas
Johnny Sandin - perkusja
Andreas Söderin - instrumenty klawiszowe
SEVENTH WONDER powraca po raz trzeci, w tym samym składzie, co na poprzednim albumie. Płyta miała premierę 12 września 2008 roku nakładem Lion Music.
Coś w zespole się zmieniło, tym razem znacznie mocniej został zaakcentowany bas, bardzo bogaty i gęsty, czasami ponad gitarami, oraz na pierwszy plan został wysunięty Tommy Karevik, który tym razem zaliczył występ znakomity, śpiewa znacznie swobodniej i z większym zaangażowaniem niż na albumie poprzednim. Nadal są echa bardziej progresywnego EVIL MASQUERADE, wspartego progresywnym okresem działalności TIME REQUIEM, do tego dochodzi USA z ZERO HOUR i DREAM THEATER, wsparte REDEMPTION i SYMPHONY X, którego nie mogło zabraknąć.
O ile A New Beginning i There and Back to instrumentalne wypełniacze następujące po sobie, co jest błędem, tak Welcome to Mercy Falls na rockowym fundamencie jest bardzo ciepły i przyjemny, z bardzo dobrze zaznaczonym refrenem i wokalistą pełnym młodzieńczej energii i zaangażowania. Unbreakable jest rewelacyjny i to ogromny skok jakościowy w porównaniu z Waiting in the Wings, bardzo bogaty od strony instrumentalnej i dialogi pomiędzy Liefvendahlem, Blomqvistem i Söderinem są tutaj ciekawe.
REDEMPTION uderza w standardowej balladzie Tears For a Father, rockowy fundament i znów Karevik czaruje! Jego głos to magia!
A Day Away jest bardzo dobry i ciekawszy od tego, co TIME REQUIEM prezentowało na swoim ostatnim albumie. Znakomity szwedzki akcent w partii środkowej i wielka szkoda, że takich popisów jest tutaj tak mało. Kolejnym szwedzkim killerem jest Fall in Line z kapitalnym basem i przyspieszeniami i tutaj również trudno się nudzić, podobnie Paradise z przyspieszeniami w stylu power i zgrabnie tutaj przypominają o debiucie.
Break the Silence to niestety rozczarowanie. Popisy instrumentalne są tutaj tylko solidne i do niczego nie prowadzą, poza próbą zamaskowania braku pomysłu jak zrobić z tego interesującą i porywającą kompozycję. 10 minut to za długo jak na tak mało treści. Hide and Seek krąży gdzieś w okolicach ARTENSION, ale poza Karevikiem wkrada się pewna monotonia materiału i brzmi to podobnie do utworów wcześniejszych, a Destiny Calls to tylko gatunkowa poprawność.
One Last Goodbye jednak nie jest spokojnym i wyciszającym zakończeniem, bo jest jeszcze The Black Parade, w którym są słyszalne odległe echa KAMELOT.
One Last Goodbye jednak nie jest spokojnym i wyciszającym zakończeniem, bo jest jeszcze The Black Parade, w którym są słyszalne odległe echa KAMELOT.
Sound bardziej syntetyczny w porównaniu z albumem poprzednim, bardziej skondensowany i z mocnym, bardzo gęstym basem. Ponownie Tommy Hansen i ponownie bez zarzutu.
Są pewne wpadki i pod koniec album trochę się dłuży, ale to jest skok jakościowy w porównaniu z Waiting in the Wings, który powstał za szybko.
Tą płytą zaznaczyli swoją obecność na metalowej scenie, którą nie nacieszyli się zbyt długo.
Ocena: 8/10
SteelHammer